13 czerwca 2024

loader

Zapomniana armia, niechciane zwycięstwo

„Więc powiedz tak albo nie. Czy Szarik mógł mylić się? Lub czy Janek, nasz Bond, Niesłusznie kochał ją?” – śpiewała Maryla Rodowicz. No właśnie, czy pozwolimy „łobuzom od historii” z IPN wymazać koleją chlubną kartę naszej historii?

Mijają 73 lata od zwycięskiej bitwy polskich pancerniaków i radzieckich gwardzistów z hitlerowcami, stoczonej na przyczółku warecko-magnuszewskim w sierpniu 1944 r. W powszechnej świadomości, uwiecznionej w niezapomnianym serialu „Czterej Pancerni i pies”, znana jest ona jako bitwa pod Studziankami. To tam, nad Wisłą i Pilicą, w piaszczystych lasach opodal Warki, walcząc ramie w ramię z faszystowską armią niemiecką, rodziło się polsko radzieckie braterstwo broni.
Mimo aktualnie wykpiwanej przez prawicowych „historyków”,fabuły „Czterech pancernych i psa”, trzeba pamiętać, że akcja powieści osnuta jest na historycznych motywach. Ukazuje bowiem ona szlak bojowy I Brygady Pancernej im. Bohaterów Westerplatte, w tym bardzo precyzyjnie opisuje przebieg samej bitwy pod Studziankami. Wynika to z faktu, że jej autor, pisarz i poeta, Janusz Przymanowski przeszedł szlak bojowy I Armii Wojska Polskiego do Warszawy. W listopadzie zaś 1944 roku został specjalnym korespondentem i zastępca redaktora naczelnego gazety I Armii WP „Zwyciężymy”. Miał więc Przymanowski relacje z pierwszej ręki od uczestników bitwy. Cofnijmy się zatem w czasie i przypomnijmy bohaterską, zwycięską walkę żołnierzy, których dokonania współcześnie rządzący Polską chcą wymazać z kart historii.

Lato 1944

To okres miażdżącej armię hitlerowską radzieckiej ofensywy o kryptonimie „Bagration”, opracowanej przez marszałka Konstantego Rokossowskiego. Marszałek, Polak z pochodzenia, śmiałym, choć ryzykownym manewrem przez błota Polesia, doprowadził do zniszczenia niemieckiej Grupy Armii „Środek” feldmarszałka Ernsta Buscha. Operacja „Bagration” to największe zwycięstwo Armii Radzieckiej w historii. Od 22 czerwca do sierpnia 1944 w pasie natarcia 1, 2 i 3 Frontu Białoruskiego, Niemcy stracili 2 000 czołgów i 57 000 innych pojazdów. Szacuje się, że niemieckie straty w ludziach wyniosły ok 400 tys. zabitych, 590 tys. rannych i około 150 tys. wziętych do niewoli żołnierzy. Końcowymi akordami tej radzieckiej ofensywy była operacja brzesko-lubelska i wyjście wojsk radzieckich nad Wisłę.
I właśnie 8 Armia Gwardii, słynnego obrońcy Stalingradu generała pułkownika Wasilija Czujkowa, sforsowała królową polskich rzek i zdobyła przyczółek u ujścia Pilicy, zwany warecko-m Magnuszewskim. To stąd miało wyruszyć natarcie w kierunku na Berlin. W celu jego likwidacji, faszystowski generał Nikolaus von Vormann, dowódca 9 Armii, skoncentrował znaczne siły, w tym jednostki pancerne. Z drugiej strony pola bitwy marszałek Rokossowski, rozumiejąc powagę sytuacji, skierował na pomoc gwardzistom generała Czujkowa będącą w odwodzie 1 Frontu Białoruskiego, I Armię Wojska Polskiego generała Zygmunta Berlinga.
Pod gradem bomb niemieckich bombowców, przez Wisłę jako pierwsza przeprawiła się 1 Brygada Pancerna dowodzona również przez weterana spod Stalingradu, generała polskiego pochodzenia Jana Mierzycana. Brygada składała się z dwóch pułków czołgów, każdy po 4 kompanie. Trzy z czołgami T-34 i jedna z lekkimi T-70. Dodatkowo brygada posiadała batalion piechoty zmotoryzowanej. Łącznie liczyła ok. 2000 żołnierzy i oficerów, 86 czołgów, 5 samochodów pancernych i przeszło 200 innych pojazdów.

