6 listopada 2024

loader

Zmarzlik bez sukcesu w Toruniu

Twardy tor na Motoarenie utrudniał żużlowcom walkę na dystansie

Rozegrany w minioną sobotę na Motoarenie w Toruniu pierwszy turniej tegorocznego cyklu mistrzostw Europy na żużlu wygrał Duńczyk Leon Madsen. Najlepszy z polskich zawodników, Bartosz Smektała, zajął czwartą pozycję.

Występujący w polskiej PGE Ekstralidze w barwach Włókniarza Częstochowa Madsen po raz kolej potwierdził, że tor na Motoarenie należy do jego ulubionych. Duńczyk już w pierwszym turnieju pokazał, że także w tym sezonie będzie głównym kandydatem do złotego medalu mistrzostw Europy, bowiem również ostatnia runda SEC odbędzie się na toruńskim stadionie. Zadowolony ze swojego sobotniego występu może być również rodak Madsena – Nicki Pedersen, na co dzień zawodnik GKM Grudziądz, który jeździł jak za swoich najlepszych lat.
W cyklu SEC zdecydował się też wystartować aktualny mistrz świata Bartosz Zmarzlik. Żużlowiec Stali Gorzów nie zaczął opóźnionego z powodu pandemii tegorocznego sezonu najlepiej, ale już podczas przerwanego w piątek z powodu pożaru rozdzielni elektrycznej ligowego meczu z Włókniarzem Częstochowa zasygnalizował powrót do dawnej formy, bo w trzech biegach zdążył zdobyć siedem punktów. W turnieju SEC zajął jednak dopiero piątą lokatę i nie zakwalifikował się nawet do ścisłego finału. Po zawodach swój przeciętny występ skomentował tak: „Mam wiele lepszych wspomnień z występów w Motoarenie. Na tym torze zdobyłem mistrzostwo przecież mistrzostwo świata, którego nikt mi już nie zabierze, ale sezon dopiero się rozkręca” – powiedział Zmarzlik, który występ w Toruniu potraktował szkoleniowo i wystartował z tzw. dziką kartą, bo nie rywalizuje o tytuł mistrza naszego kontynentu.
Turniej SEC nie wzbudził jednak w Toruniu wielkiego zainteresowania, bo kibice nie zapełnili nawet dozwolone przepisami epidemicznymi 25 procent pojemności trybun. Z tego powodu zawody momentami bardziej przypominały sparing, niż rywalizację o prymat w Europie. Ale nawet najwierniejsi fani żużla obecni na widowni nudzili się momentami niemiłosiernie, bowiem ze względu na bardzo twardy tor rywalizacja niemal w każdym wyścigu rozstrzygała się już na pierwszym wirażu.
Z polskich żużlowców najlepiej spisał się Bartosz Smektała, który jednak w finale nie sprostał Madsenowi i Pedersenowi oraz Brytyjczykowi Robertowi Lambertowi, który rozdzielił na podium duńskich żużlowców. O Zmarzliku była już mowa, ale więcej pretensji można mieć do uczestniczących w walce o mistrzostwo kontynentu Krzysztofa Kasprzaka oraz Kacpra Woryny. Obaj ci zawodnicy potwierdzili w sobotę, że ich słabe występy w rozgrywkach PGE Ekstraligi to nie przypadek – po prostu na razie są w słabej formie. Nawet jeśli udawało im się dobrze wystartować, to potem i tak tracili swoje pozycje.
Gospodarzem drugiej rundy Tauron Speedway Euro Championship 2020, która odbędzie się 8 lipca, będzie Bydgoszcz. Już rozpoczęła się sprzedaż biletów na to wydarzenie. Kolejne turnieje odbędą się 15 lipca w Gnieźnie, następny 22 lipca w Rybniku, a ostatnie zawody w tym cyklu 29 lipca ponownie zostaną rozegrane na toruńskiej Motoarenie.
Wyniki 1. rundy SEC w Toruniu:

  1. Leon Madsen (Dania) 12 (3, 3, 0, 2, 1, 3) – 1. miejsce w finale;
  2. Robert Lambert (Wielka Brytania) 14 (2, 1, 3, 3, 3, 2) – 2. miejsce w finale;
  3. Nicki Pedersen (Dania) 14 (3, 3, 2, 3, 2, 1) – 3. miejsce w finale;
  4. Bartosz Smektała (Polska) 11 (2, 3, 2, 1, 3, 0) – 4. miejsce w finale;
  5. Bartosz Zmarzlik (Polska) 10 (3, 2, 1, 1, 3) + 3 miejsce w barażu;
  6. Mikkel Michelsen (Dania) 10 (1, 2, 3, 3, 1) + 4 miejsce w barażu;
  7. Kacper Woryna (Polska) 8 (1, 2, 3, W, 2);
  8. Timo Lahti (Finlandia) 8 (0, 2, 3, 2, 1);
  9. Grigorij Łaguta (Rosja) 7 (3, 0, 2, 0, 2);
  10. Krzysztof Kasprzak (Polska) 7 (2, 1, 1, 1, 2);
  11. David Bellego (Francja) 6 (0, 3, 2, 1, 0);
  12. Vaclav Milik (Czechy) 6 (T, 0, 1, 2, 3);
  13. Andriej Kudriaszow (Rosja) 5 (1, 1, 0, 3, 0);
  14. Michael Jepsen Jensen (Dania) 3 (2, 0, 1, 0, U);
  15. Kai Huckenbeck (Niemcy) 3 (0, 1, 0, 2, 0);
  16. Peter Ljung (Szwecja) 1 (0, 0, 0, 0, 1).

Jan T. Kowalski

Poprzedni

Lechici zatrzymali Legię

Następny

Ustawiali wyniki w Armenii

Zostaw komentarz