flickr.com
Pani marszałek Sejmu, jak cały PiS, jest w pełni świadomą reprezentantką elit politycznych przyklejonych do elit ekonomicznych.
Jej oburzenie jest pochodną transakcyjnego charakteru praw socjalnych, bo tak rozumieją je kapitalistyczne szczyty. Emerytura się wam nie należy, nie należą się wam żadne 500+, ani czyste powietrze, czy godnej wysokości renty… Chyba, że jakieś szczątki przebrane za „jaśniepańskie dary” w zamian za wierną i bezkrytyczną służbę władzy, elitom, reżimowi.
Na tym polega antypracowniczy charakter PiS-u i dlatego jest to partia skrajnie szkodliwa. Wszelkie jej posunięcia są podyktowane takim właśnie uprzedmiotowieniem społeczeństwa. Zamiast praw pracowniczych, praw socjalnych i szacunku do pracy otrzymujemy pogardę do niewolników, którzy mają milczeć, bo kupuje się ich razem z ich głosami za grosze. Jest to przy tym faszystowski klasyk, tzn. odgórne manipulowanie klasą pracującą, by w zamian za profity ze stołu klas panujących zaprzęgnąć ją do wspierania najbardziej nawet obrzydliwych polityk. Masz prawo brać te „dary” i przeżyć, ale tylko w zamian za dołączenie do armii wyborczej PiS-u. Bo bez tego nie należy ci się nic, biedni i ludzie pracy mają dla nich sens tylko wtedy jeśli stają się politycznym mięsem na rzecz konserwy i nacjonalizmu. Szacunek żaden im się nie należy, bo to tylko parobki…
Wartość wytwarza bóg-prezes.