19 września 2024

loader

Pandemiczny problem Wojciecha Szczęsnego

Inter Mediolan pokonał Juventus Turyn 2:1 i zdobył Superpuchar Włoch, zdobywając zwycięską bramkę w ostatniej akcji. W bramce Juventusu zabrakło Wojciecha Szczęsnego, bo zbyt późno się zaszczepił na koronowirusa.

Bramkarz reprezentacji Polski nie mógł wystąpić w meczu o Superpuchar Włoch z powodu nowych restrykcji epidemicznych wprowadzonych przez włoskie władze w związku z rosnącą lawinowo nas Półwyspie Apenińskim liczbą zakażeń wirusem COVID-19. Dla turyńskiego zespołu było to znaczące osłabienie, albowiem w ostatnich tygodniach Wojciech Szczęsny prezentował wyborną formę. W rozegranym w miniony weekend ligowym meczu z AS Roma przy wyniku 4:3 dla Juventusu obronił w 83. minucie spotkania rzut karny egzekwowany przez Lorenzo Pellegriniego i tym samym uratował „Starej Damie” zwycięstwo. Niestety, w decydującym meczu o Superpuchar Włoch nie mógł zagrać. Na przeszkodzie stanęły wprowadzone ostatnio przez włoski rządu metody powstrzymaniem pandemii COVID-19. Od poniedziałku 10 stycznia w całym kraju wprowadzono obowiązek posiadania zaświadczeń o zaszczepieniu przeciwko koronawirusowi (Super Green Pass), czyli inaczej mówiąc dowodu wyzdrowienia lub zaszczepienia. Bez nich osoby powyżej 12. roku życia nie mogą korzystać m.in. z restauracji, barów, hoteli czy wyciągów narciarskich, ale także, co jest istotne w przypadku Szczęsnego, nie mogą też uczestniczyć w rywalizacji sportowej.
Zaświadczenia „Super Green Pass” wydawane są po 14 dniach od szczepienia, a o tym, że ten przepis zostanie wprowadzony po nowym roku w Italii informowano już przed świętami. Było zatem dość czasu, żeby się zaszczepić i na czas uzyskać wymagany dokument. Szczęsny zawalił jednak sprawę i wziął dawkę zbyt późno, i swój „Super Green Pass” mógł dostać dopiero w czwartek, czyli dzień po meczu o Superpuchar Włoch. I to był ponoć powód wystawienia przez trenera Massimiliano Allegriego w bramce rezerwowego bramkarza Mattię Perina. Nie przeszkodziło mu to jednak w wystawieniu Szczęsnego w tym spotkaniu w roli rezerwowego. Polak na mecz musiał jednak przyjechać swoim własnym autem i nie mógł korzystać z tych samych pomieszczeń co reszta zespołu. Można się jednak zastanawiać, co zrobiłby trener w przypadku kontuzji Perina.
Jeśli jednak o posadzeniem Szczęsnego na ławce w tak ważnym spotkaniu przesądziła chęć wypromowania 29-letniego włoskiego bramkarza, to Allegri wyszedł na tym jak Zabłocki na mydle. Jego zespół objął prowadzenie w 25. minucie po golu Westona McKennie’a, ale Perin to jednak nie Szczęsny i nie zdołał dziesięć minut później obronić rzutu karnego wykonanego przez Lautaro Martineza. Do końca regulaminowego czasu gry kolejne gole już nie padły, więc sędzia zarządził dogrywkę. W niej też bramką dla żadnej z drużyn nie pachniało, aż do ostatniej akcji meczu, w której Alexis Sanchez pokonał Perina. Superpuchar Italii powędrował więc do Mediolanu.

Jan T. Kowalski

Poprzedni

Trzy setki Fabiańskiego w Premier League

Następny

Bayern płaci coraz lepiej