2 grudnia 2024

loader

Wygrani, przegrani, zdezorientowani

Flaczki tygodnia

GadzinowskiTrbuna

Mija już drugi miesiąc wojny Rosji z USA + toczonej na terytorium Ukrainy. Wojna, która zapewne w rosyjskich planach miała być szybką, zwycięską „operacją wojskową”, zakończoną osadzeniem w Kijowie prorosyjskiego rządu,przemienia się teraz w długotrwały konflikt. Działań obliczonych na wyniszczenie strony przeciwnych.

I choć nie mamy jeszcze nadziei na pokój, choć mówi się tylko o zawarciu, ostudzającego konflikt, rozejmu, to spróbujmy już teraz sporządzić bilans zysków i strat tego starcia dwóch światowych mocarstw.
Do tej pory

USA

wygrywają ten konflikt. Szybko osiągnęły cele, o które jeszcze niedawno długo zabiegały. Sprawnie zjednoczyły NATO pod swym przywództwem. Zmusiły Unię Europejską do prowadzenia antyrosyjskiej polityki. Zerwały przy tej okazji wieloletnie, dobre relacje zachodnich państw Unii Europejskiej z Rosją. Oparte na transakcjach „surowce za technologie”. Osłabiły tym samodzielność polityczną tradycyjnie antyamerykańskiej Francji i pragmatycznych Niemiec. USA zmieniły też dotychczasową wschodnią politykę Unii Europejskiej. Rozpoczęły budowę wschodniej flanki NATO złożonej z uzależnionych od amerykańskiej pomocy wojskowej Polski, Rumunii i republik bałtyckich. USA wypchnęły Rosję z europejskiej strefy politycznej, gospodarczej, kulturalnej nawet. Zablokowały francuskie koncepcje współpracującej Europy „od Lizbony po Ural”. Dowiodły, że potrafią zmusić swych politycznych sojuszników do podjęcia surowych sankcji wobec Rosji. Nawet tych niekorzystnych dla sojuszników. Do bojkotu Rosji na wszystkich polach. Wojnę z armią rosyjską siły USA toczą na terytorium ukraińskim. Mogą ją prowadzić aż do przysłowiowego „ostatniego żołnierza”. Ukraińskiego rzecz jasna. Skutecznie opróżniającego amerykańskie zapasy broni.

Unia Europejska

na razie przegrywa tę wojnę gospodarczo. Zwłaszcza zachodnie państwa UE prowadzące od lat korzystną gospodarczo kooperację z Rosją na zasadzie „surowce za technologie”. Taka dłuższa przegrana doprowadzić może do napięć politycznych i podziałów w Unii Europejskiej. Na chłodny wobec USA duopol Francja – Niemcy + oraz wschodnią flankę Unii Europejskiej, coraz bardziej uzależnioną od politycznego sojuszu z USA. Zerwana na dłużej kooperacja surowcowa z Rosją może jednak zmusić silne gospodarki Unii do szybszej transformacji energetycznej i technologicznej. Do uzyskania,postulowanej od lat w Unii, „suwerenności technologicznej”. Może zatem okazać się,że wojna o niepodległość Ukrainy i przypomnienie mocarstwowej pozycji USA, da długo oczekiwanego kopa rozwojowego Unii Europejskiej, zwłaszcza duopolu niemiecko- francuskiego. Ten scenariusz jest też atrakcyjny dla polskiej gospodarki, bo obecnie jest ona silnie związana z gospodarką niemiecką.