Atak i kontratak

Pierwsi do działania przystąpili jednak hitlerowcy. 5 sierpnia generał von Vorman rzucił swe wojska do likwidacji przyczółka 8 Armii Gwardii na zachodnim brzegu Wisły. Atak prowadziły 19 Dywizja Pancerna, 45 Dywizja Grenadierów i elitarna formacja Luftwaffe – dywizja Spadochronowo-Pancerna „Herman Göring”. Natarcie uderzyło głównie na południową część przyczółka w rejonie miejscowości Grabnowola, Chodków, Studzianki. Celem niemieckich sztabowców było odcięcie 8 Armii Gwardii od reszty 1 Frontu Białoruskiego i zniszczenie jej wojsk. 9 sierpnia Niemcy przełamali pierwszą linię radzieckiej obrony w pasie IV Korpusu Piechoty na szerokość kilometra pod wsiami Grabnowola i Mariampol. W tym kryzysowym dla bitwy momencie, wprost z marszu, poszczególnymi kompaniami, na pomoc radzieckiej piechocie ruszyły polskie czołgi.
Pierwsza do działania przystąpiła 1 kompania kapitana Wiktora Tiufiakowa, której T-34 w nocy 9 sierpnia wzmocniły obronę 47 Dywizji Piechoty. 2 kompania podporucznika Tilla, która następnego dnia włączyła się do walk, po południu odbiła z rąk Niemców wieś Chodków. Niestety o godzinie 15.00 po silnym przygotowaniu artyleryjskim i bombardowaniu lotniczym słynnych sztukasów Ju-87G i szturmowych Hs-129, nastąpiło potężne uderzenie pułku czołgów z 19 Dywizji Pancernej i głównych sił Dywizji Spadochronowo-Pancernej „HG”. Niemcy zaatakowali główną pozycje radzieckiej obrony w samej wsi Studzianki i obszarach wokół. Niemieccy grenadierzy i strzelcy spadochronowi przy wsparciu czołgów Panther V i PzKpfw IVH zdobyli wieś, folwark i cegielnię Studzianki. Padło tzw. Wzgórze Wiatraczne, z którego ok. trzydzieści niemieckich czołgów rozwinęło natarcie na miejscowości Łękawica, Celinów, Sucha Wola i Basinów.

Poświęcenie

W tym krytycznym momencie, dowództwo radzieckie podjęło dramatyczną decyzję i rzuciło do straceńczej, samobójczej szarży sześć czołgów 3 Kompanii porucznika Rościsława Tarajmowicza z 1 pułku czołgów. Polacy uderzyli w skrzydło nacierających grenadierów dywizji „Herman Göring”, niszcząc pięć niemieckich czołgów, ale wysuwając się z linii lasu, byli widoczni „jak na dłoni”. Hitlerowscy czołgiści zniszczyli wszystkie polskie czołgi T-34. Zginął dowódca kompanii i szesnastu czołgistów. Dzięki tej ofierze polskich żołnierzy, natarcie nieprzyjaciela zostało jednak zahamowane. Radzieccy gwardziści przeszli do kontrataku i odzyskali Wzgórze Wiatraczne.
11 sierpnia na pierwszej linii stanął 2 pułk czołgów, który w odróżnieniu od pierwszego, działał już jako zwarty oddział liczący przeszło 30 czołgów. Do czołgistów dołączyła piechota zmotoryzowana brygady i wspierające ją inne oddziały 8 Armii Gwardii. Studzianki stały się areną dramatycznych walk i przechodziły z rąk do rąk aż siedem razy. 12 sierpnia grupa bojowa podporucznika Władysława Świetany (fizylierzy i 1 kompania 2 pułku czołgów) zdobyła Studzianki. Niestety, już po dwóch godzinach niemiecki 74 pułk grenadierów wyparł Polaków ze wsi. Przed całkowitą zagładą żołnierzy podporucznika Świetany ocaliła pomyłka niemieckich pilotów. Stukasy omyłkowo zbombardowały i ostrzelały własne czołgi i grenadierów. Był to jednak ostatni dzień niemieckich natarć. Siły ofensywne 9 Armii niemieckiej wyczerpały się i hitlerowcy przeszli do obrony. 14 sierpnia, dzięki koncentrycznemu uderzeniu wzdłuż tzw. Grobli, cześć faszystowskich wojsk została okrążona. Ostatecznie, 16 sierpnia bitwa zakończyła się likwidacją sił niemieckich zamkniętych w „kotle”. W polskie ręce wpadła liczna zdobycz, w tym bateria artylerii i jeńcy.

Zwycięstwo

Przyczółek 8 Armii Gwardii generała Czujkowa został uratowany. Hitlerowska armia, mimo wściekłych kontrataków pancernych, powstrzymana. Niemały udział w tym zwycięstwie miała 1 Brygada Pancerna im. Bohaterów Westerplatte. Straty niemieckie w bitwie historycy szacują na ok. 1000 żołnierzy poległych, rannych i wziętych do niewoli. Polacy zniszczyli ok. 20 czołgów, dział samobieżnych oraz dział pancernych. Dodatkowo, hitlerowcy stracili 9 transporterów gąsienicowych, 13 dział różnego kalibru, w tym baterię haubic 105 mm 9 moździerzy i 7 samochodów ciężarowych. Straty własne niestety były niemałe. 1 Brygada Pancerna straciła 265 poległych, zaginionych i rannych oraz aż 27 czołgów całkowicie spalonych i uszkodzonych. Była to zarazem największa bitwa stoczona przez polskie czołgi na froncie wschodnim. Działania te odegrały również ważną rolę w całokształcie operacji 1 Frontu Białoruskiego marszałka Konstantego Rokossowskiego nad środkową Wisłą. Obroniono przyczółek o strategicznym znaczeniu.
Przyczółek warecko-magnuszewski w nieodległej przyszłości pozwoli wojskom radzieckim i polskim wyprowadzić natarcia w ramach wielkiej ofensywy styczniowej. To podczas tej ofensywy, która ruszy w styczniu 1945 roku i dotrze do Odry, Armia Czerwona wyzwoli centralną i zachodnią część Polski. To stąd, z przyczółka nad Pilicą, wyruszy do natarcia 1 Armia Wojska Polskiego, aby w 17 stycznia 1945 wyzwolić Warszawę, ale to już zupełnie inna historia.

trybuna.info

Poprzedni

Non possumus (1)

Następny

Bóg dał Trumpowi władzę zabijania