Hubert Hurkacz po raz pierwszy w karierze awansował do drugiej rundy US Open. Dzięki temu w kolejnym notowaniu rankingu ATP awansuje do czołowej setki.
Nasz tenisista w pierwszej rundzie wyeliminował Włocha Stefano Travaglia (6:2, 2:6, 7:6, 3:0 – krecz rywala). Jego przeciwnik przerwał mecz po 161 minutach gry, bo nie był w stanie kontynuować walki z powodu urazu prawej nogi, ale nawet gdyby był zdrowy i tak zapewne Hurkacz byłby górą. Obaj do głównej drabinki US Open dostali się przez kwalifikacje, żaden zatem nie był faworytem w tym spotkaniu. Polak zaserwował 13 asów, jego przeciwnik o jednego mniej, Włoch popełnił 12 podwójnych błędów serwisowych, Hurkacz tylko cztery.
Travaglia wróci do domu bogatszy o 54 tys. dolarów, bo tyle wynosi premia za występ w I rundzie, nasz tenisista za przejście do II rundy zainkasuje 93 tys. dolarów i dość punktów rankingowych, żeby w następnym notowaniu światowej listy po raz pierwszy w karierze wskoczyć do czołowej setki zestawienia, gdzieś w okolice 95. lokaty. To duży sukces tego 21-letniego gracza, aktualnie najwyżej notowanego polskiego tenisisty w rankingu ATP.
Na większy awans w turnieju większych szans nikt mu nie dawał, bo w czwartek w nocy polskiego czasu czekał go pojedynek w II rundzie z 29-letnim Marinem Ciliciem, aktualnie siódmym tenisistą w rankingu ATP, triumfatorem US Open sprzed czterech lat. Z Chorwatem Hurkacz już w tym roku w wielkoszlemowym turnieju się mierzył, we French Open. W Paryżu też spotkali się w II rundzie i chorwacki tenisista był lepszy. W Nowym Jorku był oczywiście murowanym faworytem. Ale jeszcze przed pojedynkiem z Ciliciem Hurkacz w tegorocznym US Open okazał się najlepszy z reprezentantów Polski w grze pojedynczej, bo Agnieszka Radwańska i Magda Linette odpadły już w I rundzie.