2 grudnia 2024

loader

Trzy setki Fabiańskiego w Premier League

W minioną środę Łukasz Fabiański przeszedł do historii Premier League. 36-letni polski bramkarz w wygranym przez West Ham United 2:0 zaległym meczu z Norwich City zaliczył trzechsetny występ w angielskiej ekstraklasie, uważanej za najsilniejszą ligę piłkarską na świecie. Był to też jego 80. mecz, w którym zachował czyste konto.

Fabiański przez znaczną część swojej piłkarskiej kariery musiał godzić się z rolą bramkarza „drugiego wyboru”. Dopiero po przeprowadzce z Arsenalu Londyn do walijskiego klubu Swansea City przekonał niedowiarków, że jest bramkarzem zdolnym do regularnej gry na wysokim poziomie. Tylko w reprezentacji Polski nie zdołał wywalczyć sobie pozycji polskiego golkipera numer jeden. Najpierw był w cieniu Artura Boruca, a potem Wojciecha Szczęsnego. Zadebiutował w narodowych barwach 28 marca 2006 roku w meczu towarzyskim z Arabią Saudyjską, ale pierwszy występ w spotkaniu o punkty zaliczył dopiero 21 listopada 2007 roku w spotkaniu z Serbią (2:2), chociaż był w kadrze na mistrzostwa świata 2006 roku w Niemczech. Żaden z selekcjonerów, począwszy od Pawła Janasa, a na Paulo Sousie kończąc, przez 15 lat nie obdarzył go pełnym zaufaniem i nie uczynił numerem 1 w reprezentacyjnej bramce. Dlatego zaliczył tylko 57 występów w biało-czerwonych barwach, chociaż dwukrotnie był w kadrze na mistrzostwa świata (2006 i 2018) oraz dwukrotnie w kadrze na mistrzostwa Europy (2012 i 2016), a w turnieju Euro 2016 został uznany za jednego z jednego z ojców sukcesu polskiej drużyny, która doszła do ćwierćfinału, w którym uległa Portugalii w rzutach karnych.
To słaby dorobek jak na piłkarza, który przez te lata nie tylko utrzymał się w angielskiej Premier League, ale po początkowych niepowodzeniach wywalczył w niej pozycję czołowego bramkarza i rozegrał już 300 meczów, co daje mu pierwsze miejsce wśród polskich piłkarzy. Do angielskiej ekstraklasy trafił 26 maja 2007 roku z Legii Warszawa, z której Arsenal Londyn wykupił go za 4,5 mln euro. Miał wówczas 22 lata. W ekipie „Kanonierów” spędził siedem sezonów, ale w żadnym z nich nie był pierwszym bramkarzem.
Przez pierwsze trzy lata zagrał raptem w 13 meczach Premier League, trochę więcej szans dostawał w rozgrywkach pucharowych, ale nie przekonał do siebie fanów Arsenalu i angielskich mediów. To wtedy wymyślono mu mało dla bramkarza pochlebny przydomek „Flappyhandski” (w wolnym tłumaczeniu – Niepewnoręki). W końcu w sezonie 2010/2011 w końcu francuski trener Arsene Wenger obdarzył go zaufaniem i od października do stycznia regularnie wystawiał do gry, przyplątała się Fabiańskiemu kontuzja pleców. I to właśnie wtedy w jego miejsce wskoczył do składu jego młodszy rodak Wojciech Szczęsny i nie oddał mu już miejsca. W trzech kolejnych sezonach Premier League „Fabian” rozegrał w sumie zaledwie pięć meczów, nic zatem dziwnego, że latem 2014 roku postanowił opuścić Arsenal i przeniósł się do przeciętnego zespołu Swansea City.
Pod względem finansowym sporo stracił, bo w walijskim klubie nie zarabiał tak dobrze jak w Arsenalu, lecz zyskał pod względem sportowym. Dość powiedzieć, że wedle dziennikarzy serwisu WalesOnline.co.uk Fabiański jest jednym z najlepszych zakupów w historii tego klubu. Cztery sezony spędzone w Swansea to był najlepszy okres w karierze Fabiańskiego. Był w tym klubie niekwestionowanym bramkarzem numer 1, także w reprezentacji po znakomitym występie w Euro 2016 wygrywał rywalizację ze Szczęsnym. W barwach walijskiej drużyny w cztery lata rozegrał w sumie 149 meczów, co było znaczącym postępem przy 32 występach podczas siedmiu lat spędzonych w Arsenalu. Ale Swansea po czterech sezonach spadła do Championship, a Fabiańskie nie chciał grać na zapleczu Premier League. I nie musiał, bo dostał ofertę z West Hamu United i wrócił do Londynu. W ekipie „Młotów” gra do tej pory i niezmiennie jest bramkarzem pierwszego wyboru dla trenera Davida Moyesa. Londyński klubu nie bacząc na to, że Polak ma już 36 lat, przedłużył z nim umowę na kolejny sezon, w którym w opinii angielskich mediów Fabiański również będzie numerem 1 w bramce „Młotów”. A West Ham już w poprzednim sezonie plasował się wysoko w tabeli Premier League, a w tym utrzymuje się w czołowej szóstce, co w dużej mierze jest także zasługą świetnie spisującego się w bramce Fabiańskiego, który w obecnych rozgrywkach Premier League wystąpił we wszystkich 21 meczach West Hamu.
W miniona środę „Fabian” świętował piękny jubileusz, bo w zaległym spotkaniu z Norwich City, wygranym przez „Młoty” 2:0, wystąpił w Premier League po raz trzechsetny. Żaden inny polski piłkarz nie może pochwalić się takim dorobkiem. Ale taka pokaźna liczba meczów daje Fabiańskiemu 19. miejsce wśród zawodników występujących obecnie w angielskiej ekstraklasie, zaś w klasyfikacji wszech czasów znakomitą 138. lokatę. Warto dodać, że nasz bramkarz w spotkaniu z Norwich po raz 80 w Premier League zachował czyste konto. Wpuścił też 416 goli, lecz ma też na koncie dziesięć obronionych rzutów karnych. Po raz ostatni dokonał tego w grudniu ub. roku w starciu z Arsenalem Londyn, co było dla Fabiańskiego dodatkową nagrodą.

