Gdy opadł kurz wyborczy i PiS zaczyna wycofywać się ze swych obietnic składanych w kampanii, warto usystematyzować fakty i spojrzeć, jak naprawdę wyglądały ich sukcesy gospodarcze tak szeroko reklamowane przez rządową propagandę sukcesu. Bo zamach na praworządność nie budzi wątpliwości.
Jak podaje Forum Obywatelskiego Rozwoju w audycie „Gospodarka i Praworządność pod rządami PiS. Wnioski na przyszłość”, w debacie publicznej dominują dwa duże chwyty propagandowe.
Po pierwsze, zasługi związane z poprawą sytuacji gospodarczej przypisywane są automatycznie aktualnemu rządowi. Po drugie, rozliczanie obietnic wyborczych nie uwzględnia faktu, że realizację złych dla gospodarki, społeczeństwa i państwa obietnic należy ocenić negatywnie z punktu widzenia rozwoju Polski. Główne fakty w dziedzinie gospodarki są takie: przynajmniej połowa dodatkowych wpływów z VAT jest niezależna od działań rządu.
Sektor finansów publicznych w 2020 roku będzie miał deficyt, obniżony tylko jednorazowymi dochodami oraz podwyżkami ZUS.
Rząd wprowadził wiele obciążeń dla obywateli i firm: podatek bankowy, kontynuacja zamrażania progów podatku od dochodów osób fizycznych, podwyższenie składek ZUS, opłata emisyjna, danina solidarnościowa, opłata recyklingowa.
Zgodnie z przewidywaniami ekspertów, program 500 plus nie spowodował trwałego wzrostu urodzeń. Po spadku ubóstwa w latach 2014-2017, w 2018 zaczęło ono rosnąć. Rządy PO-PSL lepiej realizowały uzasadnione cele, wymienione w strategii Morawieckiego niż rządy PiS. Spółki Skarbu Państwa są dzisiaj o ponad 75 mld mniej warte niż w momencie wyboru Andrzeja Dudy na prezydenta RP. Repolonizacja firm, w tym banków, to w rzeczywistości ich nacjonalizacja i zagarnianie przez nominatów PiS. Jeśli zaś chodzi o praworządność, to jak wskazuje FOR, PiS zrealizował zamach na niezależność wymiaru sprawiedliwości, która jest niezbędnym fundamentem trwałej demokracji.
Pogłębiono dotychczasowe problemy związane z przewlekłością spraw w sądach – a jednocześnie stworzono bezprecedensowe zagrożenie dla ich niezależności. Dokonano ogromnej koncentracji władzy w prokuraturze w rękach członka rządu PiS, Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego, co zagraża niezależności prokuratorów od decyzji politycznych. Powołano na zajęte już miejsca w Trybunale Konstytucyjnym trzy osoby nazywane powszechnie dublerami, co umożliwiło przejęcie politycznej kontroli nad TK. Jednocześnie, premierzy rządu PiS bezprawnie odmawiali publikacji wyroków TK. 92 proc. członków nowej Krajowej Rady Sądownictwa to politycy lub osoby wybierane przez polityków. Nowa KRS, zdominowana przez nominatów PiS, rekomendowała osoby do nowych izb Sądu Najwyższego, w tym, mającej cechy niekonstytucyjnego sądu wyjątkowego, Izby Dyscyplinarnej SN. W sposób arbitralny Minister Sprawiedliwości wymienił prawie 160 prezesów i wiceprezesów sądów powszechnych oraz prawie 40 proc. sędziów SN powołując się m.in. na konieczność rzekomej „dekomunizacji”.