1 grudnia 2024

loader

Leon bez mistrzostwa Italii

Zespół Sir Safety Conad Perugia, którego zawodnikami są reprezentanci Polski Wilfredo Leon i Maciej Muzaj, w czwartym meczu finałowym Serie A przegrał 1:3 z Cucine Lube Civitanova i nie został mistrzem Włoch.

Mimo porażki u siebie w trzecim spotkaniu finałowym, drużyna z Perugii liczyła, że w sobotę uda jej się zwyciężyć i doprowadzić do piątego, decydującego starcia, ale tego celu nie zdołała zrealizować. Siatkarze Cucine Lube w czwartym spotkaniu finałowej serii „do trzech zwycięstw” znów zagrali na najwyższym poziomie i dokończyli dzieła, wygrywając na swoim boisku 3:1. Tym samym ekipa Cucine Lube Cvitanova w finałowej konfrontacji z Sir Safety Conad Perugia zwyciężyła 3-1 (3:1, 2:3, 3:0 i 3:1). To szósty w historii mistrzowski tytuł wywalczony przez ekipę Cucine Lube Civitanova. Wcześniej triumfowała w latach 2006, 2012, 2014, 2017 i 2019. W obecnym sezonie drużynę prowadziło dwóch trenerów: najpierw Ferdinando De Giorgi, a od 25 lutego tego roku obecny selekcjoner reprezentacji Włoch Gianlorenzo Blengini. Do zmiany szkoleniowca doszło również w zespole z Perugii, której właściciel po pierwszym meczu finału zastąpił Vitala Heynena jego asystentem Carmino Fontaną.
Gwiazdą zespołu Perugii jest lider ekipy biało-czerwonych Wilfredo Leon. Kubańczyk z polskim paszportem był najlepszy w swoim zespole, ale w zwycięskiej ekipie też grali wybitni siatkarze – Osmany Juantorena , Kamil Rychlicki, Joandry Leal i Simone Anzani. Warto jednak podkreślić, że żaden z dwóch zespołów rywalizujących w finale Serie A nie zdołał zakwalifikować się do finałowej rozgrywki w Lidze Mistrzów CEV. 1 maja przeciwnikiem Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle będzie ekipa Itasu Trentino.
W wielkim finale kobiecej Serie A zwyciężyła drużyna Joanny Wołosz, Imoco Volley Conegliano, która w dwóch meczach pokonała 3:2 i 3:1 ekipę Igor Gorgonzola Novara z Malwiną Smarzek-Godek w składzie. Siatkarki Imoco Volley Conegliano wcześniej zdobyły też Puchar Superpuchar Włoch, a przed nimi jeszcze 1 maja walka w finale Ligi Mistrzyń z VakıfBankiem Stambuł.

Jan T. Kowalski

Poprzedni

Polacy ostro postrzelali w Rosji

Następny

Lewandowski wrócił i strzelił, ale Bayern przegrał

Zostaw komentarz