Cristiano Ronaldo w meczu z Litwą strzelił dla Portugalii cztery gole
Po sześciu kolejkach gier w 10 grupach eliminacyjnych z kompletem zwycięstw zostały cztery zespoły – Anglia (grupa A), Hiszpania (grupa F), Belgia (grupa I) i Włochy (grupa J). Z tego elitarnego grona wypadła Polska, która po porażce ze Słowenią 0:2 i remisie z Austrią 0:0 straciła aż pięć punktów. Najskuteczniejszy zespół mają Anglicy, Belgowie i Francuzi (po 19 goli), a najlepszą obronę Belgowie i Ukraińcy (po jednym straconym golu).
W czterech poprzednich spotkaniach reprezentacja Polski strzeliła osiem goli i nie straciła żadnego, co czyniło jej dorobek wyjątkowym i godnym podziwu. Teraz już taki nie jest, bo teraz jest po prostu przeciętny. Jeśli coś nas może martwić, to tylko brak skuteczności, bo zero zdobytych bramek w dwóch meczach chwały zespołowi, który ma w składzie jednego z najlepszych napastników na świecie, z pewnością nie przynosi.
We wrześniowych meczach eliminacji Euro 2020 oprócz naszej drużyny jeszcze jedenaście innych nie strzeliło gola. Ale cztery z nich rozegrały tylko jedno spotkanie, a pozostałe osiem, w tym Polska, po dwa. Oprócz podopiecznych Brzęczka w gronie drużyn, które nie zdobyły gola znajdują się outsiderzy w swoich grupach: Malta (0:2 z Norwegią, 0:1 z Rumunią), Wyspy Owcze (0:4 ze Szwecją, 0:4 z Hiszpanią), Łotwa (0:6 z Austrią, 0:2 z Macedonią Północną), Mołdawia (0:3 z Islandią, 0:4 z Turcją), Andora (0:1 z Turcją, 0:3 z Francją), San Marino (0:4 z Belgią, 0:4 z Cyprem) oraz Gibraltar (0:4 z Szwajcarią, 0:6 z Danią). Goli nie strzeliły też reprezentacje Bułgarii (porażka 0:4 z Anglią), Czarnogóry (0:3 z Czechami), Irlandii Północnej (0:2) z Niemcami oraz Gruzji (0:0 z Danią). W sumie jednak w 50 spotkaniach rozegranych w dwóch wrześniowych kolejkach spotkań strzelono 170 goli, co daje niezłą średnią 3,4 bramki na jedno spotkanie.
Przekroczyć setkę
W zamykających szóstą serię spotkań wtorkowych meczach strzelono 34 gole. Średnio zatem w każdym spotkaniu kibice obejrzeli trzy trafienia, ale tylko średnio. W spotkaniu Litwy z Portugalią padło sześć bramek (5:1), a z tej liczby aż cztery zapisano na konto Cristiano Ronaldo. Napastnik Juventusu niemal w pojedynkę przesądził o zwycięstwie swojego zespołu i powiększył swój dorobek strzelecki w tych eliminacjach do pięciu trafień. Wyczyn Portugalczyka najlepiej skomentował jego rodak i wybitny trener Jose Mourinho. „Nie zaskakuje mnie to, co robi. W wieku 34 lat jest świetnym piłkarzem, który gra w klubie o największych ambicjach. To też zasługa jego genetycznych uwarunkowań i mentalności. Cristiano jest fenomenem. Myśli tylko o zwycięstwach i ciągle byciu lepszym. Kiedy będzie mieć już 50 lat, a FIFA zaprosi go na mecz legend, to wtedy też będzie strzelać gole” – stwierdził z uznaniem Mourinho. Słynny napastnik ustanowił przy okazji kolejny rekord. Litwa była 40. krajem, któremu Ronaldo strzelił gola. Żaden piłkarz nie może pochwalić się takim osiągnięciem. Na liście ofiar Portugalczyka jest także reprezentacja Polski. 8 września 2007 roku w Lizbonie Ronaldo pokonał Artura Boruca. Trafił na 2:1, ale Polacy zdołali wyrównać, po strzale Jacka Krzynówka.
Bramki z Litwą były kolejno 90., 91., 92. i 93. w jego reprezentacyjnym dorobku. CR7 ma najwięcej goli w Europie, a na świecie lepszy od niego jest już tylko Ali Daei, który w latach 1993-2006 zdobył dla reprezentacji Iranu 106 bramek. W ubiegłym sezonie Cristiano Ronaldo we wszystkich rozgrywkach klubowych strzelił dla Juventusu Turyn 28 goli.
Izraelczyk na czele
Na razie jednak to nie on przewodzi w stawce snajperów, w czołówce nie ma też Roberta Lewandowskiego, który jak na razie zdobył ledwie dwie bramki, a to przecież najskuteczniejszy strzelec dwóch poprzednich eliminacji do Euro 2016 i mistrzostw świata 2018. Niestety, odkąd selekcjonerem reprezentacji jest Jerzy Brzęczek, „Lewy” przestał zdobywać tyle bramek co dawniej, choćby pod rządami Adama Nawałki.
Po sześciu seriach gier liderem klasyfikacji strzelców jest Izraelczyk Eran Zahavi, który zdobył już 9 goli. O trzy mniej mają ścigający reprezentanta Izraela Anglicy Raheem Sterling i Harry Kane, Rosjanin Artiom Dziuba i Austriak Marko Arnautović. Po pięć goli strzelili Niemiec Serge Gnabry, Rumun Claudiu Keseru, Serb Aleksandar Mitrović, Fin Teemu Pukki, Szwed Robin Quaison i wspomniany już Cristiano Ronaldo. Z czterema trafieniami w zestawieniu plasują się Holender Memphis Depay, Cypryjczyk Giannis Koussoulos, Belg Romelu Lukaku, Rumun George Puscas, Hiszpan Sergio Ramos, Czech Patrik Schick i Turek Cenk Tosun. Najskuteczniejszy z polskich piłkarzy, Krzysztof Piątek, ma w dorobku trzy gole, Lewandowski dwa, a po jednym Kamil Glik, Kamil Grosicki i Damian Kądzior. We wrześniowych spotkaniach jak wiadomo reprezentacja Polski nie zdobyła żadnej bramki. Jedynym pocieszeniem jest uznanie jakie zyskał w UEFA Lewandowski, zakładając dwie „siatki” jedną po drugiej piłkarzom Austrii. Trochę to jednak za mało.
Nic zatem dziwnego, że w naszym kraju toczy się zażarta dyskusja nad przyszłością Jerzego Brzęczka w roli selekcjonera kadry biało-czerwonych. Z efektów jego pracy nikt nie jest zadowolony, nawet piłkarze naszej kadry. Niewykluczone więc, że PZPN nie przedłuży z nim umowy, która wygasa z końcem tego roku.