Łukasz Kubot i Marcelo Melo po czterech latach wspólnych startów postanowili zakończyć współpracę. Decyzję podjęli po po przełożonym na jesień wielkoszlemowym French Open, a ostatni raz zagrali razem w ATP Finals 2020.
Polsko-brazylijski duet przez cztery sezony wygrał razem 15 deblowych turniejów, w tym wielkoszlemowy Wimbledon w 2017 roku. W tym też roku doszli do finału ATP Finals, a ponadto osiągnęli też finał US Open w 2018 roku. Dwa ostatnie lata nie były już jednak tak udane i stąd decyzja o zakończeniu współpracy. „Postanowiliśmy o tym wkrótce French Open, ale muszę szczerze przyznać, że tak naprawdę była to raczej decyzja z mojej strony” – przyznał Melo.
Pożegnalnym występem Kubota i Melo był udział w fazie grupowej ATP Finals w londyńskiej hali 02 Arena. Do turnieju debla zakwalifikowali się „rzutem na taśmę”, dzięki punktom otrzymanym za wygranie turnieju w Wiedniu oraz za półfinał w halowym turnieju w paryskiej hali Bercy. W turnieju mistrzów stracili szansę na awans do półfinału po porażkach z duetami Rajeev Ram i Joe Salisbury oraz Kevin Krawietz i Andreas Mies, ale na pożegnanie z turniejem nieoczekiwanie pokonali parę Wesley Koolhof – Nikola Mektić, późniejszych triumfatorów ATP Finals 2020.
Kubot i Melo nie kryli wzruszenia. „Doszliśmy do punktu, w którym najlepszym rozwiązaniem dla nas było rozstanie. Wiele par rozstaje się w gniewie, a my dokonaliśmy tego w przyjaźni” – podkreślał w medialnych wypowiedziach brazylijski tenisista.
Co ciekawe, zarówno Brazylijczyk, jak i Polak w nowym sezonie będą mieć za partnerów holenderskich graczy. 40-letni Kubot będzie grał z 31-letnim Wesleyem Koolhofem, który oprócz triumfu w tegorocznym ATP Finals ma na koncie sześć turniejowych zwycięstw oraz dojście do finału tegorocznego US Open. 37-letni Melo natomiast dogadał się z 39-letnim Jeanem-Julienem Rojerem, deblowym mistrzem Wimbledonu (215) i US Open (2017), triumfatorem w parze z Rumunem Hortią Tecau w 29 turniejach deblowych cyklu ATP.