Jesteśmy krajem całkowicie upośledzonym i zniszczonym przez balcerowiczyzm, który nigdy nie opuścił ziemi, tej ziemi. I przez to, właśnie teraz, giniemy. Sytuacja jest absolutnie dramatyczna.
Dla porównania: w indyjskim regionie Kerala (33 miliony mieszkańców) z (UWAGA) PIĘCIOKROTNIE NIŻSZYM PKB na głowę do tej pory zmarło: 4700 osób (u nas 58 tys.). Polska jest też od kilku dni krajem w ścisłej czołówce dziennych zgonów. Przeganiają nas tylko kraje takie, jak Meksyk, Rosja, USA, czy Indie, które podobną liczbę dziennych zgonów notują mając wielokrotnie większą liczbę ludności. Gdy dodamy do tego, że w Polsce mamy bardzo wysokie nadmiarowe zgony (bo przestano u nas leczyć większość innych chorób!!!), to śmiało możemy mnożyć te dzienne zgony razy dwa.
Uważam, że nie jesteśmy najbiedniejszym, najgłupszym i najgorzej zorganizowanym narodem świata. A przynajmniej nie musimy nim być.
I czas nazwać rzeczy po imieniu. Mamy do czynienia z planowym ludobójstwem. Rząd przez rok nie zadbał ani o większe nakłady na zdrowie, ani o przeszkolenie dodatkowych kadr, ani nie zmobilizował wojska, ani nie zadbał o rodzimą produkcję szczepionek, ani nie zadbał o kontrole higieny w miejscach pracy, ani nie potrafił nawet stworzyć sensownego planu obostrzeń czy przeszkolić kogokolwiek w prawidłowym noszeniu odpowiednich masek. A obecnie jest zajęty wewnętrznymi wojenkami o władzę.
To, czy jest to działanie świadome nie ma w tej chwili znaczenia. Mamy do czynienia z masowym, systemowo normalizowanym mordowaniem. Zwłaszcza ludzi chorych, starszych i potrzebujących wsparcia w terapiach. Na potrzeby walki o życie i zdrowie ludzkie wszystkie porównania, w tym do Mengele, są teraz uprawnione, bo mowa tu o dziesiątkach tysięcy ofiar śmiertelnych, przy kompletnej bierności ze strony tnącego wszelkie koszty rządu, który ma to gdzieś.
Jeśli ktoś się ma za medium obywatelskie, to jest ten czas żeby przestać pierdolić o księciach, smoleńskach, wszystkim innym i zająć się walką o życie obywateli_ek tego kraju. Ta sama rzecz tyczy się również całej opozycji, która zamiast działać na rzecz 1000 niewidocznych spraw naraz powinna skupić się na tej JEDNEJ. Jest to kwestia narodowego zdrowia, bezpieczeństwa oraz honoru.