2 grudnia 2024

loader

UE nie poszła na pasku

Kwestia irańska nie przestaje dzielić krajów Unii i Stanów Zjednoczonych. Podczas gdy Amerykanie i zaraz po nich Brytyjczycy orzekli, że to Iran jest winien ataku na dwa tankowce w zeszłym tygodniu, ministrowie spraw zagranicznych Unii zebrani w Luksemburgu przyjęli stanowisko wybrane przez ONZ: potrzebne jest najpierw śledztwo, potem wyrok.

W sprawie Iranu kraje Unii dały się nabrać amerykańskiej dyplomacji na początku tego roku: uznały mianowanego przez Waszyngton „prezydenta” Wenezueli, za co spodziewały się wyjątkowego zezwolenia na handel z Iranem, mimo amerykańskich sankcji nałożonych na ten kraj i na wszystkich, którzy zechcą z nim handlować. Bardzo szybko, już w lutym okazało się jednak, że USA nałożą sankcje również na kraje europejskie, gdyby chciały prowadzić wymianę z Iranem. Waszyngton jest niezadowolony, że kraje Unii próbowały ratować zerwane jednostronnie przez USA porozumienie atomowe z Teheranem, które tak nie podobało się Izraelowi.
Unia, wykiwana w kwestii Wenezueli, tym razem stanęła okoniem: amerykańsko-brytyjskie doniesienia, jakoby to Iran ostrzelał dwa tankowce, nie są jej zdaniem przekonujące. „Głównym zadaniem ministrów spraw zagranicznych jest uniknięcie wojny” – mówił szef luksemburskiej dyplomacji Jean Asselborn.
Niemiecki minister spraw zagranicznych Heiko Maas nadał ton zwracając uwagę, że na razie brak dowodów, że to Irańczycy zaatakowali tankowce: „Musimy być ostrożni, zbieramy informacje”. Wtórował mu austriacki minister Alexander Schallenberg: „Niebezpieczeństwo polega na tym, że chodzi o igranie z ogniem, a na koniec wszyscy będą przegrani.” Wyłowiony jakoby z wody irański paszport – w domyśle: zgubiony przez irańskiego terrorystę, który „przezornie” zabrał go ze sobą na akcję – europejskich dyplomatów nie przekonał do „jedynie słusznej” wersji ogłoszonej przez Waszyngton przy wtórze Londynu, Tel Awiwu i Rijadu.
Czwartkowy atak na tankowce do tej pory nie został wyjaśniony. Arabia Saudyjska i Izrael twierdzą, że to Iran, lecz ci amerykańscy sojusznicy od dawna prą do wojny przeciw Teheranowi.

Tadeusz Jasiński

Poprzedni

Gdy Polska wstaje z kolan, rachunki są wysokie

Następny

Bigos tygodniowy

Zostaw komentarz