We wtorek polski rząd podjął decyzję o zawieszeniu imprez masowych. Piłkarska ekstraklasa będzie jednak grała dalej, tyle że przy pustych trybunach. Także marcowe mecze reprezentacji z Finlandią i Ukrainą zostaną rozegrane bez kibiców.
W Polsce sytuacja nie jest jeszcze tak zła, jak w wielu innych europejskich krajach. Do tej pory stwierdzono u nas 18 przypadków zachorowań na koronawirusa Covid-19, ale służby sanitarne utrzymują, że wirus jest w ofensywie i liczba zakażeń na pewno znacznie się powiększy. Władze państwowe próbują temu przeciwdziałać m.in. poprzez odwołanie wszystkich imprez masowych, ale organizatorom rozgrywek dały możliwość ich kontynuowania, lecz bez udziału kibiców. Z tej możliwości skorzystała już PKO Ekstraklasa, której zarząd w stosownym komunikacie poinformował, iż „do odwołania mecze będą organizowane bez publiczności”. Prezes Ekstraklasy SA Marcin Animucki wyjaśnił, że z uwagi na napięty terminarz nie ma możliwości przełożenia ligowych kolejek, zwłaszcza że nie wiadomo jak długo potrwa stan zagrożenia epidemiologicznego. Do rządowego zarządzenia dostosował się też PZPN komunikując, iż marcowe mecze towarzyskie reprezentacji Polski z Finlandią we Wrocławiu oraz Ukrainą na Stadionie Śląskim w Chorzowie zostaną rozegrane bez udziału kibiców.
W myśl polskiego prawa impreza masowa uzyskuje taki status, jeśli na widowni pojawi się więcej niż 999 osób. To oznacza, że w niższych ligach piłkarskich oraz w grach halowych, gdzie frekwencja rzadko przekracza tę barierę, spotkania będą mogły odbywać się z udziałem widzów, chyba że stosowne władze wydadzą dodatkowe zakazy. „Podjęliśmy decyzję o odwołaniu wszystkich imprez masowych, ale jeśli organizatorzy imprezy uznają, że dalej będzie miała sens bez udziału publiczności, to wojewodowie w tym zakresie będą elastyczni” – zapewnił szef resortu MSWiA Mariusz Kamiński.
Jednak minister sportu Danuta Dmowska-Andrzejuk zaleca przekładanie imprez na inny termin. „Rekomendujemy odwołanie wszystkich imprez sportowych, nie tylko masowych, ale też tych o mniejszym zasięgu, ze względu na ryzyko zakażenia koronawirusem. Dotyczy to także imprez organizowanych dla dzieci i młodzieży. Sytuacja jest dynamiczna, a najbliższe tygodnie będą w tej kwestii kluczowe” – podkreśla minister sportu.