W piątek reprezentacja Polski rozegra przedostatni mecz w eliminacjach mistrzostw świata. Biało-czerwoni zmierzą się na wyjeździe z zespołem Andory, z którym w marcu wygrali w Warszawie 3:0 po dwóch golach Roberta Lewandowskiego i jednym Karola Świderskiego.
Wynik tego spotkania może zapewnić naszej drużynie drugą lokatę w grupie I i udział w przyszłorocznych barażach. Warunkiem powodzenia tego planu jest zwycięstwo nad Andorą przy jednoczesnej porażce lub remisie Albańczyków z liderami grupy Anglikami na Wembley. Na zajęcie pierwszego miejsca ekipa trenera Paulo Sousy szanse ma już tylko matematyczne, bo „Synowie Albionu” zakończą eliminacje meczem z San Marino. Tak więc nie ma co snuć marzeń, tylko trzeba skupić się na realizacji planu B.
Biało-czerwoni zmierzą się z reprezentacją Andory po raz trzeci, ale po raz pierwszy na jej terenie. Co ciekawe, oba dotychczasowe spotkania odbyły się na stadionie Legii Warszawa. Premierowa potyczka miała miejsce 2 czerwca 2012 roku za selekcjonerskiej kadencji Franciszka Smudy i była sparingiem przed mistrzostwami Europy. Polacy wygrali wtedy 4:0, a golami podzieli się Robert Lewandowski, Jakub Błaszczykowski (z karnego), Marcin Wasilewski (z karnego) i Ludovic Obraniak. Druga odbyła się w marcu tego roku w ramach eliminacji MŚ 2022 i nasza reprezentacja wygrała ja 3:0 po dwóch golach Roberta Lewandowskiego i jednym Karola Świderskiego. „Lewy” ma więc już w dorobku trzy trafienia w starciach z Andorczykami, ale też w pamięci kontuzję, która wyłączyła go z gry na kilka tygodni. Kapitan biało-czerwonych na pewno jednak zagra. Piątkowe starcie w stolicy Andory – Andora la Vella, będzie różniło się od dwóch poprzednich przede wszystkim nawierzchnią, bo murawa na Estadi Nacional jest sztuczna.
Po raz ostatni nasza reprezentacja grała na sztucznej trawie pięć lat temu w stolicy Kazachstanu Astanie. W tamtym meczu biało-czerwonym prowadzonym jeszcze przez Adama Nawałkę nie poszło najlepiej, bo tylko zremisowali 2:2 (gole strzelili Lewandowski i Bartosz Kapustka). W polskim obozie nie ma jednak z tego powodu obaw. „Oprócz oficjalnego treningu przed meczem, a także samego spotkania, nie mamy w planach żadnych innych aktywności na sztucznej nawierzchni. Nie wyrażał takiej chęci ani trener, ani zawodnicy” – poinformował rzecznik prasowy PZPN i reprezentacji Jakub Kwiatkowski. Wielu piłkarzy nie lubi grać na sztucznych boiskach. Trawa naturalna ma większy poślizg, syntetyczna jest natomiast bardziej przyczepna i to niesie ryzyko urazów. Potwierdzają to wyniki analiz prowadzonych na zlecenie FIFA i UEFA. Gdyby Andora była pod względem piłkarskim bardziej wymagającym przeciwnikiem, pewnie obawy byłyby większe. A tak w polskiej kadrze panuje spokój, chociaż Albańczycy wygrali z Andorą na jej stadionie ledwie 1:0.
Andora to terytorialnie największy z piłkarskich Kopciuszków. Jego terytorium to 468 km kwadratowych, czyli tyle co razem maja Liechtenstein, Malta i Gibraltar. W tym położonym w Pirenejach państewku władzę sprawują na spółkę prezydent Francji i biskup katalońskiej diecezji Urgell. Językiem urzędowym jest tu kataloński, a Andora znane jest przede wszystkich ze wspaniałych kurortów narciarskich i taniego alkoholu. Najpopularniejszym sportem jest tam narciarstwo, ale piłka nożna też w tym liczącym 25 tysięcy obywateli kraju popularna.
Stolica, Andorra la Vella, jest położona na wysokości 1023 m n.p.m. Stadion narodowy z racji ograniczonego górami miejsca ma tylko trzy trybuny, a czwartą tworzą balkony pobliskich kamienic. Zwykle na trybunach Estadi Nacional d’Andorra zasiada więcej fanów zespołów przyjezdnych niż ekipy gospodarzy. Ale nie zawsze jest to atutem rywali. Najstarszym graczem w kadrze reprezentacji Andory jest obecnie 39-letni Marc Pujol. „Grałem kiedyś w czwartej lidze hiszpańskiej, co u nas traktowane było jak wydarzenie. Andora to malutkie państwo, to jedna wioska, jesteśmy jak w nierealnej bajce. Gdy jesteś półprofesjonalnym piłkarzem w Hiszpanii czy Francji, nikt cię nie zna, a Andorze interesują się twoimi losami niemal wszyscy” – przekonuje Pujol.
