Adrian Mierzejewski już czwarty sezon będzie występował w chińskiej ekstraklasie. 34-letni pomocnik od dwóch lat jest zawodnikiem klubu Chongqing Lifan SWM, ale w tym roku będzie grał w barwach Shanghai Greenland Shenhua, siódmej drużyny poprzednich rozgrywek, do której został wypożyczony.
Mierzejewski jest wychowankiem szkółki piłkarskiej Naki Olsztyn, z której w 2004 roku trafił do Wisły Płock. W polskiej ekstraklasie zadebiutował 15 maja 2004 w meczu w meczu z Groclinem Dyskobolią Grodzisk Wielkopolski (0:1), a 1 maja 2005 w spotkaniu z Górnikiem Łęczna (2:3) strzelił swoją pierwszą bramkę. W sezonie 2005/2006 zdobył z płockim zespołem Puchar Polski. 22 grudnia 2008 podpisał trzyletni kontrakt z Polonią Warszawa i jako zawodnik tego klubu trafił do reprezentacji Polski. 1 marca 2010 został przez ówczesnego selekcjonera Franciszka Smudę powołany do kadry biało-czerwonych na towarzyski mecz z Bułgarią zastępując kontuzjowanego Łukasza Piszczka.
Trzy lata w kadrze i w odstawkę
W drużynie narodowej zadebiutował 29 maja 2010 w spotkaniu z Finlandią. 5 czerwca 2011 w towarzyskim spotkaniu z Argentyną (2:1), zdobył swoją pierwszą bramkę w narodowych barwach. Znalazł się w kadrze na rozgrywane w Polsce i na Ukrainie mistrzostwa Europy w 2012roku. W turnieju zagrał 17 minut w zremisowanym 1:1 meczu z Rosją oraz w takim samym wymiarze czasowym w przegranym 0:1 spotkaniu z Czechami. W sumie do 2013 roku zaliczył w reprezentacji Polski 41 występów, w których zdobył trzy bramki. Po raz ostatni w biało-czerwonych barwach zagrał w listopadzie 2013 roku przeciwko Słowacji (0:2)
Z Polonii Warszawa Mierzejewski wyruszył też w świat. Pierwszym przystankiem w jego zagranicznych wojażach był Trabzonspor. Właściciel Polonii Józef Wojciechowski latem 2011 roku zarobił na jego transferze do tureckiego klubu 5,25 mln euro. Aż do 2017 roku Mierzejewski był najdroższym polskim piłkarzem transferowanym z polskiego klubu za granicę. W Trabzonsporze występował przez trzy sezony, notując w tym zespole łącznie we wszystkich rozgrywkach, także w europejskich pucharach, 115 występów, w których strzelił 20 goli i zanotował 29 asyst. Wyrobił sobie na tyle mocną markę, że mógł przebierać w ofertach z klubów tureckich oraz z innych lig europejskich.
Zaskoczył jednak kibiców decydując się latem 2014 roku na przeprowadzkę do Arabii Saudyjskiej, gdzie kolejne dwa sezony spędził w zespole An-Nassr (rozegrał w jego barwach 43 mecze i zdobył 18 bramek, zdobywając m.in mistrzostwo kraju), by następnie przenieść się do Zjednoczonych Emiratów Arabski, do klubu Szardża FC. W sezonie 2016/2017 zagrał łącznie w 25 meczach tej drużyny, strzelając 8 goli i notując 6 asyst. Kolejnym przystankiem Mierzejewskiego była Australia. W sezonie 2017/2018 występował na antypodach w drużynie Sydney FC, dla której w 34 występach zdobył 15 bramek i zaliczył 11 asyst. Na koniec został wyróżniony nagrodą dla najlepszego zawodnika sezonu australijskiej ekstraklasy.
