23 kwietnia 2024

loader

Bigos tygodniowy

red

„Towarzysz” Don Donald przypomina słowiańskiego boga Światowida, który obraca którąś z twarzy w wygodną akurat stronę. Nagle, po wielu latach, stał się „zwolennikiem” prawa do aborcji. A chodzi tylko o podskubanie głosów Lewicy. Kilka dni po „poparciu” prawa do aborcji, tęsknił za kościołem Wyszyńskiego, czołowego guru walki z prawami kobiet.


A’propos. PiS i jego pożyteczni idioci odrzucili (265 przeciw 175) społeczny projekt prawa do aborcji. To było do przewidzenia, ale warto zwrócić uwagę na głosy odrębne: byłego rektora KUL Andrzeja Szostka, który opowiedział się przeciw przymusowi rodzenia trupów, delikatne zdystansowanie się posłanki PiS Olgi Semeniuk oraz głos jezuity Wacława Oszajcy, który określił komunię z opłatkiem jako „kiczowaty totemizm i ucztę kanibali”. Z innego powodu warto wspomnieć księdza Bielawnego, który u Rydzyka postuluje zakaz rozwodów, likwidację ślubów cywilnych oraz zakaz antykoncepcji jako sposób na zwiększenie urodzeń. Zmyślny ten ksiądz jak wenecka kurtyzana.


PiS zastawia kraj, gdzie się da, pomnikami Krasnala. Przypomina to pstrzenie powierzchni miejskiej przez ptaszki, ale aż tak miłe nie jest. Niestety nie mają te nowe krasnale wdzięku niezapomnianych barwnych niemieckich krasnali ogrodowych, więc część ludności miejscowej protestuje przeciwko ich instalowaniu. Ostatnio protestowano w Tarnowie, wołając przy tym pod adresem Brata Krasnala „spieprzaj dziadu”, co jest miłym nawiązaniem do przesławnego wezwania do ulicznego konsumenta trunków za cenę umiarkowaną. Przy okazji tych instalacji zdarzają się kiksy. W Lublinie na przykład zaprojektowano postawienie pomnika pary – Krasnala i jego skądinąd sensownej małżonki. Po lokalnych perturbacjach postanowiono postawić pomnik w innej lokalizacji, bez małżonki. Dlaczego ją amputowano? Może lokalny aktyw Radia Maryja przypomniał sobie, że ich Szef obwołał ją kiedyś „czarownicą jedną”?


Niektórzy oburzają się na postępki zakonnic-sadystek z Jordanowa, jakby to była jakaś rzadkość. A przecież tradycje klasztornego sadyzmu są starsze od wojskowej fali i bogato udokumentowane w literaturze, n.p. przez Denisa Diderot w „Zakonnicy” (XVIII wiek), czy w „Drewnianym różańcu” naszej krajowej Natalii Rolleczek. Jej wydana i nawet zekranizowana (1965) powieść okropnie oburzyła kościół kat. i potępiano rzecz z ambon jako „atak na kościół”. Stary Bigos pamięta też tzw. „katolicką ocenę filmów”) wywieszaną w gablotach w przedsionkach kościołów, przynajmniej w Lublinie, w czasach gdy Bigos był jeszcze „Młodą Kapustą”.


Z powodu tych zawartych w życiu kościelnym niecenzuralnych treści, publicysta „wyborowej” Jakub Wencel zaproponował, by kontakt z kościołem był dozwolony, jak w kinie, od lat osiemnastu. Wencel dobrze kombinuje, ale koniecznie trzeba by do tego dodać komplety badań lekarskich i odpowiednich szczepień.

Krzysztof Lubczyński

Poprzedni

Odessa: Plaża będzie naszą twierdzą

Następny

Weekend z kłamstwem