1 grudnia 2024

loader

Problem z Grosickim

Poza wszelką konkurencją jest w tej chwili Robert Lewandowski, który po restarcie rozgrywek Bundesligi zachwyca skutecznością i mistrzowską formą, więc w jego przypadku możemy być chyba stuprocentowo pewni, że za dwa miesiące nie obniży lotów. Cieszy też coraz lepsza gra Krzysztofa Piątka w Herthcie Berlin, a z kadrowiczów występujących w Bundeslidze jak na razie zawodzi jedynie Dawid Kownacki. Skrzydłowy Fortuny Duessledorf wyleczył już co prawda kontuzję i wrócił do meczowej kadry swojego zespołu, ale na razie grzeje ławę, a na domiar złego Fortunie grozi degradacja do niższej ligi, co może spowodować poważne perturbacje w karierze tego piłkarza. Kownacki jest najdroższym graczem ekipy z Duesseldorfu i po ewentualnym spadku klub pewnie będzie chciał się go szybko pozbyć, a jak wiadomo taka sytuacja raczej nie pomaga w uzyskaniu wysokiej formy. Po restarcie rozgrywek przeciętnie jak na razie spisują się bramkarze. Wojciech Szczęsny w poniedziałkowym meczu Serie A Juventusu z Bologną (2:0) zachował co prawda czyste konto, ale grał niepewnie i było widać, że długa przerwa źle wpłynęła na jego dyspozycję. Za swój występ zebrał słabe noty. Niewiele lepiej wypadł też grający w Bolognie Łukasz Skorupski. Jeśli chodzi o innych kluczowych kadrowiczów występujących we włoskiej ekstraklasie, to do gry wrócili Piotr Zieliński i Arkadiusz Milik w SSC Napoli oraz Karol Linetty i Bartosz Bereszyński w Sampdorii Genua. Ale cała czwórka, a także występujący obecnie w ekipie SPAL Arkadiusz Reca, szykują się do zmiany klubowych barw albo negocjują nowe kontrakty, zatem mogą wkrótce znaleźć się w podobnym położeniu, jak wspomniany wyżej Kownacki. Także Łukasz Fabiański nie błyszczał w bramce West Hamu United w przegranym przez jego zespół 0:2 spotkaniu Premier League z Wolverhampton. Zdecydowanie lepiej oceniono grającego w Southampton na pozycji stopera Jana Bednarka w wygranym przez jego zespół 3:0 wyjazdowym meczu z Norwich. „Święci” mają 11 punktów przewagi nad strefą spadkową i Bednarek nie musi martwić się o swoją przyszłość. Co innego Fabiański, bo jego drużynie zagraża widmo degradacji do Championship, z której do klubowej elity w Anglii próbują się dostać występujący w drużynie wicelidera tych rozgrywek, Leeds United, Mateusz Klich oraz pozyskany zimą z Hull City przez prowadzący w stawce West Bromwich Albion Kamil Grosicki. Niestety, o ile Klich po wznowieniu rozgrywek nie stracił pozycji podstawowego gracza, to lewoskrzydłowy naszej reprezentacji w nowym klubie nie tylko że nie zdołał wywalczyć miejsca w podstawowej jedenastce, to na dodatek w pierwszej kolejce po restarcie rozgrywek zabrakło dla niego miejsca nawet w szerokiej kadrze na mecz z Birmingham (0:0). Trener West Bromwich Slaven Bilić w siedmiu ligowych kolejkach rozegranych przed zawieszeniem rozgrywek za każdym razem sadzał reprezentanta Polski na ławce rezerwowych i wpuszczał na boisko dopiero na ostatnie minuty meczów, w starciu z Birmingham nie zdecydował się nawet na takie rozwiązanie. „Chciałem mieć w odwodzie dwóch napastników, dlatego musiałem odesłać na trybuny dwóch pomocników i zdecydowałem, że będą to Conor Townsend i Kamil Grosicki. Wiem, że obaj są tym mocno rozczarowani, ale walczymy o awans i najważniejszy jest interes drużyny” – wyjaśnił chorwacki szkoleniowiec. Miejmy nadzieje, że po bezbramkowym remisie Bilić zmieni zdanie odnośnie przydatności polskiego piłkarza, bo jeśli nie, trener reprezentacji Polski będzie miał we wrześniu problem z obsadą lewego skrzydła, albo będzie musiał postawić na innego zawodnika. Do gry wróciła też liga rosyjska, ale bez Sebastiana Szymańskiego, który wraz z dwoma innymi graczami Dynama Moskwa zaraził się koronawirusem i wylądował w szpitalu. W trakcie zawieszenia rozgrywek ulotniła się niestety wielka forma Grzegorza Krychowiaka, bo w pierwszym po restarcie meczu Lokomotiwu Moskwa, z FK Orenburg (1:0), nasz piłkarz dostał słabe noty za swój występ. W spotkaniu tym zagrał też Maciej Rybus, który wreszcie wyleczył kontuzję i jest w stanie grać na pełnych obrotach przez cały mecz. Słabszy występ Krychowiaka nie wywołał w Rosji negatywnych reakcji. „To prawda, zagrał słabiej niż mogliśmy oczekiwać, ale bez wątpienia wkrótce wróci do swojej normalnej formy. Podczas niedzielnego spotkania był dobrze pilnowany i nie był w stanie uwolnić się od rywali. To wszystko dlatego, że jego szybkość nie była jeszcze wystarczająca” – napisano w ocenie występu kluczowego pomocnika reprezentacji Polski. Wypada mieć nadzieję, że „Krycha” szybko nadrobi te braki.

