W najbliższy weekend Zakopane będzie gospodarzem zawodów Pucharu Świata w skokach narciarskich. Tegoroczna edycja ma się odbyć bez udziału kibiców, ale z tym organizatorzy mogą mieć problem, bo rozzłoszczeni lockdownem mieszkańcy stolicy Tatr grożą tłumnym przybyciem pod Wielka Krokiew mimo zakazów władz.
Puchar Świata w stolicy Tatr od lat był wielkim świętem sportu, a na zawody ściągali fani z całego kraju. Tym razem, z uwagi na wprowadzone przez rząd obostrzenia, będzie jednak inaczej – trybuny pozostaną zamknięte, a zamrożenie działalności noclegowej powinno sprawić, że nawet ci najbardziej zdeterminowani fani nie będą w stanie w Zakopanem się pojawić. O pozostanie w domach apeluje komitet organizacyjny zawodów, a policja przypomina, że w przypadku stwierdzenia łamania przepisów sanitarnych, będzie wystawiać mandaty. „Będziemy sprawdzać maseczki i zachowanie dystansu społecznego” – informował rzecznik prasowy zakopiańskiej policji, Roman Wieczorek, cytowany przez „Tygodnik Podhalański”.
Te zapowiedzi wywołały jednak u mieszkańców Zakopanego zbiorową złość i skłoniło ich do buntu, bo na wszelkie możliwe sposoby zapraszają fanów skoków do przyjazdu i obiecują, że każdego przyjmą z otwartymi ramionami. Już podczas inaugurujących sezon konkursów w Wiśle, także rozegranych przy zamkniętych trybunach, w okolicach skoczni zgromadziły się duże grupy kibiców. Wiele wskazuje na to, że mimo jeszcze bardziej restrykcyjnych niż wtedy obostrzeń, tym razem może być podobnie, a może nawet gorzej, bo w internecie pojawiły się też propozycje zbiorowego zlekceważenia zakazów i wejścia na teren Wielkiej Krokwi. Napięta atmosfera w Zakopanem i okolicach nie dziwi, bo właściciele hoteli, pensjonatów i kwater prywatnych zwykle dobrze zarabiali na kibicach licznie przybywających tu na zawody Pucharu Świata. A że sytuacja w turystyce i gastronomii w dobie pandemii jest coraz bardziej katastrofalna, kolejna utrata możliwości zarobkowania rodzi społeczny bunt. Burmistrz Zakopanego z kolei poprosił kibiców, żeby nie przyjeżdżali w ten weekend do miasta. Czy jego prośba poskutkuje, przekonamy się zapewne dopiero w sobotę gdy zacznie się konkurs drużynowy. Nie będzie też rewanżu na niemieckiej ekipie za przepychanki z wynikami testów polskiej ekipy przed pierwszym konkursem w Turnieju Czterech Skoczni. Organizatorzy konkursu w Zakopanem nie przeprowadzą zawodnikom testów na obecność koronawirusa przed rozpoczęciem zawodów. „Wszyscy uczestnicy zawodów, którzy przyjadą do Zakopanego, muszą mieć aktualne testy, nie starsze niż wykonane 72 godziny wcześniej” – poinformował na antenie TVP Sport sekretarz generalny Polskiego Związku Narciarskiego Jan Winkiel.
Teren Wielkiej Krokwi zostanie podzielona na trzy sektory. W strefie pierwszej będą przebywać skoczkowie i trenerzy. Osoby, które będą miały z nimi kontakt: kierowcy, katering, wolontariusze, mają od nas zapewnione testy. Pracować będą osoby wyłącznie z negatywnymi wynikami, tak żeby skoczkowie czuli się bezpiecznie. Strefa druga przeznaczona jest dla dziennikarzy. Przed odebraniem akredytacji będą musieli pokazać negatywny wynik testu antygenowego. Trzecia grupa to osoby pracujące na obiekcie, tzw. deptacze. Nie będą mieli kontaktu ze skoczkami i trenerami, więc od nich testy nie będą wymagane. Mają tylko natychmiast zgłaszać jeśli zauważą u siebie jakieś niepokojące objawy choroby.
Na liście startowej znalazło się 58 skoczków z 13 państw, ale w sobotnim konkursie drużynowym wystart uje tylko dziewięć ekip: Włochy, Finlandia, Szwajcaria, Japonia, Słowenia, Austria, Niemcy, Norwegia oraz Polska.
Najwięksi nieobecni to Szwajcar Simon Amman oraz Austriak Stefan Kraft, który swoją absencję zapowiedział już wcześniej. W Zakopanem nie zobaczymy także żadnego skoczka z Rosji. W kwalifikacjach do niedzielnego konkursu indywidualnego wystąpi 56 skoczków. Niemcy zgłosili siedmiu zawodników, a w pucharowych zawodach startować może tylko sześciu. Z kolei Francesco Cecon – syn doskonale znanego również w Polsce Roberta – nie posiada jeszcze prawa do rywalizowania w indywidualnych konkursach rangi PŚ. Zobaczymy go jedynie w drużynówce.
Biało-czerwoni wystąpią w składzie: Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Piotr Żyła, Andrzej Stękała, Jakub Wolny, Paweł Wąsek i Klemens Murańka. Trener kadry Michal Doleżal czwórkę zawodników na sobotnie zawody drużynowe ma podać po piątkowych kwalifikacjach do niedzielnego konkursu indywidualnego.