⛅ Ładowanie pogody...

To sądy podejmują decyzje? Ikonowicz odpowiada Trzaskowskiemu

W czasie poniedziałkowej debaty prezydenckiej Rafał Trzaskowski wypowiedział słowa, które oburzyły wielu społeczników: „To sądy podejmują decyzje o eksmisji”. Prezydent Warszawy, zapytany przez Karola Nawrockiego o eksmisję rodziny z dzieckiem, próbował zrzucić odpowiedzialność na wymiar sprawiedliwości. Na ripostę nie trzeba było długo czekać.

Piotr Ikonowicz – były poseł, wieloletni działacz lokatorski, prawnik i lider Ruchu Sprawiedliwości Społecznej – opublikował na swoim profilu na Facebooku nagranie wideo, w którym wprost zwrócił się do Rafała Trzaskowskiego i szczegółowo opisał realia eksmisji w Warszawie. Jego wypowiedź to mocny głos sprzeciwu wobec zrzucania odpowiedzialności przez władze samorządowe, a zarazem świadectwo codziennej walki o prawa ludzi wyrzucanych z mieszkań komunalnych.

„Każdy chyba wie, że po to, żeby sąd się zajął sprawą o eksmisję, ktoś musi tę sprawę do sądu wnieść. Najwięcej wyrzucają samorządy, mimo że władza publiczna ma konstytucyjny obowiązek przeciwdziałania bezdomności”

Poniżej publikujemy pełną treść nagrania Piotra Ikonowicza:

„Witajcie. Ostatnio była debata prezydencka, w czasie której wszyscy przerzucali się lokatorami i lokatorzy stali się bronią w walce o głosy. Niemniej jednak uwagę moją zwróciło stwierdzenie pana prezydenta Trzaskowskiego, że miasto nie wyrzuca ludzi, tylko sądy wyrzucają ludzi.

No, każdy chyba wie, że po to, żeby sąd się zajął sprawą o eksmisję, ktoś musi tę sprawę do sądu wnieść. Najwięcej wyrzucają samorządy, mimo że władza publiczna ma konstytucyjny obowiązek przeciwdziałania bezdomności.

Opowiem historię Darii, która była w ciąży i miała małą córeczkę. Ta mała córeczka już się jąkała z powodu przemocy domowej. Negocjowaliśmy od roku z dzielnicą Wola, żeby rozkwaterować ofiary i sprawców przemocy.

Niestety doszło do eksmisji, gdzie sprawców przemocy wyeksmitowano do jednego lokalu z ofiarami, a o rozkwaterowaniu miasto powiedziało, że będzie mowa wtedy, kiedy Daria urodzi, bo wtedy będzie nadmierne zagęszczenie.

Czyli miała urodzić w takich warunkach. Poszliśmy w kilkadziesiąt osób do urzędu Warszawa Wola, żeby nakłonić burmistrza do rozmowy. Chcieli najpierw wysłać policję, ale jak zobaczyli telewizyjną kamerę, to znalazł się i burmistrz, i sala posiedzeń rady, a po miesiącu znalazło się porządne mieszkanie.

Od lat staramy się o dialog z ratuszem warszawskim. Staramy się o spotkanie z panem Trzaskowskim Rafałem, żeby rozwiązać w drodze dialogu takie konflikty, a nie okupować biur sekretariatów. Nie robić pikiet, tylko uruchomić dialog. Niestety się nie udaje.

W najbliższym czasie miasto zamierza wyrzucić zakochaną parę z małym dzieckiem. Takich pozwów są dziesiątki miesięcznie. Setki rocznie. Tysiące ludzi trafia na bruk albo do standardu, bo miasto – jak się wyrażają urzędnicy – odzyskuje lokale. Zamiast pomagać, wtrąca w piekło bezdomności.

Bardzo często, jeżeli samotna matka jest wyrzucana z mieszkania, to okazuje się, że ona może być bezdomna, ale dziecko nie. I pierwsze, co robi miasto i co robią służby mu podległe, to starają się to dziecko odebrać rodzicielce czy rodzicowi, który nie ma dachu nad głową.

Kiedy zrozpaczeni rodzice, nie mając innego wyjścia, zajmują lokale – pustostany, których jest podobno 10 tysięcy w Warszawie – to urzędnik miejski, burmistrz jednej z dzielnic, wysyła pracownice pomocy społecznej, żeby straszyły matkę, że jak nie opuści tego pustostanu, to jej odbiorą dziecko.

Na szczęście w końcu jest sąd i sąd przyznaje prawo do lokalu socjalnego. Na ogół, jeżeli jest dziecko i jeżeli wszystko się dzieje zgodnie z procedurami.

Panie Rafale, pan nie może nie wiedzieć, że to nie sąd decyduje, tylko miasto zgłasza pozew o eksmisję. I te wszystkie eksmisje są na Pańskim i waszych urzędników sumieniu. Pozdrawiam.

Redakcja

Poprzedni

O demokracji w cieniu miliarderów

Następny

Negocjacje USA–Iran: Waszyngton i Teheran „zbliżają się” do nowego porozumienia nuklearnego