Restart piłkarskich rozgrywek w całej Europie sprawił, że niemal wszyscy piłkarze powoływani przez Jerzego Brzęczka do kadry albo wrócili do gry, albo rozpoczęli przygotowania do nowego sezonu. To daje nadzieję, że do wrześniowych meczów w Lidze Narodów z Holandią oraz Bośnią i Hercegowiną wszyscy kadrowicze zdążą osiągnąć wysoką formę. Na razie prezentują się różnie.

Poza wszelką konkurencją jest w tej chwili Robert Lewandowski, który po restarcie rozgrywek Bundesligi zachwyca skutecznością i mistrzowską formą, więc w jego przypadku możemy być chyba stuprocentowo pewni, że za dwa miesiące nie obniży lotów. Cieszy też coraz lepsza gra Krzysztofa Piątka w Herthcie Berlin, a z kadrowiczów występujących w Bundeslidze jak na razie zawodzi jedynie Dawid Kownacki. Skrzydłowy Fortuny Duessledorf wyleczył już co prawda kontuzję i wrócił do meczowej kadry swojego zespołu, ale na razie grzeje ławę, a na domiar złego Fortunie grozi degradacja do niższej ligi, co może spowodować poważne perturbacje w karierze tego piłkarza. Kownacki jest najdroższym graczem ekipy z Duesseldorfu i po ewentualnym spadku klub pewnie będzie chciał się go szybko pozbyć, a jak wiadomo taka sytuacja raczej nie pomaga w uzyskaniu wysokiej formy.
Po restarcie rozgrywek przeciętnie jak na razie spisują się bramkarze. Wojciech Szczęsny w poniedziałkowym meczu Serie A Juventusu z Bologną (2:0) zachował co prawda czyste konto, ale grał niepewnie i było widać, że długa przerwa źle wpłynęła na jego dyspozycję. Za swój występ zebrał słabe noty. Niewiele lepiej wypadł też grający w Bolognie Łukasz Skorupski. Jeśli chodzi o innych kluczowych kadrowiczów występujących we włoskiej ekstraklasie, to do gry wrócili Piotr Zieliński i Arkadiusz Milik w SSC Napoli oraz Karol Linetty i Bartosz Bereszyński w Sampdorii Genua. Ale cała czwórka, a także występujący obecnie w ekipie SPAL Arkadiusz Reca, szykują się do zmiany klubowych barw albo negocjują nowe kontrakty, zatem mogą wkrótce znaleźć się w podobnym położeniu, jak wspomniany wyżej Kownacki.
Także Łukasz Fabiański nie błyszczał w bramce West Hamu United w przegranym przez jego zespół 0:2 spotkaniu Premier League z Wolverhampton. Zdecydowanie lepiej oceniono grającego w Southampton na pozycji stopera Jana Bednarka w wygranym przez jego zespół 3:0 wyjazdowym meczu z Norwich. „Święci” mają 11 punktów przewagi nad strefą spadkową i Bednarek nie musi martwić się o swoją przyszłość.
