Niemiecka gospodarka zwalnia tempo, ale to nie odstrasza naszych firm.
Połowa polskich firm działających w Niemczech ocenia stan tamtejszej gospodarki wciąż jako „dobry”, zaś około 24 proc. jako „zadowalający”.
Mniej optymistów
W porównaniu z ubiegłorocznymi badaniami już znacznie mniejszy odsetek ankietowanych (21 proc.) mówi, że gospodarka Niemiec jest w „bardzo dobrej” kondycji. Przed rokiem taki pogląd prezentowało aż 40 proc. naszych przedsiębiorców.
27 proc. polskich spółek przewiduje spowolnienie gospodarcze w Niemczech w kolejnym roku. To najsilniejszy sygnał schłodzenia koniunktury od 2016 r.
Takie wyniki przynosi badanie polskich firm w Niemczech przeprowadzone jesienią tego roku na zlecenie Polsko-Niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej. Firmy te reprezentują przemysł przetwórczy, usługi, handel, budownictwo, zaopatrzenie w energię elektryczną i wodę oraz utylizację odpadów.
Celem badania była ocena niemieckiej koniunktury gospodarczej oraz uwarunkowań prowadzenia biznesu przez przedstawicieli polskich firm działających za Odrą
Nie boją się spowolnienia
Polscy przedsiębiorcy pozostają mimo wszystko optymistami w ocenach aktualnej sytuacji własnych firm. Jedna czwarta ocenia ją jako „bardzo dobrą”, a 43 proc. jako „dobrą”.
Odsetek firm opisujących swoją kondycję jako „zadowalającą” pozostaje na podobnym poziomie (ok. 30 proc. ) od trzech lat.
Mimo prognozowanego spowolnienia, większość ankietowanych firm deklaruje, że utrzyma, bądź zwiększy sprzedaż, zatrudnienie i inwestycje.
W opinii polskich przedsiębiorców, wśród zalet niemieckiego rynku należy przede wszystkim wymienić jakość infrastruktury (transportowej, komunikacyjnej, informatycznej i energetycznej), dyscyplinę płatniczą kontrahentów, przewidywalność polityki gospodarczej Niemiec oraz przychylność administracji w obsłudze przedsiębiorców.
Największy odsetek przedsiębiorców narzeka na koszty pracy, wysokości podatków i brak dostępu do wykwalifikowanych kadr.
Profity wyraźnie przewyższają jednak wszelkie trudności. Dlatego 93 proc. badanych firm potwierdza, że powtórzyłoby decyzję o wejściu na rynek niemiecki – choć w ubiegłym roku mówiło tak aż 97 proc.
Zimny prysznic
W ubiegłym roku polskie firmy funkcjonujące nad Renem prezentowały rekordowe prognozy wzrostu sprzedaży. Wówczas wzrost sprzedaży w kolejnych miesiącach zapowiadało trzy czwarte ankietowanych spółek.
Rzeczywistość niejednokrotnie przyniosła zimny prysznic, toteż w bieżącej edycji badania tylko około połowa ankietowanych mówi o wzroście sprzedaży w najbliższym roku. Niespełna 40 proc. przewiduje obrót na niezmienionym poziomie. Co dziesiąta firma zapowiada zaś obecnie spadek sprzedaży. Wszystko to przekłada się na plany rozwojowe. Niemal 70 proc. badanych firm z Polski prognozuje, że liczba pracowników w kolejnych miesiącach nie ulegnie zmianie. O wzroście zatrudnienia mówi tylko 20 proc. przedstawicieli przedsiębiorstw.
Na te wyniki można jednak patrzeć dość optymistycznie, gdyż w sumie 90 proc. przedsiębiorstw zamierza utrzymać lub zwiększyć zatrudnienie.
Pierwszy zagraniczny rynek
Dosyć pozytywnym sygnałem są deklaracje zwiększania nakładów inwestycyjnych, złożone przez 40 proc. ankietowanych. Połowa firm podaje zaś, że utrzyma wydatki inwestycyjne na dotychczasowym poziomie. Ciąć swe inwestycje zamierza więc tylko 10 proc. naszych firm działających w Niemczech. Nasz wielki zachodni sąsiad to zwykle pierwszy zagraniczny rynek dla polskich firm, zwłaszcza z sektora małych i średnich przedsiębiorstw.
Ponad połowa tych firm zdecydowała się na ekspansję na ten rynek w celu uzyskania dostępu do nowych klientów. 44 proc. chciało zwiększenia skali działania. Prawie co trzecia liczyła na doskonalenie swojej produkcji, zaś co piąta wskazywała na osiągnięcie granicy rozwojowej na polskim rynku.