Ciekawe jak skończą dwie instytucje pisane przez „ka” ? Polski kościół kat. i pan prezes Jarosław Kaczyński. Obie dziś należące do grona „dziadersów”.
Zaraza moralna ujawniona w polskim kościele kat. okazała się tak „porażająca”, że w mediach przykryła nawet zarazę wywołaną koronawirusem. Też pisanym przez „ka”. Choć koronawirus zbiera coraz większe ofiary.
W minionym tygodniu liczba oficjalnie zmarłych na koronawirusa, od początku pandemii, przekroczyła już dziesięć tysięcy osób. Pod koniec minionego tygodnia codziennie umierało ponad trzysta osób.
Pomimo takiego stanu prorządowe media, jak tygodnik „Sieci” i „Gazeta Polska”, nadal obficie sponsorowane przez spółki skarbu państwa, cynicznie dawkowały propagandę świrusów uważających pandemię za spisek lewacko- liberalnych elit, sponsorowanych przez zagraniczne, czyli „żydowskie” koncerny farmaceutyczne.
Pan premier Morawiecki już na początku tygodnia zagroził społeczeństw polskiemu powszechnym zamknięciem go. Jeśli dzienna ilość potwierdzony zarażeń przekroczy liczbę 27 tysięcy. Po kilku dniach ogłosił triumfalnie kolejne wielkie zwycięstwo tego rządu w III wojnie światowej, jaką wypowiedział koronawirusowi. Bo dzienna ilość potwierdzonych zarażeń nie przekraczała już znacząco 25 tysięcy dziennie.
Ten notoryczny kłamca nie dodał rzecz jasna, że w końcówce minionego tygodnia ilość wykonywanych testów zredukowano o połowę.
Nie wspomniał też, że przez kilka dni z rzędu wzrastała śmiertelność zarażonych osiągając pół tysiąca dziennie.
Pisany również przez „ka”, kardynał Stasiek Dziwisz, książę polskiego kościoła kat., został publicznie i oficjalnie oskarżony o ukrywanie pedofilów w polskim i światowym kościele. A także o branie łapówek od kościelnych bandytów.
O pedofilię jeszcze nie został oskarżony. Być może nie jest on pedofilem, jedynie tylko ukrytym homoseksualistą. A homoseksualizm nie jest jeszcze w Polsce karany.
Na szczęście dla kardynałów Dziwisza i Gulbinowicza, licznych biskupów i arcybiskupów oraz setek tysięcy księży katolickich. A także licznych i aktywnych w wojnach kulturowych polityków polskiej prawicy. Pisanych przez różne litery. Przez „Be”, i „Ka”, i „Wu”, i „Zet”. I „Gie” też.
Liczni Czytelnicy zadają „Flaczkom” dziecinne pytanie: „Kiedy kardynałowie Gulbinowicz i Dziwisz odpowiedzą przed polskim wymiarem sprawiedliwości za zarzucane im czyny?”
Odpowiedź jest równie dziecinnie prosta. Dopóki państwem polskim zarządzać będą politycy PiS, Konfederacji, PSL -Kukiz oraz dziadersi z PO, to kardynałowie – przestępcy dalej pozostaną bezkarni. Bo w naszym kraju jedynie Lewica i lewe skrzydło KO to konsekwentni zwolennicy świeckiego państwa.
Topnieje nam „Przywództwo Naczelnika Polski”, czyli jaśnie pana Jarosława Kaczyńskiego. I jego Autorytet „Genialnego Stratega Politycznego” też.
Ten Autorytet stopniał tak bardzo, że nawet pan prezydent Duda podczas wirtualnego zjazdu Klubów „Gazety Polskiej”, takiego politycznego „Komsomołu” PiS, zadeklarował, że zawetuje ustawę zwaną „piątką Kaczyńskiego”. Wielce ważną dla ocalenia twarzy jaśniepana prezesa.
Zawetuje, bo chyba zachciało mu się wejść do „Gry o tron” po umierającym politycznie „Naczelniku Polski”. Bo, jak krążące wokół Nowogrodzkiej plotki głoszą, poszkodowani przez „Piątkę Kaczyńskiego” hodowcy bydła i futerkowy zorganizowali zrzutkę „argumentów” na weto i przekazali je przez zaufane osoby do Dużego Pałacu. Co skrzętnie odnotować miały spec służby jeszcze lojalne wobec pana prezesa, wicepremiera.
Istne bóle głowy mają teraz służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo w naszym kraju. Nie wiedzą biedactwa pod kogo mają się podczepiać i pod kogo się ustawiać. Kserują zatem wszystko co mogą, na wszelki wypadek. Zwłaszcza po tych obchodach Święta Niepodległości.
W dniu Święta Niepodległości wspomniane służby zaobserwowały najazd na stolicę i defiladę zwartych kolumn samochodów niemieckich marek. Tyle pojazdów niemieckiej produkcji nie było w centrum Warszawy od czasu hitlerowskiej okupacji!
Ale tym razem niemieckich samochodów używali polscy narodowcy w zbożnym celu świętowania odzyskania niepodległości. Czemu na polskie święto nie przyjechali polskimi samochodami?
Przecież pan premier Morawiecki obiecał im przynajmniej milion polskich samochodów elektrycznych.
W dniu tego narodowego, radosnego święta zaobserwowano również jak wezwana do obrony polskiego kościała kat. milicja obywatelska pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego napierdalała się z policją państwową wezwaną do obrony porządku publicznego i nadzorowaną przez pana wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego.
Ponieważ pion partyjny pana prezesa przegrał napierdalankę ze strukturami państwa, to służby bezpieczeństwa zaczęły rozglądać się za nowym panem prezesem zapewniającym jedność polityczno- moralną Partii i państwa.
A ten stary pan prezes, ten przez strajkujące kobiety „Liliputinem” zwany, teraz odejść już powinien.
PS. W 1877-78 podczas wojny rosyjsko- tureckiej w polskich cukierniach w rosyjskim zaborze pojawiły się wypieki reklamowane jako „tureckie specjały”. Aluzyjne symbole polskich tradycji niepodległościowych. W 2020 roku w „zaborze PiS” pojawiły się w patriotycznych cukierniach takie „Ciastka Kobiet”. Bo to polskie kobiety, nie kardynałowie i biskupi, arką przymierza między dawnymi i młodszymi laty są.