24 kwietnia 2024

loader

Grabara zaszalał w Danii

Bramkarz Kamil Grabara popisał się rzadkim wyczynem. Występujący w barwach duńskiego Aarhus GF Polak obronił trzy rzuty karne i zapewnił swojej drużynie awans do kwalifikacji Ligi Konferencji Europy.

Grabara występuje w zespole Aarhus GF na zasadzie wypożyczenia, a formalnie jest graczem FC Liverpool. 22-letni golkiper w tym sezonie duńskiej ekstraklasy w dziewięciu meczach zachował czyste konto i pod tym względem był najlepszym bramkarzem tej ligi. Portal transfermarkt.de wycenia go na 2,5 mln euro. W sumie w obecnym sezonie wystąpił w 29 meczach zespołu Aarhus.
Znany jest z dużej pewności siebie i niekonwencjonalnych wypowiedzi. Oto przykład. W kwietniu po wygranym 2:0 spotkaniu z Randers, po którym Grabarę wybrano na najlepszego zawodnika meczu, w wypowiedzi dla mediów stwierdził: „Myślę, że wszyscy zawodnicy naszej drużyny mogli zostać piłkarzami meczu, ale nie bez powodu to ja jestem najlepszym bramkarzem w Superlidze. Dzisiaj zrobiłem swoje, ale tak naprawdę to nie przywiązuję wagi do tego, ile wpuszczę bramek w meczu. Mogę stracić 40 lub 140 bramek, ale jeżeli moja drużyna będzie wygrywać, to nie będę się tym przejmował”.
Nadmierna pewność siebie czasem dla Grabary bywała zgubna, bo podejmując złe decyzje popełniał kosztowne dla zespołu błędy, jak w kwietniowym półfinałowym spotkaniu Pucharu Danii, przez który Aarhus odpadł z rozgrywek. Polski bramkarz uratował jednak duńskiemu klubowi sezon i pomógł drużynie w zakwalifikowaniu się do europejskich pucharów. W miniony piątek Aarhus GF z Grabarą w bramce zmierzył się w finałowym meczu play off a Aalborgiem, którego stawką było miejsce w pierwszej edycji powołanych dopiero do życia nowych europejskich rozgrywek – Ligi Konferencji Europy. Po 90 minutach i dogrywce był remis 2:2, więc arbiter zarządził konkurs rzutów karnych. I to w nim błysnął polski bramkarz, który obronił aż trzy z czterech jedenastek wykonywanych przez rywali. Ostatecznie Aarhus wygrał konkurs „jedenastek” 3:1 i dzięki temu zakwalifikował się do eliminacji Ligi Konferencji Europy.

Jan T. Kowalski

Poprzedni

Lekkoatletyka: Drużynowo powalczyli na Śląskim

Następny

Recepta na receptę

Zostaw komentarz