9 grudnia 2024

loader

IO Tokio 2020/21: Rosja zakpiła z WADA

Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu w Lozannie zezwolił rosyjskiej ekipie, która w Tokio występuje pod szyldem Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego, na używanie strojów nawiązujących barwami do rosyjskiej flagi.

W rosyjskiej ekipie olimpijskiej w Tokio ostatecznie znalazło się aż 335 sportowców. Było to możliwe dzięki temu, że Trybunał Arbitrażowy uwzględnił przedstawione przez Rosyjski Komitet Olimpijski argumenty i skrócił o połowę, z czterech do dwóch lat, karę nałożoną na Rosję za ukrywanie przypadków niedozwolonego dopingu na jakim zostali przyłapani sportowcy tego kraju. Skrócenie dyskwalifikacji pozwoliło na wysłanie do Tokio licznej delegacji, ale jeszcze nie pod rosyjską flagą i bez prawa odgrywania rosyjskiego hymnu.
Rosyjscy sportowcy startują więc z konieczności jako reprezentanci Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego, a podczas wszelkich ceremonii z ich udziałem zamiast narodowego hymnu grany jest fragment koncertu fortepianowego b-moll nr 1 Piotra Czajkowskiego. Ale Trybunał Arbitrażowy nie miał nic przeciwko, żeby rosyjska ekipa olimpijska w Tokio nosiła stroje w kolorach nawiązujących do rosyjskiej flagi oraz z napisem „Russia”.
Decyzja CAS mocno rozczarowała władze Światowej Agencji Antydopingowej, na czele której od 1 stycznia 2020 roku stoi były minister sportu w rządzie PiS Witold Bańka. „To oczywiste, że jesteśmy zdenerwowani zarówno decyzją CAS, jak i sposobem w jaki Rosja wykorzystała zgodę na wykorzystanie narodowych barw. My chcieliśmy, żeby ich ubiory były wykonane w neutralnych kolorach. Ale nie możemy, niestety, nic z tym zrobić. To nie my podejmujemy decyzje” – stwierdził Witold Bańka, a jego wypowiedź odbiła się szerokim echem w rosyjskich mediach. Swojemu szefowi zawtórował dyrektor WADA Olivier Niggli w wywiadzie udzielonym amerykańskiemu dziennikowi „USA Today”. „Jeśli spojrzymy na to, o co prosiliśmy, a co zostało wykonane przeciwko rosyjskim sportowcom, to zobaczymy dwie zupełnie inne rzeczy. Szczególnie w przypadku ubiorów rosyjskiej ekipy” – przyznał Niggali.

Jan T. Kowalski

Poprzedni

Kobiety nie chcą trans w sportowej rywalizacji

Następny

Kim jest nowy prezes IPN?