10 grudnia Dżamil Abu Ajjasz, lat 31, został śmiertelnie postrzelony w głowę przez izraelskich żołnierzy podczas demonstracji przeciwko przesiedleniu w miejscowości Bejta na południe od Nablusu na okupowanym Zachodnim Brzegu. Trzy dni później, armia izraelska śmiertelnie postrzeliła w głowę Dżamila al-Kajjala, również 31-latka, podczas porannego nalotu w Nablusie.
Początek grudnia to dwa kolejne zabójstwa. 4 grudnia izraelska policja graniczna zastrzeliła Muhammada Szaukata Salamę, lat 23, po tym jak dźgnął nożem izraelskiego mężczyznę przy Bramie Damasceńskiej w Jerozolimie. 6 grudnia izraelscy strażnicy śmiertelnie postrzelili 16-letniego Muhammada Nidala Junisa. Oficjalnie: bo wjechał swoim samochodem w wojskowy punkt kontrolny Kafriat na Zachodnim Brzegu.
Przemoc państwa izraelskiego wobec Palestyńczyków odbywa się wobec przewidywalnego wzoru, ale jednak jest istotna różnica. Ta przemoc się nasila. Rok 2021 okazał się dla Palestyńczyków najbardziej krwawym – poprzednio tak źle było w 2014 r.
Siły izraelskie eskalują przemoc
W swoim najnowszym raporcie Organizacja Koordynacji Pomocy Humanitarnej (OCHA) podała, że w tym roku ponad 70 Palestyńczyków zostało zabitych przez siły izraelskie na Zachodnim Brzegu i w okupowanej Wschodniej Jerozolimie. Liczba ta stanowi wyraźny kontrast w stosunku do lat poprzednich. W 2020 r. na Zachodnim Brzegu zabito 24 Palestyńczyków, w 2019 r. – 27.
– Pozostają w mocy obawy dotyczące nadmiernego użycia siły przez izraelskich żołnierzy, skutkującego zabiciem lub poważnym zranieniem Palestyńczyków, jak również braku odpowiedzialności za takie naruszenia prawa międzynarodowego – napisała OCHA w swoim raporcie dotyczącym okupowanych terytoriów palestyńskich. – W 2021 r. ponad 1000 ludzi zostało rannych w wyniku użycia ostrej amunicji – zauważyli autorzy.
Biuro Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Praw Człowieka wyraziło również zaniepokojenie śmiercią 23-letniego Muhammada Salamy przy Bramie Damasceńskiej na początku tego miesiąca, nazywając to „oczywistą egzekucją pozasądową”. W poście na Facebooku biuro pisze: „Pozasądowe egzekucje takie jak ta są konsekwencją regularnego uciekania się do śmiercionośnej siły przez dobrze uzbrojonych i dobrze chronionych izraelskich pracowników ochrony przeciwko Palestyńczykom, a także niemal całkowitego braku odpowiedzialności za zabójstwa i obrażenia Palestyńczyków przez siły izraelskie. Czy w tym przypadku odpowiedzialność zostanie pociągnięta do odpowiedzialności?”
W odpowiedzi Ministerstwo Sprawiedliwości Izraela zamknęło śledztwo w sprawie dwóch funkcjonariuszy policji granicznej, którzy strzelali 9 grudnia – uznając za wiarygodne ich zeznania, że działali w samoobronie.
W Gazie ofiary wśród ludności cywilnej są równie alarmujące.
Badanie przeprowadzone przez Airwars, organizację non-profit zajmującą się badaniem szkód wyrządzonych ludności cywilnej, ujawniło, że izraelskie ataki na Strefę Gazy zabiły nawet dziesięciu razy więcej cywilów niż ośmioletnia kampania bombowa przeciwko powiązanym z Iranem siłom w Syrii. A chodzi o jedną, jedenastodniową kampanię. Badacze ustalili, że izraelskie ataki lotnicze zabiły od 151 do 192 cywilów w Gazie, z czego jedną trzecią stanowiły dzieci.
Armia izraelska często uzasadniała swoje działania wojskowe w Gazie twierdzeniami, że były precyzyjnie wymierzone w bojowników palestyńskich. Jednak Airwars ustalił, że w ponad 80 proc. ataków na cywilów żaden członek Hamasu nie został ranny ani zabity.
