7 listopada 2024

loader

Do Pań

Z okazji zbliżającego się Dnia Kobiet przytaczam moje wspomnienia z pracy w Polsce Ludowej.

Pracowałam w latach 1977 – 1983 w centrali handlu zagranicznego „Remex” w Warszawie. Byłam kierowniczką działu, liczącego 19 osób, większość pracowników to były kobiety. Dwie panie urodziły wówczas dzieci.

Jedna z pań otrzymała po urodzeniu swego dziecka zgodę kierownictwa firmy na wychodzenie z biura na jedną godzinę dziennie, aby móc nakarmić dziecko piersią, bez konieczności odpracowywania tego czasu a historię drugiej mojej koleżanki biurowej opiszę poniżej, bo była bardziej skomplikowana.

To była kobieta, około czterdziestu lat i żle znosiła okres ciążowy. Miała takie niepisane przyzwolenie, aby do pracy przychodzić póżniej. My zaczynaliśmy pracę o 7 30 a ona przychodziła około godziny dziewiątej.
Pewnego dnia, zaraz po przyjściu, oznajmiła mi, że o godzinie dwunastej musi wyjść do dentysty. Zwróciłam jej wtedy uwagę, że rozumiem, że z powodu trudnej ciąży regularnie się spóżnia, ale przecież do stomatologa może pójść po pracy.

Wpadła w histerię. Zaczęła strasznie płakać i poszła do sekretarza partii na skargę na mnie. Sekretarzem podstawowej organizacji PZPR była kobieta.
Pani sekretarz zorganizowała w tej sprawie naradę. Był dyrektor naczelny, dyrektor biura, przewodnicząca branżowych związków zawodowych, i my obydwie. Wzięto pod uwagę rację i jej i moją. Ona mogła przychodzić do pracy, tak, jak pozwalało jej na to samopoczucie i pracować w zwolnionym tempie a mnie przydzielono dodatkowego pracownika, aby dział mógł wykonać w terminie swoje zobowiązania.

Szanowne Panie Feministki!

Nie afiszujcie się z hasłami „martwa nie urodzę”, bo to wygląda jak skamlenie o litość rządzących i biskupów.

Zapoznajcie się z prawami, jakie kobietom nadała Polska Rzeczpospolita Ludowa i domagajcie się takich samych praw.

PZPR wykazywała szczególną troskę o bezpieczeństwo kobiet, które oczekiwały potomstwa, państwo zapewniało bardzo szerokie przywileje dla rodzin wielodzietnych, w tym bezpłatne mieszkania w pierwszej kolejności i liczne świadczenia na rzecz edukacji i rozwoju dzieci i młodzieży szkolnej. Wszystkie bezpłatne. Wymienię kilka, jak: świetlice z gorącymi posiłkami, kolonie letnie, obozy zimowe, obozy sportowe i harcerskie, kółka zainteresowań, ogniska muzyczne, gabinety lekarskie i stomatologiczne.
Dla socjalistycznej Polski szczęście i bezpieczeństwo dziecka było najwyższym priorytetem.

Symbolem Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej były roześmiane dzieci.
Fundamentem obecnej Rzeczypospolitej są rozmodleni szaleńcy i bandyci, którzy oczekiwali kolejnej wojny.

Byłam członkinią Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i jestem z tego dumna.

Wstydziłabym się dzisiaj, gdybym należała do „Solidarności”.

Małgorzata Kulbaczewska-Figat

Poprzedni

Katedralny exodus

Następny

Nowe normy włoskiego rządu

Zostaw komentarz