Krystyna Pawłowicz bez odprawy. „Nie wypłacono żadnego świadczenia”

Krystyna Pawłowicz, była sędzia Trybunału Konstytucyjnego, która nie otrzymała odprawy ani emerytury z ZUS

Krystyna Pawłowicz po odejściu z Trybunału Konstytucyjnego. Źródło: Trybunał Konstytucyjny

Była sędzia Trybunału Konstytucyjnego Krystyna Pawłowicz przeszła w stan spoczynku, nie otrzymując ani ustawowej odprawy, ani ekwiwalentu za niewykorzystany urlop. Jak ustaliły media, nie pobiera również emerytury z ZUS. Choć formalnie wszystkie te świadczenia jej przysługują, w praktyce nie trafiły na jej konto.

Informacja o sytuacji finansowej Krystyny Pawłowicz została ujawniona 11 grudnia 2025 roku. Sprawę jako pierwszy opisał dziennik „Fakt”, powołując się na odpowiedź biura prasowego Trybunału Konstytucyjnego. Z przekazanych informacji wynika, że była sędzia TK od momentu przejścia w stan spoczynku nie otrzymała żadnych należnych świadczeń.

Odeszła przed końcem kadencji. Odprawy jednak nie dostała

Krystyna Pawłowicz zakończyła pełnienie funkcji sędziego Trybunału Konstytucyjnego 5 grudnia 2024 roku, choć jej kadencja formalnie miała trwać do 2028 roku. Sama złożyła wniosek o przejście w stan spoczynku po uzyskaniu orzeczenia lekarza ZUS o trwałej niezdolności do pracy.

Publicznie tłumaczyła swoją decyzję silną presją medialną oraz codziennym hejtem, z jakim – jak podkreślała – musiała się mierzyć. Odejście z tak eksponowanej funkcji zwykle wiąże się z zabezpieczeniem finansowym w postaci odprawy i świadczenia emerytalnego. W tym przypadku tak się jednak nie stało.

Zgodnie z obowiązującymi przepisami odchodzącemu sędziemu Trybunału Konstytucyjnego przysługuje sześciomiesięczna odprawa, ekwiwalent za niewykorzystany urlop oraz świadczenie w stanie spoczynku w wysokości 75 proc. ostatniego wynagrodzenia. Jak ustalił „Fakt”, Krystyna Pawłowicz nie otrzymała żadnej z tych należności.

„Nie wypłacono żadnego świadczenia”

Biuro prasowe Trybunału Konstytucyjnego wprost potwierdziło, że pieniądze nie zostały wypłacone. W odpowiedzi na pytania dziennikarzy wskazano na decyzję premiera Donalda Tuska.

„W związku z odmową Prezesa Rady Ministrów o uruchomienie środków z rezerwy ogólnej celem zaspokojenia zobowiązań Skarbu Państwa związanych z przejściem w stan spoczynku sędzi Trybunału Konstytucyjnego prof. Krystyny Pawłowicz nie wypłacono żadnego świadczenia związanego z przejściem w stan spoczynku – ani odprawy, ani ekwiwalentu – mimo takiego obowiązku wynikającego wprost z przepisów prawa” – przekazało biuro TK w odpowiedzi dla „Faktu”.

O sprawie informował również Business Insider Polska, podkreślając, że brak wypłaty wynika bezpośrednio z decyzji rządu dotyczących uruchomienia rezerwy budżetowej.

Ile pieniędzy chodzi?

Przy obecnym wynagrodzeniu sędziego Trybunału Konstytucyjnego, które wynosi 40 192 zł brutto miesięcznie, sześciomiesięczna odprawa Krystyny Pawłowicz powinna wynieść około 241 152 zł brutto. Ekwiwalent za 38 dni niewykorzystanego urlopu to kolejne około 70 tysięcy złotych.

Dodatkowo świadczenie w stanie spoczynku, obejmujące 75 proc. ostatniego wynagrodzenia, mogłoby sięgać około 30 tysięcy złotych brutto miesięcznie. Mimo tych formalnych uprawnień do byłej sędzi nie trafiła żadna z tych kwot.

Budżet Trybunału a decyzje polityczne

Problemy z wypłatą świadczeń dla Krystyny Pawłowicz wpisują się w szerszy kontekst decyzji budżetowych wobec Trybunału Konstytucyjnego. W trakcie prac nad ustawą budżetową na 2025 rok Sejm zdecydował o wyzerowaniu środków przeznaczonych na wynagrodzenia sędziów TK.

„W naszej opinii nie mają legitymacji, aby orzekać, stąd taka decyzja” – tłumaczył wówczas Janusz Cichoń, poseł Koalicji Obywatelskiej i przewodniczący sejmowej Komisji Finansów Publicznych. Ograniczenie budżetu było także powodem skierowania przez prezydenta Andrzeja Dudę części zapisów ustawy budżetowej do kontroli następczej w Trybunale Konstytucyjnym.

Emerytura z ZUS? Też nie

Przed objęciem funkcji w Trybunale Konstytucyjnym Krystyna Pawłowicz pobierała emeryturę z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. W 2019 roku jej wysokość wynosiła około 4 750 zł brutto miesięcznie. Po kolejnych waloryzacjach świadczenie to mogłoby dziś sięgać około 10,6 tysiąca złotych brutto.

Te pieniądze również do niej nie trafiają. „Za zgodą sędzi TK w stanie spoczynku prof. Krystyny Pawłowicz informuję, że obecnie nie pobiera ona świadczenia emerytalnego z ZUS ani żadnych innych świadczeń z jakiegokolwiek tytułu” – przekazało biuro prasowe Trybunału w odpowiedzi dla „Faktu”.

Redakcja

Poprzedni

UE bada Ursulę von der Leyen. Znikające wiadomości na Signal znów pod lupą

Następny

Będą kontrole warunków pracy w Dino. Inspekcja zapowiada działania