9 grudnia 2024

loader

Czasem cel uświęca środki

Gambit kontra gangsterski Wallenrodyzm

-„Zdrada”, „ swoisty pakt Ribbentrop – Mołotow zawarła Lewica z PiS” – słychać niemal z każdej strony sceny politycznej po wtorkowym spotkaniu Czarzastego, Biedronia i Zandberga z Morawieckim i jego ministrami. Najgłośniej płacze i skrzeczy Platforma Obywatelska i PSL niczym mali chłopcy, którym zabrano zabawki w piaskownicy. Krzyk ten wywołało spotkanie i przedstawiony tam przez Lewicę 6 punktowy program pomocy dla Polek i Polaków. Program zbieżny w kilku punktach z celami Unii Europejskiej, która chce przekazać gigantyczne pieniądze na wychodzenie z pandemicznego kryzysu krajom członkowskim, oponenci Lewicy nazwali „mrzonkami nie wartymi uwagi”. I jazgoczą dalej. Zarzucają wspieranie rządów PiS oraz legitymizowanie bezprawia, kłamstwa i niegospodarności. Śmiechu warte zarzuty!

Lewica zrobiła bardzo dobrze, bo wzięła na siebie odpowiedzialność – wobec głupoty Solidarnej Polski Ziobry – która nie chce zaakceptować „drugiego planu Marshalla” dla Polski i Europy. I co jest bardzo smutne, w tym złorzeczeniu słychać też głos przewodniczącego PO, Borysa Budki. Wtórują mu PSL-owcy, ale jakby ciut ciszej, jak to oni, tak na wszelki wypadek, bo nigdy nie wiadomo, czy nie trzeba będzie jutro może zmienić zdania.

A teraz popatrzmy na tę tzw. zdradę. Czy przejawem lojalności PO wobec Lewicy jest ciągłe i przy każdej okazji dewaluowanie osiągnięć prezydenta Kwaśniewskiego, ekip Millera, Oleksego, Cimoszewicza i innych ludzi z tzw. lewej strony sceny politycznej? Czy rozbijacka robota Gazety Wyborczej, Newsweeka oraz TVN – sympatyzujących jawnie z PO – polegająca na krytyce i niedocenianiu Lewicy podczas wyborów w 2015 roku to przejaw szacunku i wierności? A odrzucenie przez posłów Platformy wniosku Lewicy o postawienie przed Trybunałem Stanu Zbigniewa Ziobro – to przejaw czego? A jak nazwać wspieranie PiS w tworzeniu IPN i odbieraniu emerytur niewinnym (bez wyroku sądowego) byłym pracownikom służb specjalnych PRL? A jak nazwać odrzucenie wniosku Lewicy o powołaniu na Rzecznika Praw Obywatelskich Piotra Ikonowicza przez PO? Takich pytań można byłoby postawić jeszcze więcej. I nie są to dowody szacunku i wierności wzajemnej Opozycji.

W Polsce takie zachowania jakie prezentuje PO i PSL już dawno zostały nazwane w literaturze. To wallenrodyzm. Do realizacji szczytnych celów dopuszcza się człowiek czy organizacja poprzez zachowania nieetyczne, podstępne, kłamstwa i zdrady. Pod pozorem działań szlachetnych i lojalnych niszczy się darzącego go zaufaniem przeciwnika, rywala. To działanie PO jest bardzo bliskie temu, co prezentuje PiS w obecnej Polsce. Trudno temu zaprzeczyć, obserwując scenę polityczną. I twierdzenia o zdradzie Lewicy mają się nijak do oskarżeń PO.

Lewica w trosce o pieniądze dla Polek i Polaków a także pozostałych mieszkańców Unii Europejskiej zaryzykowała swoimi ideałami i autorytetem. Nie wchodząc przy tym w żadne koalicje z PiS. Warto o tym pamiętać. Tak, to bardzo niepewna inwestycja Lewicy – ale dobro ludzi wzięło górę nad ambicjami partyjnymi swoimi i pozostałych partii opozycyjnych. W szachach, taki ruch nazywa się gambitem. Wówczas poświęca się figurę lub dwie w celu osiągnięcia korzyści większej, ważniejszej, dającej sukces, zwycięstwo. Czasem cel uświęca środki. Stara to prawda.

Przy czym ryzyko to jest zminimalizowane, bowiem jeśli PiS nie wpisze tych propozycji do głosowanego projektu, to Lewica go nie poprze. To przecież jest oczywiste. I wtedy zobaczymy, jak zachowają się inne kluby parlamentarne? Czy wówczas też będą tak odważnie krytykować Lewicę? A jeśli propozycja zostanie zaakceptowana przez Sejm, to zyska Polska i Europa. Na straży tych wydatków będzie stać nie tylko Komitet Monitorujący, jak wskazała w projekcie – wspólnie z UE – Lewica. Polskie sądy też będą gwarantami właściwego wydatkowania tych pieniędzy, czy to się komuś podoba czy nie.

I to powinien być sukces Lewicy. W dłuższej perspektywie – gdy pojawią się nowe mieszkania, doposażone zostaną szpitale, a samorządy dostaną ogromna pulę z tych 770 mld złotych, jakie otrzymamy w ramach Krajowego Planu Odbudowy – to nikt nie będzie pamiętał o przepychankach partyjnych. Zwłaszcza, że jak wynika z sondaży, czekają nas wybory. Rząd PiS traci popularność, tak jak i cała ta formacja. A to oznacza, że nad tymi pieniędzmi będzie czuwać nowy rząd i miejmy nadzieję, że z przedstawicielami Lewicy. Bo gambit to bardzo czytelny, acz ryzykowny, ruch wobec kompletnie niepewnego wallenrodyzmu.

Małgorzata Kulbaczewska-Figat

Poprzedni

Perspektywy polskiej opozycji

Następny

Cena odwagi

Zostaw komentarz