Rzucił Australię dla Państwa Środka
Mierzejewski nie zagrzał jednak miejsca na antypodach, bo spływały do niego zdecydowanie bardziej korzystniejsze oferty z klubów arabskich, ale także z chińskich. I znów zaskoczył futbolowych kibiców w Polsce podpisując 7 lipca 2018 roku półtoraroczny kontrakt z klubem Changchun Yatai. Miał to być krótki przystanek, tymczasem Mierzejewski w Państwie Środka z powodzeniem kopie piłkę już trzy sezony, a właśnie niedawno podpisał kontrakt na kolejny z Shanghai Greenland Shenhua. Klub z Szanghaju to jeden z najbardziej znanych chińskich ekip piłkarskich, chociaż istnieje dopiero od 1993 roku. W przeszłości trenerem tej drużyny był Andrzej Strejlau (w sezonie 1997/1998). W minionej dekadzie w jego barwach grali natomiast tak znani piłkarze, jak Nicolas Anelka, Carlos Tevez (miał wówczas najwyższy kontrakt na świecie), Stephan El Shaarawy czy Obafemi Martins. W obecnej kadrze zespołu Mierzejewski spotka natomiast m.in. Kameruńczyka Stephane’a Mbia (były zawodnik Olympique Marsylia i FC Sevilla) i reprezentanta Kolumbii Giovanni Moreno.
Z Chongqing Dangdai Lifan 34-letni Mierzejewski związał się umową na dwa lata. Dla nowego pracodawcy jest cennym nabytkiem, bo były reprezentant Polski w Chinese Super League w trzech poprzednich sezonach należał do czołowych graczy ligi. W poprzednim sezonie Adrian, bo pod takim boiskowym pseudonimem występuje, w 17 spotkaniach zdobył osiem bramek i zanotował dziewięć asyst, co zapewniło mu tytuł najlepszego asystenta CSL oraz drugie miejsce w klasyfikacji kanadyjskiej (gole plus asysty). Mierzejewski został także nominowany do jedenastki sezonu 2020, obok tak znanych graczy, jak Brazylijczycy Oscar, Alex Teixeira i Paulinho. W końcówkę poprzedniego sezonu spędził w Guangzhou City. Drużyna broniła się przed spadkiem z ekstraklasy, a Polak spisał się fenomenalnie. W sześciu meczach strzelił dwa gole i dorzucił cztery asysty, ratując tej drużynie ligowy byt.
Szanuje pracę w chińskiej lidze
Dobrą markę w Chinach Mierzejewski wyrobił sobie nie tylko dobrą grą, ale także profesjonalnym podejściem do obowiązków oraz szacunkiem dla rozgrywek, w których uczestniczy. W przeciwieństwie do wielu Europejczyków nie przyjechał do tego kraju tylko dla pieniędzy. „Zawodnicy, którzy przyjeżdżają do Chin z nastawieniem łatwego zarobku, są błyskawicznie trawieni i wypluwani. Chińczyków stać na wymianę kadry” – mówił w rozmowie z WP SportoweFakty. Podpisując kontrakt z Shanghai Shenhua został pierwszym w historii zagranicznym piłkarzem, który zagra w więcej niż trzech chińskich klubach. A przy okazji zaliczy wszystkie cztery strony Chin – Changchun znajduje się na północy kraju, Chongqing na zachodzie, Kanton na południu, a Szanghaj na wschodzie.
Przy wyborze pracodawców 41-krotny reprezentant Polski kieruje się także kryteriami geograficznymi, bo jak sam twierdzi, im więcej podróżuje po świecie, tym jest go bardziej ciekawy. Opinii, że jest piłkarskim obieżyświatem nie traktuje jako obelgi. „W Chinach mam jeszcze dwuletni kontrakt. Po jego zakończeniu już jako starszy zawodnik będę chciał jeszcze pograć kilka lat na luzie i mniej wymagających ligach, na przykład w Tajlandii czy Indonezji, zamieszkać na Bali czy w Bangkoku, nie patrzeć na finanse, tylko bardziej celebrować życie i grać sobie dla frajdy” – zapowiada Mierzejewski.