2 maja 2024

loader

Już pięć lat bez Kory

fot wikicommons

28 lipca 2018 roku zmarła Olga Jackowska „Kora”, wokalistka i autorka tekstów Maanamu. Polscy muzycy nadal wykonują jej piosenki, a jej życie jest inspiracją dla pisarzy i filmowców.

Z ogromnym żalem i rozpaczą informujemy, że dziś o 5.30 na swoim ukochanym Roztoczu w otoczeniu najbliższych osób, ukochanych zwierząt i wspaniałej przyrody zmarła Kora. Wielka artystka, piosenkarka, poetka, malarka. Wyjątkowa kobieta, żona, matka, siostra, babcia, przyjaciółka. Ikona wolności. Zawsze bezkompromisowa w dążeniu do prawdy. Zaangażowana w ruch hipisowski, w działalność pierwszej Solidarności, w budowę demokracji i ruchy kobiece” – pięć lat temu taka informacja Kamila Sipowicza zasmuciła muzyczny świat.

Wokalistka Maanamu 

Olga Jackowska 

urodziła się 8 czerwca 1951 roku w Krakowie. Była piątym, najmłodszym dzieckiem Marcina Ostrowskiego – krakowskiego urzędnika i jego drugiej żony – Emilii. „Jestem dzieckiem słońca. Moi rodzice byli wschodnimi repatriantami – mama pochodziła ze Lwowa, ojciec z Buczacza. Nie potrafili odnaleźć się w powojennej Polsce. Byliśmy bardzo biedni, w siedem osób mieszkaliśmy w trzydziestometrowej suterenie bez ciepłej wody i prądu” – opowiadała w biografii „Kora, Kora. A planety szaleją”. Jako czteroletnia dziewczynka, z powodu ubóstwa rodziców i choroby matki, trafiła do sierocińca. Pobyt w tym miejscu stał się dla niej traumatycznym doświadczeniem. W dzieciństwie Kora była molestowana seksualnie przez księdza, co wyznała w wywiadzie dla tygodnika „Wprost” w czerwcu 2010 r. W tym samym czasie ukazała się kontrowersyjna solowa płyta piosenkarki – „Zabawa w chowanego” mówiąca właśnie o tym doświadczeniu.

W młodości zaangażowała się w działalność krakowskiego ruchu

 hipisów. 

Pod koniec lat 60., jako dziewczyna najbardziej znanego krakowskiego hipisa – Ryszarda „Psa” Terleckiego – stała się jedną z pierwszych hipisek w Polsce i jedną z prekursorek tej subkultury. Później, już w latach 70., była zaprzyjaźniona także ze środowiskiem wczesnej krakowskiej cyganerii, m.in. z Piotrem Skrzyneckim, Janem Beresiem, Wiesławem Dymnym. W Piwnicy pod Baranami poznała Marka Jackowskiego. W 1972 r. urodziła syna Mateusza i z rodziną przeprowadziła się do Warszawy. Najpierw śpiewała z duetem Jackowski-Milo Kurtis.

Po jej śmierci Kurtis opowiadał, że Kora swoją karierę muzyczną rozpoczynała śpiewając chórki z Małgorzatą Ostaszewską w zespole Osjan. „Następnie Marek Jackowski odszedł z Osjana i razem ze mną założył Maanam” – powiedział Kurtis. Jak wyjaśnił, nazwa zespołu Maanam powstała od imion Milo i Marek. „Po około roku dołączyła do nas Kora. Początkowo graliśmy spokojne, akustyczne utwory, lecz Kora chciała grać muzykę bardziej energiczną. Ludzie pamiętają ją tylko jako piosenkarkę, a ona interesowała się również filozofią, sztuką, dużo czytała – była nieprawdopodobnie mądrą kobietą” – podkreślił muzyk. „Była bardzo blisko ludzi. Już po moim odejściu z Maanamu, kiedy miałem jakiś problem, zawsze mogłem na nią liczyć. To przepiękna, cudowna osoba, kochająca ludzi” – wspominał.

Kariera zespołu Maanam 

rozkręciła się na dobre w latach 80. Zespół zrobił furorę na festiwalu w Opolu w roku 1980. W jednej z rozmów Piotr Metz mówił, że Kora „jednym występem na festiwalu w Opolu na początku lat 80. zmieniła naszą rzeczywistość pod każdym względem. To, co funkcjonowało pod ziemią, w zupełnie innym obiegu, nagle weszło do państwowej telewizji w czasie najwyższej oglądalności, na najpopularniejszym festiwalu. Swoją osobowością, wyglądem na scenie, zachowaniem, poetyką piosenki powodowała, że już nigdy nic w polskiej muzyce i rozrywce nie było takie samo”. Jego zdaniem, występ Kory na festiwalu w Opolu można porównań do ukazania się po raz pierwszy Elvisa Presleya w amerykańskiej telewizji. „To była rewolucja zawarta w czterech minutach piosenki” – ocenił dziennikarz.

