
Pięć stowarzyszeń zrzeszających polskich Wietnamczyków opublikowało na początku listopada w Internecie zdecydowany protest.
Oburzył ich wywiad zamieszczony na portalu Onet.pl. Reklamujący podcast „Nieświęty” autorstwa Anny Sobolewskiej firmowany przez Radio TOK FM i także w tym radio promowany. Ale w Onecie reklama sięgnęła poziomu prasy brukowej. „Wietnamska mafia, polski zakonnik i miliardowe przekręty. Dziennikarka ujawnia: „grozili mi śmiercią””, tak zachęcała do słuchania.
Polscy Wietnamczycy nie znieśli takiej chamówy medialnej i napisali:
„Wyrażamy zdecydowany sprzeciw wobec przypisywania społeczności polskich Wietnamczyków – jako całości lub w sposób uogólniający – działalności przestępczej lub mafijnej, bez przedstawienia rzetelnych dowodów i z należytą precyzją rozróżnień.
Nie zgadzamy się z używaniem w artykułach i w serialu określeń takich jak „mafia wietnamska”, „państwo w państwie”, „Wietnamczycy z Wólki Kosowskiej” w odniesieniu do środowiska wietnamskiego w Polsce. Takie sformułowania kreują obraz nieprawdziwy, uprzedmiotawiający i uwłaczający”.”
Zwrócili uwagę na problematyczne sformułowania i wnioski, które nie znajdują potwierdzenia w faktach:
„Zwrot „wietnamska mafia” używany w tytule i treści sugeruje, że cała społeczność wietnamska w Polsce – lub znaczna jej część – jest zaangażowana w działalność przestępczą. Tymczasem Wietnamczycy żyją w Polsce od trzech pokoleń i – według wszelkich danych – stanowią grupę społeczną, która nie jest źródłem problemów o charakterze kryminalnym.
Wnioski dotyczące naszej społeczności w artykule nie są oparte na żadnych oficjalnych statystykach ani dokumentach, lecz na domysłach, plotkach i wypowiedziach osób niezwiązanych ze społecznością wietnamską, powielających krzywdzące stereotypy.
Nie ma naszej zgody na cytowane poniżej treści: „Te grupy chińskie i wietnamskie zajmują się też m.in. handlem ludźmi.” To bardzo poważne oskarżenia – jednak w artykule brakuje jakichkolwiek danych, przypadków, dat lub dowodów, co prowadzi do nieuzasadnionej stygmatyzacji społeczności wietnamskiej.”
Zadeklarowali, że „bezwzględnie popieramy działania służb państwowych w zwalczaniu przestępczości – jednak każde bezprawne działanie powinno być oceniane przez pryzmat jednostki, a nie całej grupy narodowej.
Uważamy, że wykorzystywanie stereotypów i sensacyjnych narracji w celu promocji komercyjnych projektów medialnych, takich jak serial „Nieświęty”, jest nieodpowiedzialne i krzywdzące dla naszej społeczności.”
Wygrana
Protest polskich Wietnamczyków, wspierany też przez władze lokalne Wólki Kosowskiej, polskie stowarzyszenia wpierające Wietnamczyków i licznych Polaków, dał pozytywny skutek. Choć Onet i TOK FM, media uważające się za progresywne, demokratyczne, otwarte na problemy wszelkich mniejszości, nie odnotowały należnie protestu, to radio TOK FM szybko zmieniło treść publikowanych tam spotów reklamujących ten podcast. Zniknęła z anteny „wietnamska” i „chińska” mafia, teraz jest „azjatycka”. Nie ma już brukowych oskarżeń całej społeczności wietnamskiej i chińskiej. Protest polskich Wietnamczyków i wpierających ich Polaków odniósł skutek.
Przegrały wizerunkowo Onet.pl i TOK FM decydując się takie prymitywne promowanie podcastu. Wpisując się tym w prawicowe, narodowo- katolickie nagonki na „nielegalnych migrantów”, „islamistów”, „niewdzięcznych Ukraińców”.
To prawda, że ksenofobia, sensacje, krew i bebechy najłatwiej sprzedają się w Internecie. Podobnie jak kłamstwa, teorie spiskowe, tajne mafie rządzące światem. To prawda, że ksenofoby, płaskoziemcy i narodowo-katoliccy prawicowcy są szczególnie aktywni w Internecie. Napędzają sprzedajność podcastów. Ale czy o taką publikę zabiegają Onet.pl i TOK FM?
Przegrała na takiej promocji też redaktor Anna Sobolewska. Kiedyś redaktorka Superwizjera w TVN24, gdzie zajmowała się tematami medycznymi i przestępczością zorganizowaną. Laureatka Nagrody Radia ZET im. Andrzeja Woyciechowskiego oraz Grand Press w kategorii dziennikarstwo śledcze. Po takiej wpadce trudno jej będzie znaleźć godnych rozmówców wśród cudzoziemców i Polaków też. Trudno jest uprawiać rzetelne dziennikarstwo oparte jedynie na „anonimowych źródłach informacji”.
Co dalej?
Polscy Wietnamczycy pokazali zamieszkałym u nas cudzoziemcom jak zwyciężać mają. Jak bronić swego dobrego imienia. Zauważcie, że obecni w tym podcaście Chińczycy nie protestowali. Milczeli Turcy też pracujący w kompleksie handlowym w Wólce Kosowskiej.
Ale polscy Wietnamczycy są obecni u nas już od 35 lat. Mają swoje świątynie, stowarzyszenia, pisma, zespoły pielęgnujące wietnamską kulturę.
Ciężko pracują, nie korzystają z polskiego, minimalnego zresztą, socjalu. Płacą w Polsce należne podatki. Polscy Wietnamczycy chodzą do polskich szkół, wygrywają olimpiady języka polskiego, licznie uczestniczą w polskim życiu naukowym, kulturalnym, politycznym.
Polscy Wietnamczycy kręcą polskie filmy. Jeden z nich „Entropia” Anny Fam-Rieskaniemi będzie otwierał Festiwal Polskich Filmów w Wietnamie w grudniu tego roku.
Mamy już polskich Wietnamczyków, którzy zostali wybrani radnymi.
Wielu z polskich Wietnamczyków ma polskie obywatelstwa, bo prawo wietnamskie zezwala na podwójne. Jako polscy obywatele mają takie same prawa jak polscy Polacy. Także do ochrony swego wietnamsko-polskiego wizerunku. Bo są częścią naszej Polski.
Kiedy zamieściłem protest wietnamskich stowarzyszeń na swoim facebookowym profilu poparło go wielu Polaków, zwykle sąsiadów polskich Wietnamczyków. Nieliczne, chamskie i ksenofobiczne wpisy pochodziły od Polaków mieszkających za granicą. Realnie i mentalnie.
Wtedy też dostrzegłem, że polscy Wietnamczycy, tak aktywni i wzorowo obywatelscy nie są dostatecznie obecni w polskich mediach.
Media, nawet publiczne, nie prezentują tysięcy ludzi uczestniczących w dniach kultury wietnamskiej. Progresywne media, jak onet.pl, radio TOK FM, nie zapraszają liderów tej społeczności.
A przecież Karol Hoang byłby ciekawym gościem znakomitego podcastu Los Polands redaktora Pawła Sulika.
Czy polski Wietnamczyk musi dokonać przestępstwa by wreszcie zostać dostrzeżony przez polskie media?
PS. Więcej w tygodniku Fakty Po Mitach









