10 lipca 2024

loader

Świątek odpadła z WTA Finals, Hurkacz dopiero zaczął walkę w ATP Finals

’@iga_swiatek – Twitter

Oczy fanów tenisa w tych dniach skierowane są na Guadalajarę, gdzie rozgrywany jest WTA Finals oraz na Turyn, gdzie w ATP Finals walczy ośmiu najlepszych tenisistów. W obu imprezach występują Polacy – w Meksyku Iga Świątek po dwóch porażkach zdążyła odpaść z rywalizacji, natomiast Hubert Hurkacz zaczął zmagania w niedzielę od pojedynku z Daniiłem Miedwiediewem.

Świątek rozpoczęła zmagania w turnieju mistrzyń od porażki z Greczynką Marią Sakkari 2:6, 4:6. Była to już jej trzecia porażka z rzędu z tą rywalką, nic więc dziwnego, że 20-letnia Polka schodząc z kortu dała upust bezsilności strumieniem łez. Nie mniej zdołowana była od niej po porażce z Hiszpanką Paulą Badosą 4:6, 0:6 była rozstawiona w imprezie z numerem 1 Białorusinka Aryna Sabalenka. W drugiej serii gier w grupie „Chichen Itza” zmierzyły się zwyciężczynie, czyli Sakkari z Badosą, oraz pokonane, czyli Świątek z Sabalenką. W starciu Hiszpanki z Greczynką lepsza okazała się Badosa, która wygrała w dwóch setach 7:6(4), 6:4. Dla naszej tenisistki nie był to korzystny wynik, bo w tej sytuacji tylko zwycięstwo nad Sabalenką dawało jej jeszcze szanse na awans do półfinału.
W pierwszym secie wiceliderka światowego rankingu ułatwiła zadanie Polce, bo popełniała mnóstwo błędów i fatalnie serwowała, nic zatem dziwnego, że tę partię przegrała 2:6. W drugim secie role na korcie głównym w Guadalajarze odwróciły się. Zrezygnowana Sabalenka poprosiła publiczność o wsparcie. Mogliśmy zaobserwować nawet nietypową sytuację: obie tenisistki walczyły nie tylko między sobą, ale także o wsparcie fanów. Lepsza i w tym względzie okazała się Białorusinka. To jej dodało nowej energii, która poniosła ją w kolejnych gemach. Zaczęła uderzać bardzo mocno i zarazem celnie. Popełniała mniej niewymuszonych błędów i pewnie wygrała seta 6:2.
W decydującej partii walka była już wyrównana, lecz Świątek nie wytrzymała presji i przegrała 5:7, a cały mecz po trwającej 140 minut grze 1:2. Było to pierwsze spotkanie tych tenisistek, które debiutują w WTA Finals. Obie w tym roku zdobyły po dwa tytuły. Świątek wygrała turnieje w Adelajdzie i Rzymie. Sabalenka była najlepsza w Abu Zabi i Madrycie, dotarła też do półfinałów Wimbledonu i US Open.
Tak więc chociaż z Sabalenką Świątek zagrała o niebo lepiej niż z Sakkari, nie zmienia to faktu iż po dwóch porażkach Polka przestała się liczyć w walce o awans do półfinału. Przed nią jeszcze tylko poniedziałkowy pojedynek z Paulą Badosą na pożegnanie turnieju. Nasza tenisistka zajmie w grupie ostatnią lokatę nawet gdyby pokonała Hiszpankę, bo nie wyprzedzi Sabalenki lub Sakkari ponieważ z nimi przegrała. Z Badosą powalczy zatem o honorowe zwycięstwo oraz o punkty do rankingu WTA i premię finansową.
Z kolei w grupie „Teotihuacan” równie fenomenalny start jak Badosa zanotowała Estonka Anett Kontaveit, która pokonała dwie czeskie tenisistki – najpierw Barborę Krejcikovą 6:4, 6:0, a następnie również 6:4, 6:0 Karolinę Pliskovą, co zapewniło jej awans do półfinału. Czwarta w stawce Hiszpanka Garbine Muguruza uległa w pierwszej rundzie po zaciętej walce Pliskovej 6:4, 2:6, 6:7(6), by w drugiej serii gier pokonać Krejcikovą 2:6, 6:3, 6:4. Ale jej szanse na awans do półfinału były niewielkie, bo nie dość że musiała pokonać świetnie usposobioną Kontaveit, to jeszcze liczyć na porażkę Pliskovej w starciu mającą dwie porażki na koncie Krejcikovą, która na dodatek jeszcze w Guadalajarze walczy w deblu w parze z rodaczką Kateriną Siniakovą, nie bez szans na końcowy sukces w ATP Finals w grze podwójnej. Jakieś porozumienie między czeskimi tenisistkami było więc prawdopodobne, aczkolwiek Krejcikova, triumfatorka tegorocznego wielkoszlemowego French Open w singlu, miała motywację do walki, bo gdyby pokonała Pliskovą w dwóch setach, a Muguruza przegrała z Kontaveit, awansowałaby do półfinału gry pojedynczej.
W niedzielę zmagania w turnieju ATP Finals 2021 w Turynie rozpoczęli tenisiści. W najlepszej ósemce graczy tegorocznego sezonu znalazł się też Hubert Hurkacz, który w losowaniu trafił do grupy „Czerwonej” wraz z Rosjaninem Daniiłem Miedwiediewem, Niemcem Aleksandrem Zverevem i Włochem Matteo Berrettinim. Z kolei w grupie „Zielonej” znaleźli się: lider światowego rankingu Serb Novak Djoković, Grek Stefanos Tsitsipas, Rosjanin Andriej Rublow i Norweg Casper Ruud.
Hurkacz w pierwszym pojedynku zmierzył się w niedzielę z Miedwiediewem (ich spotkanie zakończyło się po zamknięciu wydania).

Jan T. Kowalski

Poprzedni

Brazylijczycy już wywalczyli awans do MŚ 2022

Następny

Komplet w siatkarskiej Lidze Mistrzów