Fundamentem taktyki półamatorskiej drużyny Andory jest zmasowana obrona z udziałem wszystkich 11 graczy. Murowanie dostępu do własnej bramki i antyfutbol – to jej znak firmowy. Okazji do zdobycia bramki szukają głównie przy stałych fragmentach gry, a dopóki nie stracą bramki, przeszkadzają przeciwnikom na różne sposoby zwalniając grę, symulując kontuzje i wykopując piłkę jak najdalej. W tym stali się prawdziwymi mistrzami.
Miejmy jednak nadzieję, że nasi piłkarze znajdą sposób nie tylko na niezbyt wyszukany styl gry Andorczyków, ale też poradzą sobie z grą na sztucznej trawie. Biało-czerwoni zebrali się w ośrodku Caldes de Malavella w Gironie. Wśród powołany jest dwóch nowicjuszy – bramkarz FK Kopenhaga Kamil Grabara oraz świeżo upieczony obywatel Polski Matty Cash, na co dzień prawy obrońca Aston Villi, który dopiero w środę, czyli na dwa dni przed meczem z Andorą, otrzymał formalną zgodę FIFA na występy w reprezentacji Polski. Paulo Sousa dał do zrozumienia, że zamierza wystawić Casha już w spotkaniu z Andorą. Portugalski szkoleniowiec pojawił się na zgrupowaniu kadry już w pełni zdrowy po przebytym koronawirusie. Mógł spokojnie porozmawiać z prezesem PZPN Cezarym Kuleszą o swojej przyszłości, bo nowy sternik naszej piłkarskiej nawy w niedawnym wywiadzie udzielonym PAP zapowiedział, że w przypadku niewywalczenia przez nasz zespół awansu do mundialu w Katarze kontrakt Paulo Sousy nie zostanie przedłużony.
Grupa I
1. kolejka: Węgry – Polska 3:3; Andora – Albania 0:1; Anglia – San Marino 5:0.
2. kolejka: Polska – Andora 3:0; Albania – Anglia 0:2; San Marino – Węgry 0:3.
3. kolejka: Anglia – Polska 2:1; Andora – Węgry 1:4; San Marino – Albania 0:2.
4. kolejka: Polska – Albania 4:1; Węgry – Anglia 0:4; Andora – San Marino 2:0.
5. kolejka: San Marino – Polska 1:7; Anglia – Andora 4:0; Albania – Węgry 1:0.
6. kolejka: Polska – Anglia 1:1; Węgry – Andora 2:1; Albania – San Marino 5:0.
7. kolejka: Polska – San Marino 5:0; Anglia – Andora 5:0; Węgry – Albania 0:1.
8. kolejka: Albania – Polska 0:1; Anglia – Węgry 1:1; San Marino – Andora 0:3.
Tabela grupy I:
1. Anglia 8 20 24:3
2. Polska 8 17 25:8
3. Albania 8 15 11:7
4. Węgry 8 11 13:12
5. Andora 8 6 7:19
6. San Marino 8 0 1:32
Mecze do rozegrania:
9. kolejka (12 listopada, mecze o 20:45)Andora – Polska, Anglia – Albania, Węgry – San Marino
10. kolejka (15 listopada, mecze o 20:45)Polska – Węgry, Albania – Andora, San Marino – Anglia.
Kadra Polski:
Bramkarze:
Wojciech Szczęsny (Juventus Turyn, Włochy), Łukasz Skorupski (FC Bologna, Włochy), Kamil Grabara (FC Kopenhaga, Dania);
Obrońcy:
Jan Bednarek (FC Southampton, Anglia), Bartosz Bereszyński (Sampdoria Genua, Włochy), Matty Cash (Aston Villa, Anglia), Paweł Dawidowicz (Hellas Verona, Włochy), Kamil Glik (Benevento Calcio, Włochy), Robert Gumny (FC Augsburg, Niemcy), Michał Helik (FC Barnsley, Anglia), Tomasz Kędziora (Dynamo Kijów, Ukraina), Tymoteusz Puchacz (Union Berlin, Niemcy), Maciej Rybus (Lokomotiw Moskwa, Rosja);
Pomocnicy:
Grzegorz Krychowiak (FK Krasnodar, Rosja), Piotr Zieliński (SSC Napoli, Włochy), Przemysław Frankowski (RC Lens, Francja), Kamil Jóźwiak (Derby County, Anglia), Mateusz Klich (Leeds United, Anglia), Karol Linetty (AC Torino, Włochy), Jakub Moder (Brighton&Hove Albion, Anglia), Przemysław Płacheta (Norwich City, Anglia), Damian Szymański, (AEK Ateny, Grecja);
Napastnicy:
Robert Lewandowski (Bayern Monachium, Niemcy), Karol Świderski (PAOK Saloniki, Grecja), Arkadiusz Milik (Olympique Marsylia, Francja), Krzysztof Piątek (Hertha Berlin, Niemcy).