GadzinowskiTrbuna
Piszę krótko,bo pomagam ukraińskim uchodźcom. Dzieci przyjęły ukraińskie rodziny, załatwiają im szkoły i pomoc materialną. A ja realizuje im program kulturalno-oświatowy. Oprowadzam po Warszawie. Opowiadam o Polsce, Tłumaczę i tłumaczę.
Rozmawiamy po rosyjsku, także angielsku, ukraińsku i polsku. I tu pierwsza uwaga. Najpierw ich zapytałem, czy po rosyjsku mówić możemy, a po akceptacji przeszliśmy na „język agresorów”. Moje Ukrainki między sobą mówią po ukraińsku. Mówią też trochę po angielsku, z polskim osłuchują się, a rosyjski mają osłuchany od dawna.
Zatem kiedy nie znajduję rosyjskiego słowa, mówię po angielsku, lub polsku, albo przywołuję poznane kiedyś ukraińskie. Jednocześnie słyszę w Radio TOK FM i innych apele polskich artystów aby wykasować całą rosyjską kulturę. Nie grać rosyjskich kompozytorów, nie oglądać filmów, nie kupować książek. Bo to kultura agresorów.
Mój apel brzmi inaczej.
Grajcie dalej Szostakowicza,Skriabina, w teatrze Czechowa i Wyrypajewa, w inach Tarkowskiego i Eisensteina,kupujcie Bułgakowa i Gogola, a zyski z koncertów i pokazów przekazujcie na pomoc dla uchodźców. Pieniądze są im potrzebne już. A za kilka miesięcy będą potrzebować jeszcze więcej. Teraz mamy karnawał pomocy. Po każdym karnawale następuje czas postu. Karnawał trwa, bo jest dziełem naszych obywateli, Polaków i Ukraińców. Także Ukraińców mieszkających u nas czasowo i zakolegowanych z Polakami oraz Polaków zakolegowanych z Ukraińcami.
Wielką rolę w pomocy mają organizacje pozarządowe, stowarzyszenia, samorządy oraz kościoły. Nawet kościół katolicki zachowuje się przyzwoicie. Tym razem daje, nie zabiera. Najmniej czyni administracja państwowa, ale przynajmniej nie przeszkadza. Jednak jej rola powinna, musi wzrastać, aby po karnawałowy okres postu nie był dotkliwy.
Na razie apeluję do rządu i Narodowego Banku Polskiego.
Ukraińscy uchodźcy, zwykle to kobiety i dzieci, nie mają możliwości wymiany ukraińskich hrywien na polskie złotówki. Prywatne kantory w Polsce nie skupują hrywien, bo mają ich wystarczająco dużo. W efekcie posiadający oszczędności w hrywnach uchodźcy nie mają pieniędzy nawet na przysłowiową „toaletę”. Doraźne zbiórki złotówek dokonywane przez Polaków nie rozwiążą problemów na dłużej.
Uważam, że Narodowy Bank Polski, wpierany przez europejskie instytucje finansowe, powinien rozpocząć skup
hrywien. A potem uregulować ten wewnętrzny dług z ukraińskim Bankiem Narodowym oraz wspierającymi go europejskimi instytucjami finansowymi.
Uchodźcy z Ukrainy często nie są zaszczepieni na covid. Należy jak najszybciej uruchomić w Polsce akcję szczepienia ich. Zwłaszcza dla tych, który już teraz deklarują chęć wyjazdu do rodzin w innych państwach Unii Europejskiej, do Kanady i USA. Uciekające z Ukrainy kobiety to zwykle osoby wykształcone, pracujące tam zawodowo. Chcą też podjąć pracę w Polsce. Dlatego rząd polski powinien jak najszybciej dostosować obowiązujące przepisy prawne do potrzeby tych uchodźców. Zapewnić ukraińskim dzieciom miejsca w żłobkach, przedszkolach i szkołach. A ich rodzicom podjęcie pracy. Na godnych warunkach, bez wyzysku tutejszych pracodawców.
Tyle na razie. Biegnę teraz zbierać wśród znajomych pieniądze dla naszych uchodźców. A jutro znowu będę pokazywał uchodźcom Warszawę i tłumaczył im naszą kulturę. W wielu przypadkach naszą wspólną.
PS. Dziękujemy panu prezydentowi Dudzie za zawetowanie „Lex Czarnek”. Gdyby to idiotyczne prawo weszło w życie, wiele polskich fundacji nie mogłoby prowadzić w szkołach akcji pomocy dla uchodźców. Musiały by wpierw tygodniami czekać na łaskawą zgodę kuratorów.