W 1981 r. ukazała się pierwsza płyta podpisana jako Maanam i tak właśnie zatytułowana zawierająca takie przeboje jak „Szare miraże”, „Żądza pieniądza” i „Boskie Buenos”. Fani przejmowali elementy stroju i stylizacji muzyków, fryzury, makijaż. „Boskie Buenos”, „O! Nie rób tyle hałasu” i „Lucciola” stały się dla wielu znaczącymi utworami polskich lat 80. Zespół odniósł sukces przede wszystkim dzięki wokalistce, której charakterystyczny głos i artyzm były zwiastunami nowej estetyki rockowej w polskiej muzyce tamtych lat. Łącznie Maanam wydał 11 studyjnych albumów. Funkcjonował do 2008 roku z przerwą od 1986 do 1989 roku.

Kora sama przyznała, że wówczas, w 1986 r. nie wytrzymała tempa i presji. Rozwiązała zespół i rozwiodła się. „W zespole działy się niezdrowe rzeczy i te niezdrowe rzeczy zagrażały mojemu zdrowiu psychicznemu. Musiałam się z tego wyłączyć, mam dwójkę wspaniałych dzieci, dla których nie miałam zbyt wiele czasu. Zajęłam się nimi i od razu stało się cudownie” – mówiła magazynowi „Non Stop” w 1988 r. Jednak rok później pojawił się kolejny krążek Maanamu „Się ściemnia”. Teledysk do singla „Się ściemnia” był pierwszym regularnie nadawanym przez MTV polskim wideoklipem.

Maanam wydawał kolejne płyty, które sprzedawały się nawet w 350 tysiącach egzemplarzy („Róża” z 1994 r.). W 2008 r., po wypadku Marka Jackowskiego, zespół zawiesił działalność.

Kora nagrywała płyty solowe

, współpracowała z innymi zespołami, m.in. Pudelsi, składem 5th Element. Nagrywała piosenki z T.Love, Stanisławem Soyką, Glacą ze Sweet Noise. Kora nie tylko śpiewała. Opublikowała tomik poezji (sama uwielbiała meksykańskiego poetę Octavio Paza), występowała w filmach, malowała gipsowe Madonny, była jurorką w telewizyjnym talent show.

W 2014 r. Kora została odznaczona Srebrnym Medalem Zasłużony Kulturze – Gloria Artis, a dwa lata później została uhonorowana Złotym Fryderykiem za całokształt twórczości. Kora wzięła też udział w teledysku do piosenki Organka „Czarna Madonna”, wyreżyserowanym przez Jerzego Skolimowskiego.

Zmarła w wieku 67 lat

, 28 lipca 2018 r. przegrała walkę z nowotworem. Organek wykonał „Czarną Madonnę” na jej pogrzebie.

Po śmierci Kory Kamil Sipowicz, mąż artystki, zdecydował się ujawnić kolejne, nieodkryte jeszcze archiwa – zeszyty z notatkami, zebrane w tomie „Miłość zaczyna się od miłości”.

W maju tego roku ukazała się biografia „Kora. Się żyje” autorstwa Katarzyny Kubisiowskiej. „Dotarłam do archiwaliów, które nigdy nie były upubliczniane, w tym do listów, które Kora pisała w latach osiemdziesiątych do swojej siostry Anny. W tych listach jest bardzo dużo prawdziwej Kory” – opowiadała autorka biografii Katarzyna Kubisiowska.

„Cała książka jest próbą dotarcia do Kory autentycznej, a nie wymyślonej, nie Kory aktorki, ale Kory człowieka” – wyjaśniła. Powiedziała, że miała też dostęp do ostatniego nagrania, które Kora zrobiła miesiąc przed śmiercią. Wydawnictwo Znak poinformowało też, że podpisało umowę z ATM Grupa na ekranizację książki. Prace nad filmem dokumentalnym o życiu ikony polskiego rocka już się rozpoczęły. W planach jest też produkcja fabularna.

W przestrzeni miejskiej odsłaniane są murale z wizerunkiem Kory (Warszawa i Kraków), jej imieniem nazywane są ulice i skwery.

Piosenki Kory są cały czas wykonywane przez wokalistów. Ralph Kamiński nagrał album z jej piosenkami. „Szare Miraże” wykonywane były na Męskim Graniu. The Dumplings nagrało cover „Kocham Cię, Kochanie Moje”, a Doda – „Krakowski Spleen”.

PAU/pap

Redakcja

Poprzedni

Nie wszystko na różowo

Następny

Początek końca faszystowskich Włoch