Według danych ONZ, w 2021 roku odnotowano najwięcej palestyńskich ofiar od 2014 roku, kiedy to Izrael rozpoczął wojnę przeciwko Strefie Gazy znaną jako operacja Protective Edge. W dotychczasowych 2021 roku w całej Palestynie z rąk Izraela zginęło 342 Palestyńczyków.
Bejta: Palestyński opór spotyka się z izraelskimi kulami
Tegoroczna przemoc ze strony państwa izraelskiego wynika głównie z majowej napaści Izraela na Strefę Gazy oraz trwających w Bejcie protestów przeciwko osadnikom.
Abu Ajjash był dziewiątym Palestyńczykiem zabitym od maja przez izraelskich żołnierzy podczas cotygodniowych demonstracji. Palestyńskie Centrum Praw Człowieka (PCHR) stwierdziło, że w przypadku śmierci Abu Ajjasha użyto nadmiernej siły, pisząc w komunikacie prasowym, że armia izraelska „bezpośrednio zraniła palestyńskiego cywila w głowę”. W swoim oświadczeniu PCHR precyzuje: naoczny świadek powiedział pracownikowi terenowemu PCHR, że: „Izraelski żołnierz wystrzelił 2 pociski z odległości 40-50 metrów na szczycie Góry; jeden z pocisków był wystrzelony w powietrze, podczas gdy drugi trafił Dżamila Abu Ajjasza, który znajdował się przed żołnierzem, próbując zawrócić i uciec. Abu Ajjasz nie stanowił żadnego bezpośredniego zagrożenia dla życia żołnierzy. AZostał postrzelony w tył głowy i upadł na ziemię”.
PCHR powtórzyło: „Zbrodnie te odzwierciedlają nadmierne użycie siły w okolicznościach, w których nie było bezpośredniego zagrożenia życia żołnierzy i dowodzą łagodnych standardów IOF [Israel Occupation Forces] w strzelaniu do palestyńskich cywilów”.
Zastępca burmistrza Bejty, Musa Hamajjel, stwierdził, że protesty w Bejcie, przeciwko tworzeniu nowej placówki [tj. miejsca, które może rozwinąć się z czasem w większą osadę – przyp. red.] izraelskich osadników miały charakter pokojowych demonstracji.
– Nie użyliśmy żadnego rodzaju broni przeciwko osadnikom. Wszystko to pokojowy, powszechny opór – powiedział samorządowiec portalowi MintPress News. – Po prostu palimy opony, używamy pochodni i świateł.
Dźwięk i światło podczas demonstracji mają zniechęcić, odstraszyć osadników. Ale..
– Ponieważ Izrael jest przekonany o znaczeniu tego posterunku dla strony izraelskiej, używają przemocy – mówi Musa Hamajjel.
Gaz łzawiący wystrzelony przez siły izraelskie w kierunku karetki pogotowia podczas protestu na Zachodnim Brzegu, 4 czerwca 2021 r. Zdjęcie | Activestills
Armia izraelska próbowała stłumić protesty gazem łzawiącym i stalowymi kulami pokrytymi gumą, które, jak powiedział Musa Hamajjel, wystrzeliwane są w górne części ciała protestujących. Żołnierze celują także w głowę. Konwencja ONZ o broni chemicznej z 1993 r. zakazała stosowania w działaniach wojennych środków do rozpraszania tłumu takich jak gaz łzawiący. A wytyczne genewskie z 2018 roku przewidują, że stalowe kule z gumową powłoką powinny być wystrzeliwane w kierunku dolnych części ciała, a nie w głowę.
W Bejcie w tym roku zginęło dziewięciu Palestyńczyków. Wszyscy zostali postrzeleni ostrą amunicją lub stalową kulą z gumową powłoką w głowę, klatkę piersiową, lub brzuch. 17 grudnia podczas kolejnego protestu znowu było dziesięciu rannych, z czego pięciu ugodzonych takimi właśnie kulami. Armia izraelska nie odpowiedziała na prośbę MintPress News o komentarz w sprawie ich użycia. A Musa Hamajjel obawia się, że przemoc izraelskiej armii wobec Palestyńczyków w jego mieście będzie się nasilać. – Po siedmiu miesiącach pokojowego protestu używają coraz więcej przemocy – mówi. Dodaje, że żołnierze nie tylko strzelają do ludzi, ale też niszczą drogi, blokują dostęp do wody, uszkadzają infrastrukturę wodną, zamykają wjazdy na drogi i uliczne bazary.
