9 grudnia 2024

loader

Trauma po państwie z dykty

W ostatnią dobę na koronawirusa zmarły w Polsce 32 osoby, czyli niemal tyle osób co w całym marcu i tylko o 3 osoby mniej niż łącznie przez całą pandemię w 95 mln Wietnamie.

To wszystko dlatego, że polski rząd oszczędza.Oszczędza na zasiłkach dla rodziców, więc robi wielki eksperyment, jako jedyny w Europie otwierając wszystkie szkoły jednocześnie w pełnym wymiarze. Oszczędza na maseczkach, bo wszędzie powinny już stać maseczkomaty. Oszczędza się na publicznym zdrowiu i to od lat, więc przy rosnącym natężeniu nowych chorych długo ten system nie pociągnie i ofiar będzie jeszcze więcej.
Premier rządu, który ogłaszał koniec pandemii, politycy, którzy wcale nie noszą masek, zdolny w kolesiostwie minister zdrowia…

Ten kraj dzięki prawicy jest wyłącznie wielką parodią społecznej odpowiedzialności. A tymczasem Polska cierpi na traumę i PTSD po Leszku Balcerowiczu, po masowej prywatyzacji i bezkarnym zniszczeniu państwa. W żaden sposób tego nie przepracowano.

Dlatego tak trudno, mimo najlepszych argumentów formułowanych także przez Lewicę, jest uwierzyć w państwo i w autentyczną wspólnotę. Dlatego prawie nikt nie wierzy w związki zawodowe, które tylko przyglądały się transformacji i umożliwiły zabicie tego państwa. Dlatego króluje prywata i to wcale nie jako styl życia burżua (bo przecież prawie nikogo na to nie stać), lecz jako sposób myślenia o sobie samym. To trauma tak głęboka, że z jednej strony pragnie się powrotu państwa, ale z drugiej w ogóle już się w to państwo nie wierzy.

Lewica boi się więc zaproponować państwową własność czegokolwiek. Pracownicy czują się bliżsi drobnym właścicielom niż sobie nawzajem. Wszyscy nie chcą i brzydzą się wszelkich podatków, ale bardzo chcieliby dostać coś od państwa, tylko też błagają, żeby nie z podatków.
I tak tkwimy w dziurze po państwie. Złaknieni jakiejkolwiek wersji państwowości konformiści całują więc stopy Jarosława Kaczyńskiego za 500+ i przymykają oko na prywatyzację emerytur byle tylko choć na chwilę poczuć smak… Państwa.

Tymoteusz Kochan

Poprzedni

Brzęczek zarządza kadrą zdalnie

Następny

Wielki powrót ustawy bezkarnościowej

Zostaw komentarz