6 listopada 2024

loader

Boniek ocenił elektorat prezydenta

Prezes PZPN Zbigniew Boniek po raz kolejny wywołał burzę na Twitterze. Tym razem nie zaczepił jednak celebryty, dziennikarza czy któregoś z polityków „lżejszego kalibru”, tylko skomentował wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich. Ale tak źle dobrał słowa, że jego wpis odebrano jako obraźliwy dla wyborców Andrzeja Dudy.

Boniek w swoim wpisie na Twitterze napisał: „Prezydent Polski dzisiaj może być wybrany głosami ludzi środowiska wiejskiego, głosami emerytów i ludzi z podstawowym wykształceniem. To chyba trochę dziwne w tak pięknym i rozwijającym się kraju jak nasza Polska”. Prezes PZPN często wypowiada się na tym portalu społecznościowym i przez lata aktywności dorobił się ponad miliona odbiorców jego postów. Jego wypowiedź nie mogła zatem przejść bez echa, a już na pewno zlekceważona przez obóz polityczny obecnego prezydenta. Na Bońka głównie z tej strony sceny politycznej posypały się krytyczne opinie, głos zabrał nawet Jan Tomaszewski, kiedyś zawzięty antagonista Bońka, a dzisiaj jego gorący wielbiciel. Legendarny bramkarz to jednak także były poseł PiS-u, więc jego ocena nie mogła być pozytywna. „Uważam, że mój przyjaciel z boiska po prostu trochę przeholował. Mieszanie się prezesa największego sportowego związku do polityki jest niefortunne” – stwierdził Tomaszewski.
Ta lawina krytyki, także ze strony wielu zwykłych użytkowników Twittera, chyba trochę Bońka zaskoczyła, ale zareagował błyskawicznie udzielając w zaprzyjaźnionych mediach obszernych wywiadów. Na przykład w rozmowie z Cezarym Kowalskim z Polsatu Sport prezes PZPN tłumaczył się tak: „Ja przecież napisałem jedynie to co przeczytałem w gazecie. Że 70 procent elektoratu jednego z kandydatów to ludzie ze środowisk wiejskich, z podstawowym wykształceniem i emerytów. Przecież to nic obraźliwego, jedynie stwierdzenie faktu. Jesteśmy jednak tak podzieleni, że jakakolwiek ocena wywołuje lawinę emocji”.
Na wynik wyborów opinia Bońka raczej nie wpłynie, więc i jemu też zapewne specjalnie nie zaszkodzi. Póki w reprezentacji grają tacy znani na świecie gracze, jak Robert Lewandowski, Wojciech Szczęsny czy Arkadiusz Milik, politycy będą zabiegać o miejsca w lożach dla VIP-ów na Stadionie Narodowym. Barwy polityczne nie mają tu żadnego znaczenia. Boniek doskonale o tym wie, bo odkąd ma coś do powiedzenia w PZPN, trochę darmowych wejściówek różnym wpływowym osobom rozdał.

Jan T. Kowalski

Poprzedni

Trudni rywale PGE Kielce

Następny

Tradycyjna chińska kultura czyli wizyta na ulicy Liulichang w Pekinie

Zostaw komentarz