2 grudnia 2024

loader

Spojrzenie bez optymizmu

Rzut oka w przyszłość gospodarczą Polski nie przynosi powodów do zadowolenia, zwłaszcza dla mniejszych przedsiębiorstw. Rozwój będzie trudny.

Przedstawiciele małych i średnich przedsiębiorstw rozpoczęli nowy rok z wyjątkowo słabymi nastrojami. Główny indeks koniunktury dla tej grupy firm osiągnął wartość niższą niż 50 pkt. (dokładnie 49,9 pkt.).
Zdarzyło się tak po raz pierwszy w historii jego pomiarów – niedługiej wprawdzie, bo trwającej od początku roku 2015. To zaś wskazuje na bardzo ograniczony rozwój i oznacza, że warunki do wzrostu dla firm w Polsce są obecnie niekorzystne.

Wygrzebią się?

Mikro, małe i średnie firmy znajdują się w inwestycyjnym dołku. Eksperci zwracają uwagę, że jeszcze nigdy tak mało mikro, małych i średnich firm nie planowało większych inwestycji. Plany inwestycyjne ma tylko 18 proc. z nich.
Ponadto, wartość głównego indeksu barometru koniunktury (sporządzanego przez Europejski Fundusz Leasingowy) była w I kwartale o 1,2 pkt. niższa niż w poprzednim kwartale (ostatnim ubiegłego roku).  W porównaniu z I kwartałem 2018 r. różnica wynosi już 6,9 pkt. (56,8 pkt.).
Ów indeks to syntetyczny wskaźnik informujący o skłonności firm z sektora MŚP do wzrostu i rozwoju, rozumianego, jako stawianie sobie celów związanych ze wzrostem sprzedaży i produkcji, ekspansją na nowe rynki, maksymalizacją zysków, inwestycjami w środki trwałe).
Oczywiście, zgodnie z tendencją z lat ubiegłych, tradycyjnie na przełomie roku (między IV kw. a I kw.) nastroje przedsiębiorców spadają, osiągając najniższą wartość. Wejście w nowy rok to zawsze element niepewności.
Na ocenę własnej sytuacji ma też wpływ to, co dzieje się w otoczeniu społeczno-gospodarczym. Zarówno w krajowym – tu chodzi przede wszystkim o niewielki zapas rąk do pracy – jak i zagranicznym.

Niemiecki katar

Niewielkie firmy z Polski bardzo uważnie patrzą na swych zachodnich sąsiadów, od których otrzymują coraz gorsze informacje, głównie sygnalizujące postępujące spowolnienie niemieckiego przemysłu.
– Dekoniunktura nad Renem z pewnością będzie coraz bardziej ciążyć polskim przedsiębiorcom, dla których niemieckie firmy są najczęściej głównym partnerem handlowym – mówi Radosław Kuczyński, prezes EFL. I dodaje: –Zaskoczyło nas jednak, że dynamika spadku w ciągu czterech ostatnich pomiarów barometru koniunktury jest bardzo duża. Niestety, świadczy to o zdecydowanym pogorszeniu nastrojów polskich małych i średnich przedsiębiorstw. naszych MŚP. mu ograniczonego rozwoju.

Niedobra tendencja

Barometr koniunktury powstaje na podstawie danych zgromadzonych w trakcie badania przedsiębiorców, które dotyczą 4 sfer: poziomu sprzedaży, planowanych inwestycji w środki trwałe, płynności finansowej i zapotrzebowania na zewnętrzne finansowanie. Przyjmuje on wartości od 0 do 100, a wynik powyżej 50 pkt. oznacza, że występują sprzyjające warunki do rozwoju sektora MŚP.
Spadek do poziomu 49,9 pkt. na początku tego roku to wprawdzie bardzo nikły zjazd poniżej bariery dobrej koniunktury, ale jest to już kolejny okres długiej tendencji spadkowej. Na razie nie widać warunków dla jej odwrócenia.
Podobnie jak w poprzednich pomiarach, o spadku oczekiwań co do koniunktury zadecydował głównie pesymizm co do możliwości inwestowania. Optymistów jest tu o 5,2 p.p. mniej niż kwartał wcześniej (spadek z 23,5 proc. do 18,3 proc.). To także jest najniższy wynik od początku badania, czyli od stycznia 2015 r.
Zdecydowanie więcej jest przedsiębiorców, którzy przewidują spadek inwestycji niż tych, którzy planują ich wzrost. Od IV kwartału 2017, gdy odsetek optymistów był rekordowy (41,4 proc.), wskaźnik ten stale spada (w sumie już o 23,1 pkt. proc.). Można więc mówić o poważnym załamaniu planów inwestycyjnych naszych firm.

Andrzej Leszyk

Poprzedni

Nienawistnej codzienności korzenie

Następny

Wiślacy szukają jelenia

Zostaw komentarz