Ważne momenty w karierze Łukasza Fabiańskiego w Premier League:
28.04.2008: debiut w rozgrywkach. Arsenal wygrywa na wyjeździe z Derby County (6:2), a Polak zalicza pełne 90 minut między słupkami.
04.05.2008: po raz pierwszy zachowuje czyste konto. Kanonierzy ogrywają u siebie Everton 1:0.
16.08.2014: rozgrywa swoje pierwsze spotkanie w barwach Swansea City. Łabędzie sensacyjnie pokonują na Old Trafford Manchester United 2:1.
29.12.2014: notuje 50. występ w rozgrywkach. Swansea ulega w delegacji Liverpoolowi 1:4.
19.03.2016: po raz 100. wybiega na murawę Premier League. Tym razem Łabędzie wygrywają przed własną publicznością z Aston Villą 1:0.
27.08.2016: zalicza swój pierwszy obroniony rzut karny. Co prawda Swansea przegrywa na King Power Stadium z Leciester City 1:2, ale Polak błyszczy formą – w 56. minucie zatrzymuje uderzenie Riyada Mahreza z jedenastu metrów.
30.09.2017: w przegranym, wyjazdowym starciu Swansea z West Ham (0:1) rozgrywa 150. spotkanie.
27.12.2018: już w barwach WHU notuje 200. występ. Młoty ogrywają na wyjeździe Southampton 2:1.
24.10.2020: Polak po raz 250. staje między słupkami. WHU remisuje na własnym stadionie z Manchesterem City 1:1.
15.12.2021: choć Młoty przegrywają na Emirates Stadium z Arsenalem 0:2, z dobrej strony prezentuje się 36-latek, zaliczając dziesiąty obroniony rzut karny w rozgrywkach. Polak wychodzi zwycięsko z pojedynku z Alexandre Lacazette’m.

Jan T. Kowalski

Poprzedni

Pech znów dopadł Kamila Stocha

Następny

Pandemiczny problem Wojciecha Szczęsnego