1 grudnia 2024

loader

Wiatr psuje szyki Stochowi

Z polskich skoczków w Raw Air 2020 o czołowe lokaty walczy tylko Kamil Stoch

Niedzielny konkurs Pucharu Świata w skokach narciarskich w Oslo nie doszedł do skutku z powodu silnego wiatru. Zawody zostały rozegrane w poniedziałek na skoczni w Lillehammer. Wystąpili w nich wszyscy zawodnicy zgłoszeni do turnieju w Oslo.

Na wstępie gwoli przypomnienia: cykl norweskich zawodów pod szyldem Raw Air jest rozgrywany na skoczniach w Oslo, Lillehammer, Trondheim i mamucie w Vikersund. Do klasyfikacji generalnej wliczany jest dorobek punktowy z czterech konkursów indywidualnych i dwóch drużynowych oraz czterech serii kwalifikacyjnych, zwanych prologami. Zwycięzca całego cyklu otrzyma dodatkową premię finansową w wysokości 60 tysięcy euro.
Kapryśna pogoda pokrzyżowała organizatorom plany i niedzielny konkurs indywidualny w Oslo musieli odwołać. Zawody przeniesiono na poniedziałek do Lillehammer. Tego dnia zgodnie z pierwotnym kalendarzem Raw Air miał się odbyć prolog do wtorkowego konkursu. Kwalifikacje przełożono jednak na wtorek, a ich miejsce przeprowadzono odwołane zawody w Oslo. Kolejne etapy Raw Air mają być rozgrywane już zgodnie z ustalonym terminarzem. Inna przeszkodą jest narastające zagrożenie epidemią koronawirusa – z tego powodu zawody w Lillehhamer odbyły się bez udziału publiczności.
Na marginesie – tak samo będzie podczas kończących sezon mistrzostwach świata w lotach narciarskich w Planicy (19-22 marca). Podczas poniedziałkowego posiedzenia słoweńskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego podjęto decyzję, że z powodu epidemii koronawirusa impreza ta odbędzie się bez publiczności. Minister zdrowia Ales Sabeder poinformował, że podobne środki zapobiegawcze podjęto w związku z każdą imprezą, na której mogłoby się pojawić więcej niż 500 kibiców. Już w najbliższy weekend w Kranjskiej Gorze zawody alpejskiego Pucharu Świata w slalomie gigancie i slalomie mężczyzn zostaną rozegrane przy pustych trybunach.
Wracając do cyklu Raw Air, to w obecnej edycji uczestniczy w nim siódemka polskich zawodników. Do Kamila Stocha, Dawida Kubackiego, Piotra Żyły, Jakuba Wolnego, Macieja Kota i Aleksandra Zniszczoła w niedzielę dołączył Paweł Wąsek, który zastąpił kontuzjowanego Klemensa Murańki. Rywalizację zaczął jednak dopiero od wtorkowego prologu do konkursu indywidualnego w Lillehammer (wtorkowe zmagania zakończyły się po zamknięciu wydania).
W poniedziałkowym konkursie najlepiej w ekipie biało-czerwonych spisywał się Kamil Stoch. Oba oficjalne treningi nsz trzykrotny mistrz olimpijski zakończył na drugiej pozycji. W tych treningowych próbach kroku dotrzymywał mu jeszcze tylko Piotr Żyła, który był trzeci w stawce. Najdalej skakał jednak Słoweniec Peter Prevc (141 m).
W pierwszej serii konkursowej z biało-czerwonych miejsce w czołówce utrzymał już tylko Stoch, który skoczył 135 metrów i ustępował w klasyfikacji jedynie Markusowi Eisenbichlerowi, tracąc do niego 3,9 pkt. Pozostali z naszych reprezentantów spisali się słabiutko – Żyła był 21. (124 m), a Dawid Kubacki dopiero 28. (122,5 m), a pozostali, czyli Wolny (114 m i 37. lokata) oraz Kot (112,5 m i 39. miejsce) nie zakwalifikowali się do finałowej serii.
W drugiej serii przypomniał o sobie Kubacki, osiągając odległość 131,5 metra. Niewiele mu to jednak dało, bo konkurenci także skakali daleko, przez co zdołał poprawić się jedynie o trzy lokaty i ostatecznie zakończył zawody na 25. miejscu. Z kolei Żyła wylądował na 130. metrze zajął 23. pozycję. Honor naszej ekipy po raz kolejny musiał więc ratować Stoch. Lider naszej kadry miał jednak straszliwego pecha, bo pod koniec zawodów zaczął wiać bardzo silny wiatr w plecy, przez co zawodnicy z czołowej dziesiątki po pierwszej próbie zanotowali słabsze rezultaty. Najlepiej poradził sobie Peter Prevc, któremu skok na odległość 125,5 metra zapewnił awans na pierwsze miejsce, wyprzedzając Niemców Markusa Eisenbichlera i Stephana Leyhe. Lider Pucharu Świata Stefan Kraft i wicelider Niemiec Karl Geiger, nie dali rady, podobnie jak Japończyk Ryoyu Kobayashi. Niestety, z wiatrem nie poradził sobie też Stoch, który osiągnął tylko 121 metrów i spadł na siódme miejsce.
Przed wtorkowym konkursem w Lillehammer (zakończył się po zamknięciu wydania) Stoch w klasyfikacji generalnej Raw Air zajmował czwartą lokatę (644,6 pkt), za Norwegiem Mariusem Lindvik (655,2), Stefanem Kraftem (647,6) i Niemcem Stephanem Leyhe (645,3). Żyła był 14. (620,2), Kubacki 20. (599), Kot 26. (424,4), Wolny 44. (201,4), a Zniszczoł 55. (101,3).

Jan T. Kowalski

Poprzedni

Rekordowe osiągnięcie Messiego

Następny

Parodyści w ringu

Zostaw komentarz