Mieczysław Rakowski
Dawno nie było w polskiej debacie publicznej biografii polityka, która wzbudziłaby takie emocje jak książka dr. Michała Przeperskiego „Mieczysław F. Rakowski. Biografia polityczna”.
Książka zdobyła rozgłos nie dlatego, że doprowadziła do demaskacji bohatera jako zdrajcy lub agenta. Przeciwnie. Jest to solidna biografia spełniająca wszelkie rygory pisarstwa naukowego. Jednocześnie czyta się ją znakomicie i może być interesująca dla czytelników na co dzień nie sięgających po pozycje naukowe. Jeśli autor coś w swojej książce demaskuje, to fakt, że Rakowski mocno poprawił przed wydaniem swoje pomnikowe „Dzienniki”. Przeperski dotarł do oryginalnych diariuszy Rakowskiego, które przechowywane są w Stanach Zjednoczonych. I zestawił zapiski MFR z tekstem, który czytelnicy otrzymali w formie książkowej. Śledzenie tych zmian i ich charakteru jest jedną z ciekawszych przyjemności podczas lektury biografii politycznej ostatniego premiera z legitymacją PZPR.
Odrzucić uprzedzenia
Z punktu widzenia większości czytelników „Trybuny” z książką dr. Przeperskiego może być jeden problem. Wydawca. Biografia została wydana przez Instytut Pamięci Narodowej. Sam IPN zapewnił swojej publikacji najlepszą promocję odwołując jedno ze spotkań promocyjnych, co opisała na łamach portalu Oko.press Estera Flieger. Aby uzupełnić warstwę faktograficzną, kilka spotkań promocyjnych zorganizowanych przez IPN jednak się odbyło – co podkreśla autor książki, który z Instytutem nie jest już związany. Siłą książki Przeperskiego jest to, że w przeciwieństwie do wielu publikacji historycznych z ostatnich lat nie jest pisana pod tezę. A PRL nie jest państwem pod obcą okupacją. Jest – zgodnie z prawdą historyczną – państwem o ograniczonej suwerenności, gdzie rządy sprawowane są w sposób totalitarny, a po przełomie Października za pomocą metod autorytarnych.
W tym państwie, w jego systemie politycznym, funkcjonuje Mieczysław F. Rakowski. Bohater, który – jak trafnie zauważa Przeperski – „cały był z Polski powojennej”. Bo tylko w Polsce powojennej możliwy był awans chłopskiego syna nie tylko do godności premiera, ale jego kooptacja do artystycznych salonów stolicy. To drugie było być może trudniejsze. Nawet dla syna bogatego wielkopolskiego chłopa, w którego domu czytało się prasę, i mówiło się nie tylko po niemiecku, ale nawet, na poziomie podstawowym, po francusku.
Bohater wielkiej powieści
Przeperski przedstawia Rakowskiego jako „postać osobną” PRL-u. Rozpoczynał jak wielu innych. Od służby w Ludowym Wojsku Polskim, potem kończył elitarne szkoły partyjne. Następnie przyszła „Polityka”, którą Rakowski – jako drugi w jej historii redaktor naczelny – rozwinął w najciekawszy tygodnik opinii między Łabą a Władywostokiem. A zaczynał z poziomu pisma, które miało być alternatywą dla poczytnego i zbuntowanego „Po prostu”.
Historia Rakowskiego to historia awansu społecznego. Wejścia na salony towarzyskie Warszawy. W czym pomogła zdolnemu redaktorowi, jego żona Wanda Wiłkomirska, ale ostatecznie było to przede wszystkim jego własną zasługą. Ale historia Rakowskiego jest też historią odrzucenia przez salon. Niczym bohater wielkie XIX-wiecznej powieści MFR wchodzi na Parnas, aby zostać z niego zepchniętym. Stać się postacią znienawidzoną.
W książce Przeperskiego wiele razy przewija się wątek Rakowskiego jako „liberała”. Czy był on takowym? Oczywiście mówimy o „liberalizmie” w warunkach monopartii. I systemu politycznego dalekiego od liberalizmu. Po części jest to jednak słuszny trop. Rakowski dążył do modernizacji systemu, nadaniu mu cech technokratycznej racjonalności. Nie był natomiast ostatni I sekretarz PZPR demokratą, rozumianym w tym sensie, że nie uznawał mas za siłę sprawczą historii. Może tak było w latach 50., gdy zgłębiał tajniki marksistowskiej ortodoksji. Z biegiem lat stał się politykiem gabinetowym, właśnie w grach gabinetowych dostrzegającym siłę sprawczą posuwającą polskie sprawy w określonym kierunku.
Tutaj dochodzimy do słynnej wypowiedzi ówczesnego wicepremiera, który w Stoczni Gdańskiej zarzucił zebranym robotnikom, że gdyby nie Polska Ludowa, to pasaliby krowy. Te słowa odniósł również do swoich losów. Można w tej wypowiedzi Rakowskiego odnaleźć cień urazy wobec klasy robotniczej, która nie doceniła zdobyczy państwa realnego socjalizmu. Jakby zapominając, że właśnie w PRL polska klasa robotnicza przekształciła się z „klasy w sobie” w „klasę do siebie” i – tu wielki paradoks całej historii – wystąpiła przeciwko rządom partii komunistycznej. Jednocześnie Rakowski miał wiele racji dostrzegając w „Solidarności” rozrastający się „błąd insurekcyjny”, który jak wiele razy w historii mógł zaprowadzić Polskę na skraj przepaści.
Odpowiedź na zabójcze pytanie
Biografię Rakowskiego wypromował nie tylko IPN swoją decyzją o odwołaniu jednego ze spotkań promocyjnych. Swoją cegiełkę dołożył również prezydent Aleksander Kwaśniewski w rozmowie z redaktorem Robertem Mazurkiem w RMF FM. Redaktor Mazurek ma zwyczaj zadawania politykom prostego pytania „Jaką książkę czytał pan ostatnio?”. Dla większości polskich polityków jest to pytanie z gatunku zabójczych. Kwaśniewski stanął jednak na wysokości zadania i rozsławił w eterze biografię Rakowskiego.
Centrum im. Ignacego Daszyńskiego, socjaldemokratyczny think-tank, który obchodzi w tym roku 10-lecie istnienia postanowił skonfrontować autora biografii Rakowskiego, który gdy bohater jego książki zostawał premierem chodził do przedszkola, z politykiem, który wszedł w skład rządu Rakowskiego. Efektem tego pomysłu jest debata „Mieczysław F. Rakowski. Między ideologią a pragmatyzmem”, w której oprócz prezydenta i autora książki wzięła również udział redaktor Estera Flieger. Całość godzinnej debaty jest dostępna na kanale YouTube i na Facebooku Centrum im. Daszyńskiego.
Dlaczego IPN odwołał promocję wydanej przez siebie książki? Które pisma M. Rakowskiego budzą dzisiaj wątpliwości prezydenta Kwaśniewskiego? Jak wyglądały relacje M. Rakowskiego i gen. Jaruzelskiego? Czy biografia Rakowskiego może być ciekawa dla młodego pokolenia? Nad jaką książką pracuje obecnie autor biografii Rakowskiego? Co łączy M. Rakowskiego z bohaterem filmu Andrzeja Munka?
Na te i inne pytania odpowiedzi udzielają uczestnicy dyskusji zorganizowanej przez Centrum Daszyńskiego i Fundację Aleksandra Kwaśniewskiego „Amicus Europae”
Autor jest historykiem i politologiem, doktorem nauk społecznych, współzałożycielem Centrum im. Ignacego Daszyńskiego.