W Kielcach szczypiorniści PGE Vive mieli więcej problemów z Mieszkowem Brześć, niż wcześniej na boisku rywali
Fot. W Kielcach szczypiorniści PGE Vive mieli więcej problemów z Mieszkowem Brześć, niż wcześniej na boisku rywali
W ósmej kolejce Ligi Mistrzów EHF obie polskie drużyny wygrały. Szczypiorniści PGE Vive Kielce pokonali u siebie białoruski Mieszkow Brześć 34:31, a ekipa Orlenu Wisły Płock na wyjeździe szwajcarski Wacker Thun 25:23.
Przed tygodniem w Brześciu zespół PGE Vive pokonał ekipę Mieszkowa bez problemu 35:26, ale Białorusini do rewanżu w Kielcach przygotowali się sumiennie i w miniona sobotę stawili mistrzom Polski zdecydowanie silniejszy opór. Losy zwycięstwa w tym spotkaniu ważyły się niemal do ostatnich minut. Na przerwę zespoły schodziły przy wyniku 17:16 dla gospodarzy, ale po zmianie stron kielczanie mocno przycisnęli. Nie potrafili jednak utrzymać koncentracji i kilkakrotnie trwonili wypracowaną przewagę kilku bramek. W końcówce spotkania sytuacja się powtórzyła, na szczęście trener Tałant Dujszebajew miał w odwodzie Krzysztofa Lijewskiego, którego wejście na boisko przeważyło szalę na korzyść mistrzów Polski. W 55. minucie PGE Vive prowadziło 31:27, lecz wtedy rywale po raz ostatni w tym spotkaniu poderwali sie do walki i doprowadzili do wyniku 31:30. Końcówka meczu należała już jednak do kielczan, którzy ostatecznie zwyciężyli 34:31. Aż 10 bramek rzucił Alex Dujszebajew, Blaż Janc dorzucił sześć trafień, Arkadiusz Moryto pięć, a Krzysztof Lijewski i Mateusz Jachlewski po cztery.
Była to szósta wygrana PGE Vive w obecnej edycji Ligi Mistrzów. Kielecki zespół zajmuje drugie miejsce w grupie A z dorobkiem 12 punktów i stratą dwóch „oczek” do prowadzącej w tabeli ekipy FC Barcelona Lassa. Trzecie miejsca zajmuje drużyna Rhein-Neckar Loewen (10 pkt), czwarty jest Vardar Skopje (10 pkt), piąty Telkom Veszprem (8 pkt), szósty Mieszkow Brześć (4 pkt), siódmy Montpellier HB (3 pkt), a stawkę zamyka IFK Kristianstad (3 pkt). Zwycięzca grupy awansuje bezpośrednio do ćwierćfinału, natomiast drużyny z miejsc 2-6 zagrają w 1/8 finału.
Znakomicie radzi sobie też w najsłabszej grupie D ekipa Orlenu Wisły Płock. „Nafciarze” po wyjazdowej wygranej ze szwajcarskim Wacker Thun 25:23 mają na koncie 12 punktów i prowadzą w tabeli, wyprzedzając o jeden punk hiszpańską drużynę Abanca Ademar Leon. Trzecie miejsce ze stratą dwóch „oczek” zajmuje Dinamo Bukareszt, czwarty jest norweski Elverum Handball (8 pkt), piątą lokatę zajmuje fiński Riihimaeki Cocks (4 pkt), a czerwona latarnią jest Wacker Thun z dorobkiem jednego punktu.
Z grupy D awansuje jednak tylko zwycięzca, a najgroźniejszym konkurentem „Nafciarzy” jest Abanca Ademar. Z hiszpańską drużyną płocczanie przegrali na wyjeździe 24:27, więc losy awansu rozstrzygną się zapewne w rewanżowym spotkaniu, które odbędzie się 24 listopada w Orlen Arenie w Płocku.