2 grudnia 2024

loader

Żyła pławi się w złocie

Rozegrany w sobotę na skoczni w Oberstdorfie konkurs skoków narciarskich na normalnej skoczni wygrał nieoczekiwanie Piotr Żyła, zdobywając indywidualne mistrzostwo świata – pierwsze dla siebie i ósme dla Polski. Przed nim cztery złote medale w światowym czempionacie wywalczył Adam Małysz, a po jednym Wojciech Fortuna, Kamil Stoch i Dawid Kubacki.

Przed mistrzostwami świata w Oberstdorfie forma naszych skoczków była wielką niewiadomą, bo w ostatnich tygodniach wyniki osiągane przez nich w turniejach Pucharu Świata były, delikatnie mówiąc, dalekie od oczekiwań i od tego, do czego nas przyzwyczaili w pierwszej części sezonu. Ale w ostatnich zawodach przed światowym czempionatem, rozegranych na normalnej skoczni w rumuńskim Rasnovie, Kamil Stoch był drugi, a czołowej piątce znaleźli się jeszcze Dawid Kubacki (był czwarty) i Piotr Żyła. Punkty do klasyfikacji generalnej zdobyli też Klemens Murańka i Andrzej Stękała. Wydawało się więc, że tuż przed najważniejszą imprezą sezonu nasi kadrowicze wrócili, jak zwykli sami mawiać” do „dobrego skakania”. Sensacją zawodów w Rasnovie była dyskwalifikacja zwycięzcy konkursu Norwega Helvora Graneruda, którego ukarano za nieprzepisowy kombinezon. Z tego samego powodu zdyskwalifikowano też Niemca Markusa Eisenbichlera. Obaj skoczkowie nie kryli rzecz jasna oburzenia, ale najbardziej z powodu decyzji sędziów pieklił się Norweg. Nikt w stawce skoczków nie stanął w jego obronie, co każe przypuszczać, że inni zawodnicy nie do końca są przekonani, że dominacja Graneruda w tym sezonie to efekt jedynie jego nagłego wzrostu sportowej formy.
Tydzień po wpadce przy kontroli sprzętu w Rasnovie lider Pucharu Świata zaliczył jeszcze bardziej spektakularną wpadkę, zawalając skok w pierwszej serii konkursu mistrzostw świata na normalnej skoczni w Oberstdorfie. Granerud skoczył tylko 99 metrów i zajmował miejsce dopiero w drugiej dziesiątce. Ale nie tylko on „poległ” na pierwszej próbie. Wśród tych, którzy zaliczyli słabe skoki, znalazł się też nieoczekiwanie Kamil Stoch. Ale o ile lider norweskiej kadry w drugiej serii poszedł na całość i szybując na odległość 103 m zdołał przesunąć się w końcowej klasyfikacji aż na czwartą lokatę, to z lidera biało-czerwonych po pierwszej nieudanej próbie uszło całkowicie powietrze. Dwa słabe skoki po 96 metrów dały mu dopiero 22. lokatę. Mistrzowskiego tytułu na normalnej skoczni wywalczonego na poprzednich mistrzostwach świata nie obronił Dawid Kubacki, ale on przynajmniej znalazł się w ścisłej czołówce i do końca walczył o miejsce na podium. Ostatecznie zakończył rywalizację na piątej pozycji.
Polscy kibice niepowodzenia obu mistrzów świata znieśli jednak łatwo, bo w sobotę na pierwszy plan z „żelaznego tercetu” wysunął się najmniej utytułowany z nich – Piotr Żyła. W pierwszej próbie uzyskał rewelacyjną odległość 105 metrów i objął prowadzenie w konkursie. W drugiej serii warunki pogodowe od kapitalnego skoku Graneruda zaczęły się pogarszać, dzięki czemu Norweg zdołał wyprzedzić aż dwunastu skoczków. Przed ostatnim w konkursie skokiem Żyły Granerud zajmował trzecią lokatę i pewnie modlił się w duchu, żeby Polak nie wytrzymał presji i popsuł swój skok, bo wtedy on zdobyłby co prawda brązowy, ale pierwszy medal mistrzostw świata. Nic z tego. Żyła w drugiej próbie skoczył 102,5 m i pewnie zdobył tytuł, zostając w wieku 34 lat najstarszym mistrzem świata w historii. Zdobyty przez niego złoty medal jest osiemnastym wywalczonym przez polskich skoczków w światowym czempionacie.
Top 5 konkursu MŚ na skoczni H-95

Top 10 konkursu MŚ na skoczni H-95:

1. Piotr Żyła (Polska) 105/102,5 m – 268,8 pkt

2. Karl Geiger (Niemcy) 103,5/102 m – 265,2 pkt

3. Anze Lanisek (Słowenia) 102,5/101 m – 261,5 pkt

4. Halvor Egner Granerud (Norwegia) 99/103 m – 259,7 pkt

5. Dawid Kubacki (Polska) 102/99 m – 257,1 pkt

6. Robert Johansson (Norwegia) 100/101 m – 256,5 pkt

7. Michael Hayboeck (Austria) 101/97,5 m – 253,9 pkt

8. Bor Pavlovcic (Słowenia) 101,5/98 m – 253,4 pkt

9. Daniel Andre Tande (Norwegia) 101/98 m – 251,6 pkt

10. Stefan Kraft (Austria) – 100,5/97,5 – 251,2 pkt

22. Kamil Stoch (Polska) 96/96 m – 236 pkt

30. Andrzej Stękała (Polska) 95/87,5 m – 211,6 pkt

36. Klemens Murańka (Polska) 93 m – 108 pkt

Jan T. Kowalski

Poprzedni

Dwa trafienia Lewandowskiego w Bundeslidze

Następny

PKO Ekstraklasa: Grać trzeba do końca

Zostaw komentarz