Żeby ludzie byli szczęśliwi
– W Warszawie od wielu lat mamy postęp, dużo się buduje, powstały wiadukty, rozbudowano metro, ale na cóż nam wiadukty i metro kiedy ludzie nie są szczęśliwi? Mówię tak, ponieważ fundamentem ideologicznym naszej kampanii będzie książka „Szczęśliwe miasto” autorstwa Charlesa Montgomery, po prostu pragniemy, aby warszawianki i warszawiacy byli szczęśliwi – podsumował kandydat na prezydenta stolicy i nakreślił wizję miasta, w którym „każdy ma coś do powiedzenia i decyduje o tym, co się wokół niego dzieje. – Aby żyć w szczęśliwym mieście, to miasto to musi być społeczne, należeć do jego mieszkańców, musi być zarządzane przez warszawianki i warszawiaków – podkreślił. Hasło to jest lewicowe, ja jestem kandydatem lewicy i mam zamiar prezentować program społeczny – obwieścił Rozenek.
Drugim punktem spotkania z dziennikarzami była prezentacja szefa sztabu wyborczego kandydata na prezydenta Warszawy Andrzeja Rozenka, a którym został Sebastian Wierzbicki, przewodniczący SLD w Warszawie i wiceprzewodniczący partii w kraju. – Sebastian Wierzbicki jest osobą znaną w Warszawie, to samorządowiec z krwi i kości. Bez jego pomocy nie wyobrażam sobie robienia kampanii, ponieważ jego znajomość realiów miasta, budżetu Warszawy, problemów mieszkańców jest tu nieodzowna – zaznaczył Andrzej Rozenek. – Sebastian Wierzbicki będzie mógł mi doradzić sprawach, które w Warszawie można lub nie można zrobić. Podkreślam – nie można zrobić. Ponieważ jak słyszę to o czym opowiadają pozostali kandydaci, to najwyraźniej nie mają oni pojęcia o budżecie Warszawy, ani o możliwościach tego pięknego miasta, ani nawet o planach, które stolica już przecież posiada i są one w trakcie realizacji – oświadczył polityk lewicy. – Do moich kontrkandydatów zdaje się to nie dociera – dodał.
– Ruszamy! Dziś Andrzej Rozenek przedstawił hasło z jakim idziemy do tych wyborów. Pragniemy być każdego dnia wśród ludzi, zamiast licytować się na linie metra, ponieważ te obietnice naszych konkurentów są absurdalne – rozpoczął swoje wystąpienie Sebastian Wierzbicki. – Ich wykonanie nie będzie możliwe przez najbliższe trzy lata, a jednak te obietnice padają – dodał. – Pragniemy przedstawić program, który będzie odpowiedzią na rzeczywiste bolączki warszawianek i warszawiaków, zarówno na te małe, jak i na te duże. W najbliższych dniach zaprezentujemy szczegóły tego programu. Jeszcze wcześniej zaprezentujemy państwu ekipę, która pod przywództwem Andrzeja Rozenka zmieni to miasto, przedstawimy liderów list do rady miasta oraz liderów do mazowieckiego sejmiku. Już dziś mogę zapowiedzieć, że będą to najmocniejsze listy jaki wystawi jakikolwiek komitet, który wystartuje w wyborach samorządowych – zachęcał polityk Sojuszu. – Tworzymy ekipę, która zna miasto i wie co trzeba w nim zmienić – dodał.
– Mamy kandydata na prezydenta, o czym jestem przekonany, w drugiej turze zmierzy się z Patrykiem Jakim i docelowo sprawi, iż miasto nie będzie we władaniu Prawa i Sprawiedliwości – zapowiedział Wierzbicki.
Nie będzie koalicji
– Do tego, aby obronić przed PiS samorządy, wystarczy spełnić trzy punkty. Punkt pierwszy. Doprowadzić do kontroli wyborów, aby zostały przeprowadzone uczciwie i głosy zostały policzone uczciwie. I tu jest potrzebna ogromna praca wszystkich partii, wszystkich organizacji społecznych, które są zaangażowane w obronę demokracji. Punkt drugi. Tam gdzie będzie druga tura w wyborach, należy się zobowiązać, że nie głosujemy na kandydata z PiS. I to wszystkie partie oraz organizacje opozycyjne powinny podpisać własną krwią. Punkt trzeci. Po wyborach nigdzie nie wchodzimy w żadne koalicje z PiS, kordon sanitarny wokół PiS – oświadczył Andrzej Rozenek w programie „Crash Test”.
– Na te warunki mogłyby się zgodzić wszystkie partie i organizacje społeczne, jeżeli tak się stanie PiS nigdzie nie przejmie władzy, w żadnym samorządzie – podkreślił kandydat SLD Lewica Razem na prezydenta Warszawy. – Spełniając te trzy punkty możemy ze sobą współpracować, ale i pięknie różnić nie rezygnując ze swoich szyldów i programów. Narracja Grzegorza Schetyny, że albo idziemy razem albo PiS wygrywa jest po prostu nieprawdziwa – podsumował Rozenek.