Iran

kuszony przez Rosję i USA +, zyskał włąśnie nieoczekiwaną szansę na wyjście z międzynarodowej izolacji i gorsetu sankcji gospodarczych. Iran ma zmagazynowaną, już wydobytą ropę naftową, oraz bogate jej złoża. Nie mógł jej sprzedawać, bo USA i ich sojusznicy zakazali handlu z Iranem za irańskie próby stworzenia irańskiej bomby jądrowej. Teraz USA i Unia Europejska mogą znieść ten zakaz w zamian za handel potrzebną im irańską ropą. Bo to pomoże im utrzymać i przeżyć zakaz importu ropy z Rosji. Iran zapewne postawi jakieś warunki „honorowego” porozumienia i po jego zawarciu szybko rozpocznie wyprzedaż swej ropy. Obniżając tym jej cenę, wbrew interesom Rosji i Arabii Saudyjskiej też żyjącymi z takiego handlu. Porozumienie z Iranem może się ziścić, bo Arabia Saudyjska poparciem Rosji niespodziewanie zawiodła swego tradycyjnego amerykańskiego sojusznika. Nie zwiększyła podaży ropy naftowej o co od tygodni zabiega Waszyngton. Zaoferował za to swoje nadwyżki ropy naftowej, skonfliktowany z Saudyjczykami, Katar. I pewnie na niego spadnie teraz łaska polityczna amerykańskiego Wielkiego Brata. Indie i Izrael próbują grać na dwa fortepiany w tej „zimnej wojnie”. Wielka, prorynkowa gospodarka Indii może złagodzić Rosji sankcje związane z handlem dobrami konsumpcyjnymi. Ale ze swym „demokratycznym” systemem bliżej jest Indiom do USA. Zwłaszcza, że Indie mają konflikty graniczne z Chinami i dlatego politycznego wsparcia USA stale potrzebują. Izrael próbuje grać na wszystkie fronty. Nie bojkotuje gospodarczo Rosji, a z terytorium Ukrainy ściąga do siebie tamtejszych Żydów.

Turcja

już organizuje mediacje rosyjsko- ukraińskie. Nieskuteczne na razie. Ale Turcja jest jedynie regionalnym mocarstwem. Nie ma możliwości wywarcia wielkiego nacisku na walczące nadal strony. Cieszy się za to ich zaufaniem. Dzięki temu Turcja zaklepała sobie czołową pozycję w przyszłej odbudowie Ukrainy i modernizacji Rosji. Gospodarczo już wygrała.

Chiny

są drugim wygranym tej wojny. Wygrywają swym pozornym „nicnierobieniem”. Ale to one najpierw wymogły na Rosji przesunięcie napadu na Ukrainę do czasu zakończenia pekińskiej Olimpiady. Dały tym dodatkowy czas armii ukraińskiej na szkolenie i dozbrojenie. Stojąc teraz obok konfliktu są pożądanym aliantem przez obie skonfliktowane strony. Dlatego cierpliwie czekają aż obie strony będą tak już wyczerpane, że poproszą o skuteczną, chińską mediację.

Rosja

walczy o swą jak najmniejszą przegraną. Przechodzi do wojny na wyniszczenie, na przetrwanie. Tym może zmusić Kijów do ustępstw. Wtedy utrzyma Krym i przyległe doń terytoria, ale utraci już Kijów i resztę Ukrainy. Rosja jest w stanie wygrać konflikt militarny z Ukrainą, ale wojnę informacyjną z nią już teraz przegrała. W efekcie Rosja zyskała sobie wrogość ukraińskiego społeczeństwa na całym świecie oraz światowej opinii publicznej. Zyskała miano barbarzyńskiego imperium. Przystępując do ukraińskiej wojny Rosja zerwała korzystną dla siebie współpracę gospodarczą z Unią Europejską, zwłaszcza z Niemcami i Francją. Została wypchnięta z europejskiej wspólnoty politycznej, ekonomicznej, kulturalnej. Grozi jej status walecznego, lecz ubogiego wasala mocarstwowych Chin. Eskalacja, a nawet tylko przedłużanie, wojny na Ukrainie, doprowadzą do utrzymania międzynarodowej izolacji Rosji. Wówczas Rosja ma szansę zostać się gigantycznym, zasobnym,ale izolowanym międzynarodowo mocarstwem. Taką gigantyczną Koreą Północną bis.

Ukraina

w optymistycznym scenariuszu może zostać się Koreą Południową bis. Jeśli wyniszczająca wojna pozytywnie wstrząśnie ukraińskim społeczeństwem i elitami politycznymi. Jeśli międzynarodowa pomoc gospodarczą zostanie wykorzystana do stworzenia nowoczesnej gospodarki, a nie zmarnowana albo rozkradziona.
Jeśli sąsiedztwo z wrogim, kiedyś bliskim kulturowo i politycznie państwem rosyjskim, dodatkowo zmobilizuje Ukraińców do „patriotycznego” bogacenia się.
W pesymistycznym scenariuszu Ukraina wyjdzie z wojny z Rosją jako słaba gospodarka i drugorzędne państwo. Zostanie się peryferią Europy. Jej Dzikim Polami bis.

Piotr Gadzinowski

Poprzedni

Od pomagania…

Następny

Sadurski na weekend