9 grudnia 2024

loader

Nasi skoczkowie nie zawiedli jako drużyna

Indywidualne mistrzostwo świata w lotach narciarskich w Planicy wywalczył Niemiec Karl Gaiger, srebrny medal zdobył Norweg Halvor Egner Granerud, a brązowy drugi z niemieckich skoczków, Markus Eisenbichler. Polacy w walce o podium się nie liczyli, ale trzech z nich uplasowało się w czołowej dziesiątce – siódmą lokatę zajął Piotr Żyła, ósmą Kamil Stoch, a 10. Andrzej Stękała. To dawało nadzieję na dobry występ w niedzielnym konkursie drużynowym.

Pogoda tym razem nie wypaczyła przebiegu rywalizacji, za to wiele kontrowersji wywołali sędziowie swoimi dyskusyjnymi ocenami za styl. Ostatecznie jednak o wszystkim przesądziły odległości. Najlepsi skoczkowie lądowali w granicach 240. metra, ale wśród nich nie było żadnego Polaka. Biało-czerwoni skakali pięknie stylowo, lecz nie tak daleko jak Karl Gaiger, Halvor Egner Granerud, Markus Eisenbichler czy Michael Hayboeck. Tym razem w kwartecie biało-czerwonych najlepiej wypadł Piotr Żyła, który wywalczył siódmą lokatę, najlepszą w karierze. Lider naszej kadry Kamil Stoch uplasował się zaraz za nim, na ósmej pozycji, nie był jednak zadowolony z tego wyniku. Nic dziwnego, przed mistrzostwami trzykrotny mistrz olimpijski był wymieniany w gronie faworytów do medali. Sensację w naszej ekipie sprawił swoim występem najmłodszy w kwartecie, 25-letni Andrzej Stękała, który skakał równo i daleko we wszystkich czterech seriach i ostatecznie zasłużenie wywalczył najlepsze w karierze dziesiąte miejsce. Najgorzej skaczącego z naszych zawodników Dawida Kubackiego tłumaczy kontuzja pleców, jakiej nabawił się już w Planicy podczas treningu. Biało-czerwoni po piątkowych i sobotnich konkursach indywidualnych mogli się jednak cieszyć z tego, że po raz pierwszy w historii trzech z nich w klasyfikacji końcowej mistrzostw świata w lotach uplasowało się w pierwszej dziesiątce.
Walkę o medale toczyli jednak inni. Przed finałową serią w grze o miejsca na podium było czterech skoczków, których dzieliły niewielkie różnice. Czwarty Michael Hayboeck tracił do trzeciego Markusa Eisenbichlera zaledwie jeden punkt, ale w ostatnie próbie Austriak nie wytrzymał presji i skoczył tylko 220,5 m. Eisenbichler uzyskał znacznie lepszy wynik lądując na 230. metrze, ale ten skok zagwarantował mu tylko brązowy medal. O złoty krążek walkę stoczyli więc Halvor Egner Granerud i Karl Geiger. Przed ostatnią serią prowadził Niemiec, ale Norweg poleciał na odległość aż 243 metrów. Niestety dla niego, wylądował w kiepskim stylu, Gdy Geiger usiadł na belce startowej było już wiadomo, że jeśli chce zdobyć złoto, musi skoczyć co najmniej 230 metrów. Niemiecki skoczek wytrzymał presję i poszybował na odległość 231,5 m, dostał też znacznie lepsze noty za styl, więc ostatecznie to on został mistrzem świata w lotach, ale pokonał Granerud tylko o pół punktu. Na podium stanęło zatem dwóch Niemców i Norweg, a kolejne miejsca zajęli Austriak Hayboeck, kolejny Norweg Robert Johansson oraz Japończyk Yukiya Sato, a za nim był już tercet Polaków, których na 9. miejscu przedzielił Rosjanin Jewgienij Klimow.
Solidny występ wszystkich czterech naszych skoczków pozwalał mieć nadzieję na ich medalowy występ w niedzielnym konkursie drużynowy. Po podliczeniu wyników naszego kwartetu w konkursie indywidualnym biało-czerwoni odstawali wyraźnie tylko od Niemców, ale o nawiązaniu wyrównanej walki z Norwegami o srebrny medal mogli już śmiało myśleć. Pozostałe reprezentacje wyraźnie odstawały o tego tercetu, więc mieliśmy prawo liczyć, że w niedzielnej rywalizacji zespołowej, która zakończyła się po zamknięciu wydania, nasi skoczkowie zdobędą medal.


Top 10 MŚ w lotach:

  1. Karl Geiger (Niemcy): 241/223,5/240,5/231,5 m – 877,2 pkt;
  2. Halvor Egner Granerud (Norwegia): 221/229,5/239/243 m – 876,7 pkt;
  3. Markus Eisenbichler (Niemcy): 220/247/234,5/230 m – 859,3 pkt;
  4. Michael Hayboeck (Austria): 245,5/217/237,5/220,5 m – 845,1 pkt;
  5. Robert Johansson (Norwegia): 220/228,5/228/232 m – 841 pkt;
  6. Yukiya Sato (Japonia)): 222/229/228/229 m – 835,1 pkt;
  7. Piotr Żyła: 221,5/224,5/227/224,5 m – 828,6 pkt;
  8. Kamil Stoch: 213/229/223/222,5 m – 808,5 pkt;
  9. Jewgienij Klimow (Rosja): 237/208/222,5/220 m – 802,2 pkt;
  10. Andrzej Stękała: 224,5/215,5/224,5/212 m – 792,4 pkt;
  11. Dawid Kubacki: 219/215,5/211/196 m – 754,4 pkt.

Jan T. Kowalski

Poprzedni

Liga Mistrzów CEV: ZAKSA była lepsza od Skry

Następny

Klich strzelił gola Fabiańskiemu

Zostaw komentarz