Do letnich igrzysk olimpijskich w Tokio coraz bliżej, a pandemia nie odpuszcza. W sportowym środowisku pojawiły się sugestie, żeby polski rząd przeprowadził szczepienia wszystkich członków naszej kadry olimpijskiej.
W wielu krajach, nie tylko w Polsce, trwa dyskusja w kwestii szczególnego potraktowania sportowców w dostępie do szczepionki na koronawirusa. Głosy w tej sprawie są podzielone i inne podejście w różnych krajach. Na przykład Izraelski Komitet Olimpijski poinformował, że reprezentanci tego kraju zostaną zaszczepieni do maja, z czego połowa ma już szczepienia za sobą. Uczynić wyjątek dla swoich olimpijczyków zamierzają Węgrzy, także Dania planuje zaszczepić swoich sportowców do końca czerwca. Niektóre krajowe komitety olimpijskie – m.in. grecki i belgijski, wystąpiły z taką prośbą do rządów w swoich krajach. Z kolei w Niemczech zawodnicy mają czekać w kolejce jak reszta obywateli, zaś Brytyjski Komitet Olimpijski uznał, że priorytet w szczepieniach muszą mieć osoby szczególnie narażone. Amerykański Komitet Olimpijski (USOPC) nie wydał na razie żadnego wiążącego oświadczenia w tej sprawie, ale jego szef medyczny przyznał, że sportowcy nie będą przeskakiwać kolejki, ale USOPC rozważa zakup szczepionek na komercyjnych zasadach, jeśli taka możliwość się pojawi.
W Polsce trwają w tej kwestii ciche rozmowy działaczy PKOl z przedstawicielami rządu, bo to u nas dość drażliwa kwestia, ale przestały być tajemnicą dzięki niezawodnemu w wyjawianiu takich zakulisowych wieści europosłowi PiS Ryszardowi Czarneckiemu. „Rząd jest przygotowany przede wszystkim na szczepienie olimpijczyków. Według mojej wiedzy rząd i premier Mateusz Morawiecki w sprawie olimpijczyków podjęli już decyzję na tak” – przekazał mediom Czarnecki. Warto dodać, że przed igrzyskami odbędą się jednak mistrzostw Europy w piłce nożnej, więc jeśli na szczepienie poza kolejką mieliby się załapać także piłkarze, to rząd musi ogłosić decyzję „na dniach”. Bo trzymać jej w tajemnicy już nie musi.