Co innego Fabiański, bo jego drużynie zagraża widmo degradacji do Championship, z której do klubowej elity w Anglii próbują się dostać występujący w drużynie wicelidera tych rozgrywek, Leeds United, Mateusz Klich oraz pozyskany zimą z Hull City przez prowadzący w stawce West Bromwich Albion Kamil Grosicki. Niestety, o ile Klich po wznowieniu rozgrywek nie stracił pozycji podstawowego gracza, to lewoskrzydłowy naszej reprezentacji w nowym klubie nie tylko że nie zdołał wywalczyć miejsca w podstawowej jedenastce, to na dodatek w pierwszej kolejce po restarcie rozgrywek zabrakło dla niego miejsca nawet w szerokiej kadrze na mecz z Birmingham (0:0).
Trener West Bromwich Slaven Bilić w siedmiu ligowych kolejkach rozegranych przed zawieszeniem rozgrywek za każdym razem sadzał reprezentanta Polski na ławce rezerwowych i wpuszczał na boisko dopiero na ostatnie minuty meczów, w starciu z Birmingham nie zdecydował się nawet na takie rozwiązanie. „Chciałem mieć w odwodzie dwóch napastników, dlatego musiałem odesłać na trybuny dwóch pomocników i zdecydowałem, że będą to Conor Townsend i Kamil Grosicki. Wiem, że obaj są tym mocno rozczarowani, ale walczymy o awans i najważniejszy jest interes drużyny” – wyjaśnił chorwacki szkoleniowiec. Miejmy nadzieje, że po bezbramkowym remisie Bilić zmieni zdanie odnośnie przydatności polskiego piłkarza, bo jeśli nie, trener reprezentacji Polski będzie miał we wrześniu problem z obsadą lewego skrzydła, albo będzie musiał postawić na innego zawodnika.
Do gry wróciła też liga rosyjska, ale bez Sebastiana Szymańskiego, który wraz z dwoma innymi graczami Dynama Moskwa zaraził się koronawirusem i wylądował w szpitalu. W trakcie zawieszenia rozgrywek ulotniła się niestety wielka forma Grzegorza Krychowiaka, bo w pierwszym po restarcie meczu Lokomotiwu Moskwa, z FK Orenburg (1:0), nasz piłkarz dostał słabe noty za swój występ. W spotkaniu tym zagrał też Maciej Rybus, który wreszcie wyleczył kontuzję i jest w stanie grać na pełnych obrotach przez cały mecz.
Słabszy występ Krychowiaka nie wywołał w Rosji negatywnych reakcji. „To prawda, zagrał słabiej niż mogliśmy oczekiwać, ale bez wątpienia wkrótce wróci do swojej normalnej formy. Podczas niedzielnego spotkania był dobrze pilnowany i nie był w stanie uwolnić się od rywali. To wszystko dlatego, że jego szybkość nie była jeszcze wystarczająca” – napisano w ocenie występu kluczowego pomocnika reprezentacji Polski. Wypada mieć nadzieję, że „Krycha” szybko nadrobi te braki.

Jan T. Kowalski

Poprzedni

Legia odjeżdża rywalom

Następny

Koronawirus dopadł Małysza

Zostaw komentarz