8 listopada 2024

loader

Czołganie Cracovii

Kolejne derby Krakowa Cracovia – Wisła, odbiła się szerokim echem w Polsce, ale bynajmniej nie za sprawą genialnej gry piłkarzy, tylko mocno kontrowersyjnego zachowania prezesa ekipy „Pasów” Janusza Filipiaka, który w niewybrednych słowach komentował decyzje sędziującego spotkanie Daniela Stefańskiego.

Piątkowe derby Krakowa zapewne przeszłyby do historii bez echa, gdyby w 61. minucie sędzia Daniel Stefański nie podyktował rzutu karnego dla zespołu Wisły. W tym momencie był remis 0:0, zatem taka decyzja miała duże znaczenie dla przebiegu rywalizacji. Nic dziwnego, że decyzja arbitra wzburzyła nie tylko graczy zespołu gospodarzy, poderwała z łąwki trenera Michała Probierza i wszystkich rezerwowych, ale doprowadziła też do furii obecnych na trybunach szefów Cracovii i zaproszonych przez nich do ich loży gości. Ponieważ jak wiadomo z powodu pandemii mecze odbywają się przy pustych trybunach, głośne okrzyki są doskonale słyszalne w telewizyjnych relacjach.
Wygląda na to, że prezes ekipy „Pasów” i zarazem właściciel klubu oraz towarzyszący mu w loży współpracownicy o tym zapomnieli i ich wyzwiska, jak to się zwykło mówić, poszły w świat. „Stefański! Jesteś ch…! – darł się Janusz Filipiak. „Stefański! Ty ch…! Obejrzyj sobie VAR” – wtórował mu wiceprezes klubu i prawa ręka właściciela Jakub Tabisz. „Ty pajacu, ty skończona mendo!” – wykrzyczał gość Filipiaka, poseł Ireneusz Raś, znany sympatyk Cracovii. „Stefański! Co ty odp…? Masz żonę z Wisły?!” – krzyczano jeszcze z loży VIP-ów.
Zrobiła się z tych okrzyków afera, bo przez media przeszła potężna fala oburzenia z powodu fatalnych manier właściciela Cracovii, który oprócz tego, że jest właścicielem wielkiej firmy i milionerem, jest także profesorem, więc powszechnie uznano, że komuś takiemu używać wulgaryzmów nie przystoi.
Szefowie Cracovii najpierw zbagatelizowali swoją wpadkę, bo jeszcze w sobotę na oficjalnej stronie internetowej klubu napisano, że „W meczu z Legią sędzia Lasyk wypaczył wynik meczu, pozbawił Cracovię ewidentnego rzutu karnego. A żona sędziego Stefańskiego (Karolina Bojar-Stefańska, również arbiter piłkarski) według wpisów w internecie jest kibicką Wisły”. Dopiero po kilku dnia prezes Filipiak trochę się zreflektował i w medialnych wypowiedziach wykrztusił słowa przeprosin. „Emocje mnie poniosły, bardzo mi przykro. Przepraszam opinię publiczną za swoje zachowanie”.
Ale już wobec sędziego Stefańskiego na taki gest zdobyć się nie potrafił. „Tutaj mam problem. Czujemy się pokrzywdzeni przez jego sędziowanie. Zobaczymy, jak zareaguje PZPN. Podaliśmy przykłady ewidentnych błędów arbitra. Raz jeszcze przepraszam za swoje zachowanie, chcę jednak przy tym zaznaczyć, że ja na meczu nie jestem profesorem czy prezesem, tylko przede wszystkim jestem wtedy kibicem Cracovii. Gdyby kibice byli na meczu, to ten mój okrzyk byłby pewnie pomnożony przez kilkanaście tysięcy gardeł. To był krzyk bezsilności. Tak ludzie reagują, kiedy są bezradni wobec ewidentnego kręcenia wyników. W takich meczach jak derby, które generują bardzo duże emocje, PZPN powinien zadbać o przejrzystą obsadę sędziowską, a nie powodować takie konteksty” – stwierdził prezes Filipiak.
Przysłowie mówi – uderz w stół, a nożyce się odezwą… W tym przypadku w roli nożyczek wystąpił prezes PZPN Zbigniew Boniek, który na łamach portalu Interia odpowiedział mniej więcej tak: „ Niestety, dochodzę do wniosku, że 80 procent energii Cracovii idzie na to, aby usprawiedliwić czasami brak sukcesów błędami sędziów. Trzeba zacząć od tego, że klub w ogóle nie powinien się wypowiadać na temat sędziów. To nie jest jego sprawa. Jako prezes PZPN nigdy nie bluzgałem na sędziów, bo wiem, że ich błędy są wkomponowane w widowisko piłkarskie. A jeśli się panu Filipiakowi to nie podoba, to ja się pytam co on robi w piłce? Jeżeli uważa, że ktoś go celowo przekręca, to niech sobie da spokój”.
Jeśli wierzyć plotkom, Komisja Ligi chce ukarać oficjeli Cracovii karą finansową w wysokości 250 tys. złotych. Portfela Janusza Filipiaka ta kwota nie zrujnuje, bo jak już zostało wspomniane, jest milionerem. Na pewno go jednak wkurzy i pchnie do działania.

Jan T. Kowalski

Poprzedni

Wyniki 12. kolejki PKO Ekstraklasy

Następny

I znów Anglicy na drodze do mundialu

Zostaw komentarz