7 listopada 2024

loader

Szkocja idzie swoją drogą

Szefowa rządu Nicola Sturgeon obiecała, że regulacje potrzebne do zorganizowania drugiego referendum niepodległościowego zostaną wprowadzone do końca maja. Szkocja jest zdeterminowana, by zostać w UE. „Brexit to niewybaczalny akt sabotażu Partii Konserwatywnej wobec Szkocji” – uważają politycy rządzącej Szkockiej Partii Narodowej.

Partia Sturgeon wczoraj w Edynburgu miała swoją konwencję. Szefowa rządu sprecyzowała swoje wcześniejsze obietnice dotyczące organizacji drugiego referendum, uniezależniającego Szkocję od Wielkiej Brytanii. Do wyborów parlamentarnych pozostały jeszcze dwa lata. W tym czasie Sturgeon chce, by Szkocja stała się pełnoprawnym członkiem UE w oderwaniu od Zjednoczonego Królestwa. Jest pewna, że tym razem jej obywatele, obserwując to, co dzieje się w Londynie wokół procedury brexitu, opowiedzą się w referendum po stronie niepodległości. Sondaże są po jej stronie.
– Brexit to niewybaczalny akt sabotażu Partii Konserwatywnej wobec Szkocji – powiedziała w niedzielę liderka SNP. – Nie ufam Theresie May, ale w sprawie brexitu nie ufam też Jeremy’emu Corbynowi. SNP nie będzie głosować za brexitem w wydaniu ani Partii Konserwatywnej, ani Partii Pracy. Nasze stanowisko to brak brexitu, tego chcieli Szkoci i to właśnie powinno się stać. Unia Europejska nie jest systemem idealnym, ale „członkostwo w UE to nie tylko korzyści, ale również wartości, które są Szkotom drogie: wolność, demokracja, szacunek do ludzkiej rasy i godności.
Sturgeon obiecała, że w maju zaproponuje pierwszą wersję ustawy umożliwiającej referendum. Ma nadzieję, że uda się ją przyjąć do końca 2019. Oświadczyła, że „Szkocja już nigdy nie zaufa obietnicom Wielkiej Brytanii”, gdyż „ostatnie trzy lata udowodniły, że opieranie się na modelu westminsterskim nie służy Szkocji, a wszystkie obietnice dane przez Londyn zostały złamane”.

Tadeusz Jasiński

Poprzedni

Adwokat „diabła”

Następny

Wielki powrót?

Zostaw komentarz