8 listopada 2024

loader

Nie zobaczą odszkodowań

Lokatorzy zreprywatyzowanych warszawskich kamienic nie zobaczyli dotąd ani grosza z odszkodowań, które mieli otrzymać na mocy decyzji komisji weryfikacyjnej. I jeszcze przez jakiś czas nie zobaczą, bo miasto zaskarżyło wszystkie decyzje w tej sprawie do sądu. Zawnioskowało też, by koszty postępowania pokryli lokatorzy.

 

Chodzi o osiem decyzji przyznających odszkodowania w wysokości od siedmiu do 29 tys. złotych. Ich beneficjentami mieli być lokatorzy zreprywatyzowanych budynków pod adresami: Nabielaka 9, Nowogrodzka 6A, Poznańska 14, Marszałkowska 43. Każdy z nich jest doskonale znany obrońcom praw lokatorów. Wszystkie decyzje reprywatyzacyjne w odpowiednich sprawach zostały przez komisję weryfikacyjną uchylone jako wydane z naruszeniem prawa.
– Gdy kamienica trafiła w prywatne ręce, wzrósł czynsz i zaczął się totalny remont; to są tortury psychiczne, czuję się upodlona – zeznawała przed komisją lokatorka z Nowogrodzkiej 6A. Jej sąsiedzi opowiadali o podwyżkach czynszu, najściach, obrażaniu mieszkańców budynku. Nieruchomość w warszawskim Środmieściu została odzyskana przez spadkobierców przedwojennych właścicieli, a potem sprzedana prywatnej spółce za 5,8 mln zł. Nowy właściciel wycenił wartość obiektu na… 80 mln.
Decyzję w sprawie Marszałkowskiej 43 podpisał wicedyrektor stołecznego Biura Gospodarki Nieruchomościami; niedługo potem kamienicę sprzedano … jego bratu, który z kolei odsprzedał budynek znajomej adwokata Roberta N.; jego nazwisko przewija się w wielu sprawach reprywatyzacyjnych. Lokatorzy wskazywali podstawowe nieścisłości związane ze spadkobierczyniami, cudownie znalezionymi we Francji: twierdziły one, że testament uprawniający je do starań o nieruchomość odnalazły w 2006 r., jednak pełnomocnictwo w tej samej sprawie wystawione zostało… dwa lata wcześniej.
Tragedia lokatorów Nabielaka 9 znana jest daleko poza granicami Warszawy – to tam mieszkała zamordowana w okrutny sposób w 2011 r. Jolanta Brzeska. Komisja Jakiego przyznała jej córce 100 tys. zadośćuczynienia.
Miasto nie wypłaciło jednak dotąd z tej kwoty, podobnie zresztą jak z niższych odszkodowań, ani złotówki. Dziś ratusz powiadomił, że zaskarżył do sądu wszystkie decyzje w tej sprawie. – Składanie sprzeciwów wynika z faktu, że komisja nierzetelnie zbadała przesłanki zapisane w ustawie –powiedziała Magdalena Młochowska, pełnomocniczka prezydenta Warszawy ds. lokatorów z reprywatyzowanych kamienic. Ratusz w swoich wnioskach zażądał także, by to lokatorzy opłacili koszta sądowe. Młochowska twierdzi, że obowiązujące przepisy nie pozostawiają w tej kwestii pola manewru.
Przedstawiciele władz Warszawy przekonują, że odszkodowania części lokatorów się nie należą, bo w przepisach zapisano, iż konieczne jest łączne spełnienie dwóch warunków. Po pierwsze, rekompensatę może otrzymać osoba, która po reprywatyzacji budynku padła ofiarą przemocy, gróźb, utrudniania korzystania z lokalu lub znacząco podniesiono jej czynsz. Po drugie, działania takie muszą spowodować „istotne pogorszenie jej sytuacji materialnej”. A tutaj warszawski ratusz ma swoje informacje.
– Ujawniają się okoliczności, że część osób, które ubiegały się o odszkodowanie, miała zaspokojone potrzeby mieszkaniowe. Niektóre mogły mieć bardzo dobry standard finansowy. Mamy informacje, że część osób kupiła sobie drugie mieszkanie za bardzo pokaźną kwotę. Mogą nie spełniać przesłanek zapisanych w ustawie o komisji weryfikacyjnej – powiedział stołecznej „Gazecie Wyborczej” wiceprezydent Witold Pahl.
Ostatnie sondaże dotyczące nadchodzących wyborów na prezydenta Warszawy były łaskawe dla kandydata PO. Ale jeszcze kilka takich ruchów otoczenia Hanny Gronkiewicz-Waltz i może się w tej sprawie wiele zmienić… Tymczasem ustawy ostatecznie kończącej sprawy reprywatyzacyjne, której domagają się obrońcy praw lokatorów, nadal nie widać.

Tadeusz Jasiński

Poprzedni

Wódeczka pod ochroną

Następny

Dobrymi chęciami sądy wybrukowane

Zostaw komentarz