Wilfredo Leon od 24 lipca 2019 roku jest też reprezentantem Polski
Wilfredo Leon uważany jest za jednego z najlepszych obecnie siatkarzy na świecie. Z uwagi na nieprzeciętne umiejętności i podejście do uprawiania sportu, Kubańczyk z polskim paszportem często porównywany jest do portugalskiego piłkarza Cristiano Ronaldo. Leon podkreśla, że dla niego to wielki komplement.
Talent do gry w siatkówkę Wilfredo odziedziczył po matce, Alinie Venero Boza, która także uprawiała ten sport, imię i nazwisko po ojcu, Wilfredo Leonie Hechavarri. Już jako młokos demonstrował nieprzeciętne umiejętności, czego dowodem debiut w seniorskiej reprezentacji Kuby już w wieku 14 lat. Miało to miejsce podczas turnieju eliminacyjnego do igrzysk olimpijskich w Pekinie. Trzy lata później Wilfredo był już gwiazdą narodowej drużyny i jej kapitanem. W 2010 roku osiągnął swój pierwszy znaczący sukces, zdobywając z zespołem Kuby złoty medal letnich igrzysk młodzieży w Singapurze. W roku 2012 pierwsza reprezentacja tego kraju niespodziewanie przegrała jednak w kwalifikacjach do igrzysk w Londynie, co u 19-letniego Leona wywołało taką frustrację, że postanowił wyjechać za granicę. Na Kubie taka decyzja oznaczała wtedy natychmiastowe skreślenie z kadry narodowej, co też działacze tamtejszej federacji siatkarskiej zrobili.
Do Polski 19-letni Wilfredo przyjechał za namową dziennikarki Małgorzaty Gronkowskiej, którą poznał za pośrednictwem internetu, gdy zwróciła się do niego z prośbą o wywiad. Przez nią poznał też działającego w Rzeszowie menedżera sportowego Andrzeja Grzyba, któremu powierzył swoje interesy. W 2014 roku Leon podpisał kontrakt z rosyjskim potentatem, Zenitem Kazań, w którym spędził cztery kolejne lata i w barwach którego zdobył mnóstwo trofeów, albowiem w tym okresie klub z Kazania dzielił i rządził nie tylko w lidze rosyjskiej, lecz także w europejskich pucharach.
Gdy zaczynał grę w tym klubie, reprezentacja Polski pod wodzą francuskiego trenera Stefana Antigi wywalczył mistrzostwo świata i wtedy u Leona zrodziła się myśl, że skoro nie może już grać w reprezentacji Kuby, a przecież zawsze marzył o medalowych występach na igrzyskach olimpijskich i w mistrzostwach świata, to chcąc te marzenia spełnić powinien dołączyć do kadry Polski. Od strony formalnej nie było to trudne, bo w czerwcu 2015 roku ożenił się z Gronkowską, a 14 lipca tego roku otrzymał polskie obywatelstwo. Znacznie trudniejsze było pokonanie biurokratycznych barier w kubańskiej federacji, a bez jej zgody władze FIVB nie mogły wydać zezwolenia na zmianę barwa narodowych Leona. Gdy już w końcu Kubańczycy odpuścili, siatkarz musiał jeszcze odczekać dwuletnią karencję, dlatego w reprezentacji Polski, która w 2018 roku po raz drugi z rzędu zdobyła mistrzostwo świata, mógł zadebiutować dopiero w lipcu 2019 roku.
Warto przypomnieć te fakty w kontekście porównań Leona do Cristiano Ronaldo. Nigdy jednak nie sprawdzimy czy portugalski piłkarz, gdyby mógł zmienić barwy narodowe i chciał grać, na przykład w triumfującej w 2018 roku na mundialu w Rosji reprezentacji Francji, dostałby w niej miejsce równie łatwo, jak w mistrzowskiej drużynie polskich siatkarzy dostał Kubańczyk. Leon trafił do polskiej kadry w jej kolejnym złotym okresie, rok po tym, jak bez jego udziału wywalczyła po raz drugi z rzędu mistrzostwo świata. Ma jednak to szczęście, że biało-czerwoni teraz celują w najcenniejsze trofeum – złoty medal olimpijski. Takie zadanie jest im stawiane przez kibiców, wciąż głodnego sukcesów belgijskiego trenera Vitala Heynena i wreszcie przez władze Polskiego Związku Piłki Siatkowej. Wielka szkoda, że przez pandemię koronawirusa kubański siatkarz i jego polscy koledzy muszą odłożyć realizację tego celu na następny rok, ale wszyscy wierzą, że za kilka miesięcy sportowe życie wróci do normy i znów będą mogli grać jak dawniej.
W każdym sporcie zawodnik jest wart tyle, ile aktualnie potrafi z siebie na boisku. Cristiano Ronaldo ma 35 lat, czyli jest o blisko dekadę starszy od Leona, ale dbając wręcz obsesyjnie o swoją sportową formę, wciąż zachwyca grą na najwyższym poziomie. Kubański siatkarz w dbałości o swój organizm mu nie ustępuje. Jeśli więc coś ich różni, to wyłącznie stan konta, bo piłka nożna wciąż jest wyżej ceniona od siatkówki, co przekłada się rzecz jasna także na poziom popularności.
Leon ma tego świadomość i o porównaniach ze słynnym na cały świat Portugalczykiem mówi tak: „Porównanie do Cristiano Ronaldo bardzo mnie cieszy, bo to oznacza, że praca jaką wykonałem i wciąż wykonuję na boisku i poza nim, jest doceniana. To mnie motywuje, aby w dalszym ciągu doskonalić moją grę. Chciałbym jednak zapewnić, że sam o sobie tak nie myślę. Nawet nie zastanawiam się jaką mam teraz pozycję w siatkarskiej hierarchii. Mam jednak nadzieję, że wszystko co najlepsze w tym sporcie mam jeszcze do wygrania, przede wszystkim z reprezentacja Polski, której stałem się pełnoprawnym graczem” – powiedział Wilfredo Leon w wywiadzie udzielonym dla serwisu internetowego olympicchannel.com.