26 kwietnia 2024

loader

Legia nadal niepokonana

W piątek wznowiła rozgrywki nasza piłkarska ekstraklasa. 20. kolejkę zainaugurowały mecze z udziałem dwóch ostatnich zespołów w tabeli. Jednym z nich była broniąca tytułu Legia Warszawa. „Wojskowi” wygrali wszystkie zimowe sparingi i w lidze utrzymali status niepokonanych, zwyciężając Zagłębie Lubin 3:1.

Legioniści do meczu z Zagłębiem przystępowali z dodatkowym obciążeniem psychicznym, bo znali już wynik wcześniej rozegranego spotkania w Niecieczy, w którym Bruk-Bet pokonał Jagiellonię 2:1 i dzięki temu w tabeli przeskoczył zespół Legii, spychając go na ostatnie miejsce. „Wojskowi” mają w perspektywie dwa spotkania z ekipą Niecieczy, pierwsze rozegrają 19 lutego na wyjeździe w ramach 22. kolejki, zaś drugie, zaległe z 5. kolejki rundy jesiennej, zagrają dopiero w połowie marca na Łazienkowskiej. Trenerem drużyny Bruk-Betu od 10 stycznia jest dobrze w Polsce znany z pracy w Piaście Gliwice (2015-2017) czeski trener Radoslaw Latal. Przejął prowadzenie zespołu po tym, jak z posady tej nieoczekiwanie dwa dni po podpisaniu kontraktu zrezygnował Michał Probierz. W starciu z Jagiellonią niecieczanom dopisało trochę szczęście, bo oba gole strzelili z rzutów karnych, ale wygrywając 2:1 po serii czterech porażek ligowych z rzędu wreszcie wywalczyli komplet punktów. Białostocka drużyna także zimą zmieniła trenera – został nim Piotr Nowak, lecz póki co nowy szkoleniowiec znacząco jakości jej gry nie poprawił.
W Lubinie także zimą dokonano zmiany trenera, zatrudniając w miejsce Dariusza Żurawia zwolnionego we wrześniu z Lechii Gdańsk Piotra Stokowca. Dla obu zespołów ciężar gatunkowy piątkowego meczu był olbrzymi, bo Zagłębie po nieudanej rundzie jesiennej miało na koncie tylko 20 punktów, zbyt mało żeby nie patrzeć z niepokojem na zespoły zajmujące miejsca w strefie spadkowej. Obecność Legii w tym towarzystwie była rzecz jasna gigantyczną niespodzianką, ale w okresie przygotowawczym stołeczna drużyna pod wodzą wciąż mającego status tymczasowego trenera Aleksandara Vukovicia, wygrała wszystkie pięć springów, w tym z rosyjskim FK Krasnodar (2:1) oraz Radomiakiem (4:0). Zwłaszcza wysoka wygrana z radomską drużyną mogła zaniepokoić trenera „Miedziowych”, bowiem z lidze legioniści przegrali z nią w tym sezonie oba mecze.
W piątkowy wieczór na stadionie w Lubinie „Wojskowi” potwierdzili, że wiosną nie będą już w ekstraklasie dostarczycielami punktów. Co prawda rozkręcali się wolno, bo pierwszy celny strzał na bramkę gospodarzy oddali dopiero w 40. minucie, ale mieli lekką przewagę w posiadaniu piłki i dosyć łatwo przedzierali się przez linie obronne „Miedziowych”, więc bramka dla nich, jak to się potocznie mówi, „wisiała w powietrzu”. I wpadła do siatki lubinian już przy pierwszym celnym strzale legionistów, którego autorem był Maciej Rosołek, 21-letni napastnik, wychowanek stołecznego klubu, w rundzie jesiennej wypożyczony do pierwszoligowej Arki Gdynia. Na minutę przed końcem pierwszej połowy wynik na 2:0 podwyższył inny polski piłkarz Legii, Kacper Skibicki. Po zmianie stron „Miedziowi” w 48. minucie zdobyli bramkę kontaktową po trafieniu Patryka Szysza, ale na więcej tego wieczoru już ich nie było stać. W 88. minucie gola dla Legii na 3:1 strzelił niechciany w Unionie Berlin Paweł Wszołek i takim też wynikiem zakończyło się to spotkanie. Nietypowe także z tego powodu, że wszystkie cztery bramki zdobyli w nim polscy piłkarze. Legia odbiła się od dna i wyskoczyła ze strefy spadkowej, przynajmniej na jedną dobę.
Na dogonienie czołówki „Wojskowi” szanse mają iluzoryczne. Pogoń Szczecin wygrała w sobotę wyjazdowe spotkanie z Piastem Gliwice 2:0, po golach Kamila Grosickiego i pozyskanego zimą Ormianina Wahana Biczachczjana, który może być wielkim odkryciem rundy wiosennej. Od zwycięstwa ten rok w ekstraklasie zaczął też Górnik Zabrze, pokonując także na wyjeździe rewelację rundy jesiennej Stal Mielec. Warto podkreślić, że zwycięską bramkę dla zabrzan zdobył Lukas Podolski, 130-krotny reprezentant Niemiec i mistrz świata z 2014 roku. Od wygranej rywalizację zaczęła też Lechia Gdańsk, pokonując u siebie Śląsk Wrocław 2:0. Istotne jest też to, że oba gole w tym spotkaniu strzelili polscy piłkarze.

Jan T. Kowalski

Poprzedni

Trzy trafienia Arkadiusza Milika w Ligue 1

Następny

Dramat Natalii Maliszewskiej