Legia do przerwy przegrywała w Krakowie z Wisłą 0:1, ale po zmianie stron strzeliła trzy gole. Dwa z nich wbił Czech Tomas Pekhart
Chociaż pandemia koronawirusa w Polsce nie wygasa, piłkarskie rozgrywki na razie toczą się bez przeszkód. Tylko kibice, którzy w limitowanej liczbie mieli wrócić na stadiony od 19 czerwca, raczej w tym terminie na meczach nie pojawią. Ale piłkarzom Legii i Piasta to nie przeszkadza i wygrywają. W tej chwili tylko te dwa zespoły liczą się w walce o mistrzostwo.
W końcówce maja premier Mateusz Morawiecki, a także prezes futbolowej centrali Zbigniew Boniek poinformowali na konferencji prasowej, że od 19 czerwca możliwy będzie udział publiczności w meczach szczebla centralnego (ekstraklasy, I i II ligi oraz w Pucharze Polski). Klubom zezwolono na wykorzystanie 25 procent pojemności trybun bez górnego limitu osób. Możliwe byłoby więc organizowanie meczów w formie imprez masowych. Dzisiaj jednak wobec gwałtownego wzrostu liczby zakażonych koronawirusem w naszym kraju (w poniedziałek osiągnęła rekordowy poziom 599 osób), powrót kibiców na stadiony prawdopodobnie zostanie odsunięty w czasie.
Ale ligowa rywalizacja jak na razie toczy się bez przeszkód. W środku tego tygodnia rozgrywana jest 29. kolejka, już trzecia po restarcie rozgrywek, a przedostatnia w fazie zasadniczej sezonu. W miniony weekend znajdujące się na czele tabeli zespoły Legii Warszawa i Piasta Gliwice wygrały swoje mecze, co oznaczało, że do zmagań w fazie play off warszawianie przystąpią z pierwszego miejsca, natomiast gliwicka drużyna w najgorszym przypadku z miejsca czwartego, gdyby jakimś cudem przegrała dwa ostatnie spotkania. Szanse na zajęcie pozostałych sześciu lokat w grupie mistrzowskiej przed 29. kolejką wciąż miało jeszcze dziesięć zespołów.
Legia i Piast w fazie play off zagrają po cztery mecze na własnych boiskach, ale gliwiczanie zmierzą się z legionistami na Łazienkowskiej, chyba że po 30. kolejce jednak zajmą miejsce czwarte.
Na uniknięcie gry w grupie spadkowej nie miały już natomiast szans cztery ostatnie w tabeli zespoły, czyli ŁKS Łódź, Arka Gdynia, Korona Kielce i Wisła Kraków. Ekipa „Białej Gwiazdy” miała pecha, bo w pierwszych dwóch kolejkach po restarcie przyszło jej mierzyć się zespołami aktualnych mistrzów i wicemistrzów Polski, czyli Piastem i Legią, które brylują także w obecnych rozgrywkach i okupują dwie czołowe lokaty w tabeli. W starciach z nimi wiślacy stracili siedem bramek (0:4 z Piastem i 1:3 z Legią) i po tych porażkach roztrwonili pięciopunktową przewagę jaką przez zawieszeniem rozgrywek mieli nad strefą spadkową. A przed nimi dwa wcale nie łatwiejsze mecze – w środę zmierzą się u siebie z Rakowem Częstochowa, który po wznowieniu rozgrywek jeszcze nie przegrał meczu, chociaż też i nie wygrał, bo oba (ze Śląskiem i ŁKS-em) zremisował po 1:1. A w najbliższy weekend wiślaków czeka wyprawa do Gdyni i potyczka „za sześć punktów” z Arką.
Zestaw par 29. kolejki:
Wtorek 9 czerwca:
Lechia Gdańsk – Cracovia, Piast Gliwice – Górnik Zabrze, Lech Poznań – Pogoń Szczecin, Zagłębie Lubin – Korona Kielce.
Wszystkie te mecze zakończyły się po zamknięciu wydania.
Środa 10 czerwca:
Wisła Kraków – Raków Częstochowa, godz. 18:00, sędziuje Mariusz Złotek (Stalowa Wola); Wisła Płock – Śląsk Wrocław, godz. 18:00, sędziuje Tomasz Musiał (Kraków); Legia Warszawa – Arka Gdynia, godz. 20:30, sędziuje Tomasz Kwiatkowski (Warszawa); ŁKS Łódź – Jagiellonia Białystok, godz. 20:30, sędziuje Szymon Marciniak (Płock).