19 kwietnia 2024

loader

Futbolowe tuzy z wirusem

Mimo surowych przepisów epidemicznych koronawirus atakuje nawet największych tuzów sportu, także piłkarzy i trenerów, z najwyższej półki. Ostatnio Covid-19 pojawił się nawet w Realu Madryt i Paris Saint-Germain.

Thibaut Courtois, bramkarz Realu Madryt, uzyskał pozytywny wynik podczas badania, wymaz z nosa, na obecność koronawirusa. Przeprowadzono je na zgrupowaniu reprezentacji Belgii, która zagra w Lidze Narodów przeciwko Danii (5 września) i Islandii (8 września). Na razie jednak Courtois nie został jeszcze odesłany na kwarantannę, ponieważ stanie się tak po kolejnym badaniu, tym razem krwi, jeśli wirus nadal będzie występować w organizmie piłkarza. W innym wypadku nic nie stanie na przeszkodzie, by bramkarz „Królewskich” znalazł się kadrze na te dwa mecze.
Także Paris Saint-Germain oficjalnie potwierdził trzy przypadki koronawirusa w drużynie. Według dziennika „L’Equipe” zakażonymi piłkarzami są Brazylijczyk Neymar oraz Argentyńczycy Angel Di Maria i Leandro Paredes. Cała trójka spędzała wspólnie wakacje na Ibizie po finałowym turnieju Ligi Mistrzów. Liga francuska, która nie dokończyła poprzedniego sezonu, rozpoczęła już rozgrywki edycji 2020/2021. Mecze kilku drużyn, w tym PSG, przeniesiono jednak na późniejsze terminy. Mistrzowie Francji swój pierwszy mecz mają rozegrać dopiero 10 września przeciwko RC Lens. Trójka zakażonych graczy na pewno w nim nie zagra.
Włoskie media doniosły też o pechu, jaki dopadł byłego właściciela AC Milan (w latach 1986-2018) Silvio Berlusconiego, u którego testy dały pozytywny wynik na obecność koronawirusa. Informację tę potwierdził osobisty lekarz byłego premiera Włoch Alberto Zangrillo, który zapewnił, że jego pacjent czuje się dobrze i przechodzi Covid-19 bezobjawowo. 83-letni milioner po odsprzedaży swoich udziałów w AC Milan nie odszedł z futbolu. Obecnie jest szefem i współwłaścicielem klubu AC Monza, beniaminka włoskiej Serie B, do którego tego lata przeszedł z Lecha Poznań króla strzelców ostatniego sezonu PKO Ekstraklasy Duńczyk Christian Gytkjaer.

Jan T. Kowalski

Poprzedni

Linette lepsza od Hurkacza

Następny

PZPN zabrał puchar Groclinowi

Zostaw komentarz