W Bejcie zginęły również osoby niezaangażowane w demonstracje. Hydraulik Szadi Umar Lutfi Sla’im został zabity 27 lipca w pobliżu głównego wjazdu do Bejty, kiedy naprawiał zawory wodne w mieście.
Śmiertelny rok dla palestyńskich dzieci
Raport organizacji pozarządowej Defense for Children International – Palestine (DCIP) donosi, że „86 palestyńskich dzieci zostało zabitych na Okupowanym Terytorium Palestyńskim od stycznia, co czyni rok 2021 najbardziej śmiercionośnym rokiem dla palestyńskich dzieci od 2014 roku.”
Według DCIP, siły izraelskie zabiły 76 palestyńskich dzieci – 61 w Strefie Gazy i 15 na Zachodnim Brzegu i we Wschodniej Jerozolimie. 17 niepełnoletnich zginęło, bo wystrzelono do nich ostrą amunicją, co najmniej dziewięć osób zostało śmiertelnie postrzelonych podczas demonstracji lub starć. W swoim komunikacie prasowym DCIP napisało: „Zgodnie z prawem międzynarodowym, celowe użycie siły śmiercionośnej jest uzasadnione jedynie w okolicznościach bezpośredniego zagrożenia życia lub poważnych obrażeń. Jednak dochodzenia i dowody zebrane przez DCIP sugerują, że siły izraelskie używają jej wobec palestyńskich dzieci w okolicznościach, które mogą być równoznaczne z zabójstwami pozasądowymi lub umyślnymi”.
Ajjad Abu Iktajsz, dyrektor programowy w DCIP, dodał: ”Brak woli politycznej społeczności międzynarodowej do pociągnięcia izraelskich urzędników do odpowiedzialności gwarantuje, że izraelscy żołnierze nadal będą bezprawnie i bezkarnie zabijać palestyńskie dzieci.”
Sa’id Hamajjel rozumie ból po stracie dziecka. Ojciec pięciorga dzieci stracił swojego pierworodnego, Muhammada Sa’ida, 11 czerwca, kiedy izraelscy żołnierze postrzelili 16-latka w klatkę piersiową podczas protestów w Bejcie. Pojedyncza kula trafiła Muhammada w serce, uszkodziła płuca, złamała kość klatki żebrowej i stworzyła trzycalową dziurę w jego ciele. – Strzelali do niego z ostrej amunicji, aby go zabić – mówi Sa’id. – To było celowe zabójstwo.
Jak mówi Sa’id, armia izraelska nigdy nie wyjaśniła, dlaczego zabiła jego syna. Armia nie odpowiedziała też na prośbę MintPress o komentarz w sprawie nieletnich zabitych podczas protestów w Bejcie.
Od śmierci syna życie stało się dla Sa’ida nie do zniesienia. Odszedł z pracy, był zbyt przygnębiony, aby pracować. Jego niegdyś czarne włosy stały się w większości siwe. – Kula, która zabiła nasze dziecko, nie zabiła tylko jego – mówi Sa’id Hamajjel. – Zabiła całą rodzinę. Nie można żyć w naszym domu z powodu wspomnień. Widzimy Muhammada w każdym miejscu w naszym domu, w każdym kącie. Straciliśmy jego uśmiech. Straciliśmy jego śmiech. Straciliśmy jego istnienie.
Gdy Sa’id opowiadał o swoim synu, z kącika jego oka popłynęła łza. Opisał swojego syna jako doskonałego ucznia, który miał nadzieję studiować prawo międzynarodowe, tak jak jego matka. Dlaczego właśnie prawo międzynarodowe? Sa’id przypomniał sobie, że Mohammad podał taki powód:
Ponieważ wiem, że nasze dzieci w Palestynie naprawdę cierpią z powodu istnienia okupacji. To jest nasz obowiązek, aby bronić praw naszego narodu. To jest obowiązek każdego człowieka na świecie, aby bronić praw każdego uciskanego ludu na całym świecie”.
Oryginalny tekst ukazał się na portalu MintPress News. Tłumaczenie: Wojciech Łobodziński (strajk.eu).