10 grudnia 2024

loader

O tym się mówi: Mecz Anglia-Polska nie na Wembley?

Na początku tego tygodnia w mediach w Polsce pojawiły się wieści, że z powodu ograniczeń epidemicznych w relacjach między Niemcami i Francją a Wielką Brytanią w marcowym meczu Anglia – Polska na Wembley nie będą mogli zagrać nasi reprezentanci występujący w klubach Bundesligi i Ligue 1, czyli Robert Lewandowski, Krzysztof Piątek i Arkadiusz Milik.

W poniedziałek niepokój w sercach polskich kibiców wzbudziła informacja, że w meczu z Anglią (31 marca) może nie zagrać Robert Lewandowski, bo wedle obecnie obowiązujących w Niemczech obostrzeń związanych z pandemią koronawirusa po powrocie z Londynu musiałby przejść w Niemczech wielodniową kwarantannę. A w takiej sytuacji, zgodnie z nadzwyczajnymi przepisami FIFA, główny pracodawca piłkarzy, czyli w przypadku Lewandowskiego Bayern Monachium, może nie wyrazić zgody na występ swojego piłkarz w meczu reprezentacji. Z tego samego powodu także Hertha Berlin będzie miała prawo nie zgodzić się na występ Krzysztofa Piątka, a także Olympique Marsylia może odmówić zgody na grę Arkadiusza Milika, bo rząd francuski wprowadził w swoim kraju podobne co w Niemczech obostrzenia epidemiczne dla osób przyjeżdżających do Francji z Wielkiej Brytanii. Stanowią one, że powrót z Wielkiej Brytanii oznacza konieczność przejścia 10-dniowej kwarantanny.
Dotyczy ona także zawodowych piłkarzy, którzy żyją w izolacji, niczym w bańce i są na okrągło testowani na obecność wirusa COovid-19. Rząd Włoch zrobił wyjątek dla piłkarzy zawodowych – ich nie obowiązuje kwarantanna po powrocie z Wysp, ale to też nie jest decyzja nieodwracalna. Wszystko zależy od rozwoju pandemii i liczby zakażeń.
Z uwagi na sztywne przepisy na terenie Wielkiej Brytanii i Niemiec UEFA przeniosła mecze 1/16 finału Ligi Mistrzów Liverpool – –RB Lipsk i Manchester City – Borussia Moenchengladbach z Anglii do Budapesztu. Natomiast Atletico Madryt poleci do Londynu na starcie z Chelsea, bo Hiszpania nie nałożyła obowiązkowej kwarantanny dla wracających z Wysp. Rzeczniczka Lewandowskiego uspokaja. „Na ten moment nic nie stoi na przeszkodzi, żeby Robert poleciał z reprezentacją do Londynu na mecz z Anglią. Czekamy na bardziej szczegółowe informacje z Bayernu” – powiedziała Interii Monika Bondarowicz.
A w poprzednim tygodniu, zanim sprawa trafiła do mediów, z Bayernem kontaktował się menedżer reprezentacji Polski Jakub Kwiatkowski. „Dostałem od Bayernu prośbę o informację odnośnie tego, gdzie i w jaki sposób będziemy podróżować na Wyspy Brytyjskie, kiedy nasi piłkarze przejdą testy. Bayern otrzymane od nas informacje przekaże do lokalnych władz sanitarnych. Pracownicy Bayernu podziękowali nam, bez choćby słowa o tym, że nie puszczą Roberta do Londynu” – powiedział na łamach portalu Interia.pl Kwiatkowski.
Najbezpieczniej byłoby przeniesienie meczu na teren neutralny, ale na to nie zgodzi się angielska federacja The FA, która ma mocną pozycją w FIFA i UEFA. Przepisy UEFA precyzują pandemiczne rozgrywki dosyć klarownie: dopóki zespół ma 15 zdrowych piłkarzy, w tym bramkarza, to mecz ma się odbyć. Natomiast PZPN nie wyobraża sobie wyprawy na Wyspy bez najlepszego piłkarza naszej reprezentacji Roberta Lewandowskiego, ale także bez jego dwóch dublerów – napastnika Herthy Krzysztofa Piątka i napastnika Olympique Marsylia Arkadiusza Milika, a tak się stanie jeśli po powrocie z Londynu musieliby udać się na kwarantannę. Dlatego PZPN chce uzyskać gwarancję od UEFA, że Lewandowski, Piątek i Milik po meczu z Anglią będą mogli wrócić do swych klubów bez konieczności odbywania kwarantanny, jako osoby podróżujące z Polski, bo wówczas w Niemczech i Francji byliby traktowani jako podróżujący z kraju UE, a nie z Wysp Brytyjskich.
Problemem są jednak także obostrzenia obowiązujące przyjezdnych w Wielkiej Brytanii. Wedle aktualnie obowiązujących każdy przybysz musi przedstawić aktualne (nie starze niż 24 godziny) testy na Covid-19, a po 48 godzinach na własny koszt (ok. 200 euro) musi wykonać kolejne.
PZPN na razie cierpliwie czeka na ruch swego odpowiednika z Anglii, czyli The Football Association. Jeśli Anglicy nie znajdą sposobu na przyjęcie przebadanych polskich piłkarzy bez konieczności przechodzenia przez nich kwarantanny, nasza federacja zażąda przeniesienia meczu na neutralny teren. I zapowiada, że nie podejmie się roli gospodarza. Działacze PZPN liczą, że rewanż we wrześniu z Anglikami odbędzie się już z udziałem kibiców, a to gwarantuje duże wpływy ze sprzedaży biletów.

Jan T. Kowalski

Poprzedni

48 godzin sport

Następny

Ciąg dalszy wojny Kucharza z Lewym

Zostaw komentarz